Polski rząd chce stworzyć najsilniejszą armię w Europie. Takie głosy słychać od dobrych kilkunastu miesięcy i choć do statusu lidera wciąż sporo nam brakuje, to nie sposób nie zauważyć zmian na lepsze. Zapowiadane zwiększenie liczebności wojsk mają zapewnić szykowane podwyżki płac.

Tymczasem rząd planując wzmocnienie armii, szykuje dla Polaków ofertę. Pytane przez nas o szczegóły biuro prasowe resortu obrony wskazuje na opublikowany na stronach rządowych 7 lutego ministerialny projekt rozporządzenia w sprawie stawek uposażenia zasadniczego żołnierzy zawodowych.

MON proponuje podwyższenie stawek uposażeń zasadniczych średnio od około 15,2 proc. do około 25,4 proc. w stosunku do poziomów z 1 marca ubiegłego roku. „Stawki uposażenia zasadniczego w poszczególnych grupach uposażenia zaokrągla się do 100 zł. Uposażenie najniższe żołnierza zawodowego wzrosłoby z kwoty 4960 zł do kwoty 6000 zł” – tłumaczy resort obrony. To wzrost o ponad 1 tys. zł.

W podziale na poszczególne grupy, podwyżki miałyby wyglądać następująco:

dla oficerów starszych od 15,2 proc. do 20,8 proc., tj. od 1500 zł do 2750 zł;

dla oficerów młodszych od 22,5 proc. do 25,4 proc., tj. od 1600 zł do 1740 zł;

dla podoficerów starszych od 20,3 proc. do 22,3 proc., tj. od 1350 zł do 1420 zł;

dla podoficerów młodszych od 21,2 proc. do 25,4 proc., tj. od 1260 zł do 1440 zł;

dla szeregowych od 20,8 proc. do 23,3 proc., tj. od 1040 zł do 1170 zł.

Podwyżki, z wyrównaniem od 1 stycznia, miałyby wejść w życie dzień po uchwaleniu rozporządzenia. Kiedy dokładnie? W skierowanym do Rady Ministrów piśmie podpisanym przez wiceszefa MON Pawła Bejdę, w którym resort zwraca się z pilną prośbą o ocenę swojego wniosku, czytamy o „konieczności dokonania wypłaty wyższych uposażeń żołnierzom zawodowym w dniu 1 marca 2024 r.”.