Już dziś w Międzyzdrojach rusza plażowe miasteczko Projektu Plaża TVN. Czekać na Państwa będą letnie aktywności oraz jak zawsze niezwykła atmosfera i masa pozytywnej energii.
Każdy odwiedzający będzie mógł skorzystać ze strefy sportów wodnych, czyli spróbować swoich sił na deskach SUP oraz zmierzyć się w regatach kajakowych. Na plaży- ścianka wspinaczkowa, boisko do siatkówki oraz beach tenis, zumba, streaching i relaks- jednym słowem KAŻDY znajdzie coś dla siebie!
Dla dzieci, jak co roku przygotowana będzie dedykowana strefa z animatorami, a w niej, m.in. gry, zabawy, zjeżdżalnie, trampolina. Ogrom atrakcji i konkursów dla osób w każdym wieku!
Do tego już jutro oraz w sobotę w strefie „Kina Plenerowego HBO MAX i PLAYER” będziecie Państwo mogli obejrzeć filmy: “Harry Potter i Komnata Tajemnic” oraz “Magic Mike XXL”.
25 komentarzy
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
lip 18, 2023
o godzinie 17:51
Do wpisu:
JAGÓDKA mówi:
lip 18, 2023
o godzinie 14:49
Dobrze, że szanuje Pani moje prawo do wypowiadania się. Zapewniam Panią, że jest coraz większa grupa osób, która chce poznać prawdziwe oblicze Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”, a Pani nie musi tego czytać, Zgodnie z obietnicą po fraz kolejny uprzejmie przypominam, że
ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 18 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
ODCINEK OSIEMNASTY – „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA
p.t. „Spółka PRACOWNICZA – IDEALNY PATENT na „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację.”
Motto Cicerona
„Historia magistra vitae est” – Historia jest nauczycielką życia.
Jego słowa oznaczają, że powinniśmy czerpać naukę z minionych zdarzeń i UNIKAĆ BŁĘDÓW, jakie popełniali nasi przodkowie.
Wracając do meritum to proszę zauważyć, że
Pan prof. Leszek BALCEROWICZ, gdyby nie daj Boże PO ze swoimi przystawkami, wygrali wybory w 2023 r., ZAMIERZA kontynuować swoją „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację – na początek zamierza DOBRAĆ się do PKN „ORLEN”.
Do tego dopuścić nie wolno i dlatego należy przypominać DO SKUTKU to, czego dopuścił się Pan prof. Lesze BALCEROWICZ, szczególnie w latach 1989 – 1991, wdrażając swoją „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację i dlatego należy uczynić wszystko, aby do tego nie dopuścić w PRZYSZŁOŚCI, dla dobra naszego kraju Polski, szczególnie dla osób z obszaru dolnej części PIRAMIDY MASLOWA.
Jak to wyglądało w praktyce pokazuje choćby treść zapisana na str. 469 – 476, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośne fragmenty cyt.:
„O kupno fabryki ŻELATYNY w Puławach w 1991 r. RYWALIZOWAŁY
trzy firmy –
dwie francuskie:
„Weushardt Holding” i „Sanofi”,
szwedzka „Nobel Extraco”,
oraz przedsiębiorca krajowy Kazimierz GRABEK.
Większość OFERT wpłynęła do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie na początku kwietnia 1991 r.
Wojewodą był wtedy Jan WOJCIESZCZUK (późniejszy WICEMINISTER FINANSÓW u boku Leszka BALCEROWICZA).
Kazimierza GRABKA JEDNOZNACZNIE WSKAZAŁO Ministerstwo Przekształceń Własnościowych.
Wojewoda OTRZYMAŁ (z datą 8 kwietnia 1991 r.) pismo od Jacka BUKOWSKIEGO, dyrektora departamentu PRYWATYZACJI małych i średnich przedsiębiorstw Ministerstwa Przekształceń Własnościowych.
Dyrektor BUKOWSKI SUGEROWAŁ LIKWIDACJĘ Fabryki Żelatyny (…) z UWZGLĘDNIENIEM OFERTY Kazimierza GRABKA.
W innym piśmie z 8 lipca 1991 r. pytał wojewodę (…) DLACZEGO nie rozważono POWAŻNIE oferty polskiego inwestora.
Według ówczesnego ministra przekształceń własnościowych Janusza LEWANDOWSKIEGO, postępowanie takie wynika OGÓLNEJ FILOZOFII rządu … […]
Wojewoda Jan WOJCIESZCZUK ZGODZIŁ się by w PAŃSTWOWEJ Fabryce Żelatyny POWSTAŁA spółka PRACOWNICZA „Żelatyna” SA, która ZAOFERUJE część akcji (konkretnie 96,5% !!!) Kazimierzowi GRABKOWI.
Zgodnie z PRAWEM spółka PRACOWNICZA MOŻE bez PRZETARGU kupić fabrykę NA RATY.
Taki PLAN prywatyzacji Fabryki Żelatyny ZAAKCEPTOWAŁ minister LEWANDOWSKI. W jego OPINII była to jedna z WIĘKSZYCH prywatyzacji BEZ PRZETARGU.
Nie UKRYWAŁ także, że GRABEK NIE KUPIŁBY na PRZETARGU tej fabryki, PRZEGRAŁBY z firmami zachodnimi.
To prawda, że WPUSZCZONO go TYLNYMI drzwiami, a spółka PRACOWNICZA była FIKCJĄ. […]
Dyrektor Jacek BUKOWSKI z Ministerstwa Przekształceń Własnościowych UZNAŁ, że (…) to NIC ZŁEGO, że szef PAŃSTWOWEJ firmy ZOSTAŁ wiceprezesem spółki PRACOWNICZEJ, która miała ją PRZEJĄĆ. To TYPOWE ! WYBRALI go akcjonariusze – czyli dodajmy, w PRAKTYCE GRABEK !
Ta spółka – ARGUMENTOWAŁ BUKOWSKI – ISTNIAŁA na PAPIERZE, była MARTWA. NIE PROWADZIŁA DZIAŁALNOŚCI.
Zgodnie z tą ARGUMENTACJĄ dyrektor PAŃSTWOWEJ firmy fabryki MOŻE zatem JEDNOCZEŚNIE być WICEPREZESEM spółki, która NALEŻY do DOSTAWCY surowca dla fabryki i KONKURENCYJNEGO producenta jej GŁÓWNEGO wyrobu.
Przeciwko GRABKOWI opowiedziała się TYLKO zakładowa „Solidarność”. Przewodniczący, Bronisław PYDA, próbował OSTRZEC ludzi, że GRABEK tylko UDAJE dobrego wujka, ale NA PRÓŻNO.
Ludzie w fabryce MYŚLELI, że GRABEK WYPŁACI im dodatkowe pieniądze na Boże Narodzenie. Ale NIE WYPŁACIŁ. Bo PO CO ? MIAŁ już PODPISY 633 spośród 700 PRACOWNIKÓW.
Pewny siebie właściciel POKAZYWAŁ, kto jest w zakładzie PRAWDZIWYM PANEM nawet niedawnym, teraz już NIE POTRZEBNYM SOJUSZNIKOM..
Jeden z kontrolerów NIK opowiadał o wizycie w Puławach: Weszliśmy do Gabinetu, GRABEK, prezes fabryki i ja. GRABEK i ja usiedliśmy przy stole. Zaczęliśmy rozmawiać, ale prezes STOI na BACZNOŚĆ obok. „Niech Pan USIĄDZIE” – mówię. Na to GRABEK: „Niech STOI !” No i prezes STAŁ. […]
Minister Janusz LEWANDOWSKI PODPISAŁ ZGODĘ na PRYWATYZACJĘ Fabryki Żelatyny 23 grudnia 1991 r., OSTATNIEGO DNIA URZĘDOWANIA.
NASTĘPNEGO dnia PRZESTAŁ być ministrem. Ale na dokumencie ZNALAZŁA się data 27 grudnia 1991 r. […]
Dyrektor BUKOWSKI tłumaczył, dlaczego minister LEWANDOWSKI zwlekał z podpisem do OSTATNIEGO dnia urzędowania:
TRWA kampania wyborcza do parlamentu. Minister kandydował z Lublina. NIE CHCIAŁ by w kampanii decyzję OPROTESTOWAŁA „Solidarność”.
Kolejne decyzje w sprawie Fabryki Żelatyny też ZAPADAŁY w OSTATNICH dniach urzędowania.
Wojewoda lubelski, Adam CICHOCKI, PODPISAŁ umowę ze spółką „PRACOWNICZĄ” (czyli z GRABKIEM) o PRZEKAZANIU jej fabryki w leasing 29 maja 1992 r. – pięć dni przed UPADKIEM rządu Jana Olszewskiego.
Ten SAM wojewoda PRZEKAZAŁ GRABKOWI fabrykę na WŁASNOŚĆ 20 grudnia 1993 r. – dziesięć dni później PRZESTAŁ być wojewodą.
Miesiąc WCZEŚNIEJ, w październiku 1993 r., NIK ORZEKŁA, że PRYWATYZACJA Fabryki Żelatyny w Puławach (…) przebiegała z NARUSZENIEM obowiązujących przepisów oraz NIE ZABEZPIECZAŁA należycie interesów Skarbu Państwa. […]
Były wojewoda lubelski, Adam CICHOCKI, PRZYZNAŁ, że umowa z GRABKIEM była SŁABA i NIEDOPRACOWANA.
USPRAWIEDLIWIAŁ się tym, że gdy został wojewodą w maju 1992 r. miał na podpisanie umowy DWA tygodnie, a GRABKOWI doradzali NAJLEPSI prawnicy, np. prof. Grzegorz DOMAŃSKI, jeden z AUTORÓW ustaw PRYWATYZACYJNYCH. […]
W kwietniu 1994 r. NIK ZAWIADOMIŁA prokuraturę o okolicznościach mogących wskazywać na POPEŁNIENIE PRZESTĘPSTWA podczas ZAWIERANIA umowy ze spółką „PRACOWNICZĄ” czyli z GRABKIEM.
Prokuratura po ROCZNYM dochodzeniu dopatrzyła się tylko NIEWIELKICH uchybień i UMORZYŁA śledztwo.
Dziwię się, że prokurator UMORZYŁ sprawę. PODTRZYMUJEMY swoje zarzuty – NIE DAWAŁ za wygraną Ryszard SZYC, dyrektor departamentu Skarbu Państwa i prywatyzacji NIK w Warszawie.
– Ta sprawa to KLASYCZNY przykład, jak, mając NIEWIELKI kapitał, można wejść w posiadanie WIELKIEJ fabryki.
Trudno mieć za to pretensje do GRABKA. Błędy POPEŁNILI przedstawiciele Skarbu Państwa. […]
Poseł Piotr IKONOWICZ (PPS – SLD) nawoływał:
Ręce LEPKIE od żelatyny UMYWA RZĄD.[…]
Puławska „Żelatyna” SA, której WŁAŚCICIELKĄ 99,9% akcji Kazimierz GRABEK uczynił SWOJĄ córkę, ZWOLNIŁA już wówczas WIĘKSZOŚĆ pracowników (przed prywatyzacją było ich około 600)
Fabryka została przeznaczona do LIKWIDACJI, sprzęt został WYWIEZIONY, a część (w sumie 25) budynków dawnej bazy PKS, wchodzącej w SKŁAD nieruchomości zostało ZBURZONYCH, co pozwoli NIE PŁACIĆ podatku od nieruchomości i OSZCZĘDZAĆ około 500 tys rocznie. ” – koniec cytatu
C.d.n.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Jagódka mówi:
lip 18, 2023
o godzinie 14:49
Do. P. Bezdomnego. Proszę Pana, rozumiem, że czuję się Pan w obowiązku poruszać tematy prywatyzacji i inne temu podobne. Pana prawo i chęci, ale, proszę założyć swój portal politycznospoleczny i tam dyskutować merytorycznie. Objawia się Pan w różnych artykułach, zupełnie niezwiązanych, z Pana dywagacjami. Życzę powodzenia.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
lip 16, 2023
o godzinie 16:56
Do wpisu:
JAGÓDKA mówi:
lip 16, 2023
o godzinie 12:29
Szanowna Pani to nie są moje przemyślenia, to są TWRDE DOWODY OKRUTNYCH rządów Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY” i czy się to Pani podoba czy nie będę aż do ciszy wyborczej przypominał, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 8 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek ÓSMY – „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA
„CO PRYWATYZACJA, TO AFERA”.
W „Gazecie Pomorskiej” z października 1990 r. można znaleźć relację ze spotkania Jarosława KACZYŃSKIEGO, wówczas senatora, który wyborcom w Toruniu tłumaczy, że w gospodarce trzeba definitywnie zniszczyć układ nomenklaturowy przez szybką i szokową prywatyzację.
Dziś Kaczyński jest liderem partii rządzącej, która ZATRZYMAŁA wszystkie procesy sprzedaży majątku państwowego, a sam przez lata powtarzał, że „co prywatyzacja, to afera”.
Potwierdzeniem tej tezy jest np. treść zapisana na str. 109 – 113, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„Oddanie prywatyzacji bezpośredniej WOJEWODOM,
połączonym z BRAKIEM KONTROLI i NADZORU ich działalności,
stanowiło JAWNE, jak trafnie się podkreśla, PROWOKOWANIE KORUPCJI…
W efekcie NORMĄ się stały NIEWŁAŚCIWE WYCENY majątku prywatyzowanych przez nich przedsiębiorstw…
i NIENALEŻYTE ZABEZPIECZENIE INTERESÓW Skarbu Państwa. Przykładów praktyk, które stały się „NORMĄ”, rzeczywiście nie brakuje.
Ich areną stał się na przykład Podlaski Urząd Wojewódzki, a OKAZJĄ do nich
– prywatyzacja białostockiego „Cefarmu”. „Cefarm” w Białymstoku prowadzi 49 aptek w regionie północno – wschodnim, a także hurtownie leków i artykułów sanitarnych oraz drobnego sprzętu medycznego. […]
W maju 1993 r. częstochowski biznesmen, Józef MALINOWSKI, kupił prywatyzowane Zakłady Przemysłu Ziemniaczanego w Zalesicach (dawne województwo częstochowskie).
WYTARGOWAŁ cenę 21 mld starych zł.
Od ręki ZAPŁACIŁ 12 mld. zł, a pozostałe 9 mld MIAŁ ZAPŁACIĆ do lipca 1996 r.
Zamiast jednak UREGULOWAĆ należność, zaczął DOMAGAĆ SIĘ ZMIANY CENY, powołując się na fakt wprowadzenia go w BŁĄD przez urzędników, którzy jakoby nie poinformowali go, że zakład wymaga inwestycji ekologicznych: modernizacji kotłowni i oczyszczalni ścieków.
Tymczasem, jak się okazuje, informacje o konieczności tych inwestycji ZNAJDOWAŁY się w odnośnych dokumentach prywatyzacyjnych. Wszystkim było wiadomo, że oczyszczalnia to była pierwsza rzecz do zrobienia
Mimo to jednak częstochowski WOJEWODA, Cezary Marek GRAJ ZGODZIŁ SIĘ Z ARGUMENTACJĄ MALINOWSKIEGO. […] Na tej podstawie wojewoda OBNIŻYŁ cenę zakładu do 12 mld starych zł, czyli dokładnie takiej sumy, którą MALINOWSKI zapłacił w 1993 r. […]
W opinii ostatniego PAŃSTWOWEGO dyrektora zakładu, jego
NOWEMU właścicielowi 12 miliardowa inwestycja ZWRÓCIŁA SIĘ JUŻ W MOMENCIE KUPNA przedsiębiorstwa, w tzw. AKTYWACH OBROTOWYCH (m.in. GOTÓWKA w zakładowej kasie, należności od odbiorców i wartość towaru w magazynie)
PRZEJĄŁ ON 14 mld 700 mln. MALINOWSKIEMU i to było jeszcze MAŁO.
Chociaż państwo UMORZYŁO MU 9 mld DŁUGU na podstawie samej WYCENY,
złożył on pozew do sądu przeciwko … Skarbowi Państwa z ŻĄDANIEM dalszego ZWROTU 5 mld zł … (mój dopisek: LEGALNIE UKRADŁ i jeszcze mu DOPŁACILI ?!)
Przeciwko władzy lokalnej zwrócił się natomiast inny zawiedziony inwestor. W połowie 1999 r. w Pińczowie na zebraniu rady miasta wspomniany już Zbigniew NOWAK przedstawił konkretne perspektywy rozwoju przejętej przez siebie MLECZARNI .
ZADEKLAROWAŁ, że do KOŃCA roku ZATRUDNI 40 osób oraz ZAADAPTUJE pomieszczenia biurowe.
W związku z tymi deklaracjami gmina ZREZYGNOWAŁA z części podatku od zakupionej przez NOWAKA nieruchomości
Na początku 2000 r. do urzędu gminy wpłynęło pismo.
NOWAK zawiadamiał, że nie jest w stanie znaleźć pracownika biegle posługującego się maszyną do pisania oraz – w sposób średnio zaawansowany językiem angielskim.
Nie może też znaleźć KIEROWCY, który NIE PIJE i nie potrzebuje konwojenta do czytania mapy. Sprawiło to jego zdaniem, iż zatrudnienie nie mogło wzrosnąć.
Mimo to przedsiębiorca ZNÓW ZWRÓCIŁ SIĘ O UMORZENIE PODATKU…” – koniec cytatu
Cdn.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Jagódka mówi:
lip 16, 2023
o godzinie 12:29
Do P. Bezdomnego. Rozumiem, że czuje się Pan odpowiedzialny, za te 6 mln Polaków, czyli za mnie też, ale proszę nie,, zaśmiecać,, każdego artykułu własnymi przemyślenuami na jeden jedyny temat.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 15:36
Do wpisów:
ANONIM mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 14:07 oraz
ANONIM mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 12:57
Wpisy te dowodzą, że bardzo boli to Pana Artura ŁĄCKIEGO i BARDZO DOBRZE i dlatego uprzejmie przypominam i przypominał będę aż do ciszy wyborczej, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 6 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek SZÓSTY – „DWUKROTNA ZDRADA Lecha WAŁĘSY”,
bez której „ZŁODZIEJSKA” prywatyzacja Leszka BALCEROWICZA nie mogłaby wystartować w dniu 01 stycznia 1990 r.,
a później mogła zostać ZATRZYMANA przez niego wiosną 1990 r.,
kiedy zaczynał tzw. „wojnę na górze”,
co potwierdza wywiad przeprowadzony w dniu 17 stycznia 2010 r, przez Andrzeja Dryszel, dziennikarza z Tygodnia „Przegląd” z Tadeuszem Kowalikiem – profesorem nauk humanistycznych i ekonomii, który był pracownikiem naukowym Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, wykładał m.in. na uniwersytetach w Oksfordzie, Toronto i Nowym Jorku, którego to wywiadu odnośny fragment cyt.:
„– Jak odniosła się do planu BALCEROWICZA “Solidarność”, największa siła związkowa?
– ZAWIODŁA na całej linii.
Sam Wałęsa zachował się w tej sprawie FATALNIE.
Awansem, bez negocjacji, zaakceptował program Balcerowicza.
Co więcej, chciał wyposażyć rząd w niezwykle daleko idące uprawnienia, eliminujące rolę sił społecznych, w tym “Solidarności”.
Atakowany przez innych liderów związku za to, że nie dąży do jej wzmocnienia, mówił wprost, że silny związek zawodowy wyklucza możliwość przeprowadzenia radykalnych reform.
Nie rozumiał, że w krajach skandynawskich, zwłaszcza w Szwecji, właśnie silne związki zawodowe (ponad 80% uzwiązkowienia) były i pozostają realną siłą reformatorskich rządów.
Oczywiście, z silnymi związkami nie można przeprowadzać antypracowniczych reform.
Gdyby przywódca związku właśnie jesienią 1989 r. wystąpił w obronie praw pracowniczych, upubliczniając zamierzenia władz, negocjując z nimi i dając związkowi wizję programową, miałby szanse odnowić siłę związku jako podstawy przyszłej samorządnej Rzeczypospolitej.
Przecież w pryncypiach program pierwszej “Solidarności” nie był zły. Nie był sprzeczny ani z Porozumieniami Okrągłego Stołu, ani z deklaracją wyborczą OKP.
Wałęsa POWTÓRNIE miał taką okazję późną wiosną 1990 r., gdy rozpoczynał “wojnę na górze” o prezydenturę.
Mógł się odwołać, o dziwo, do idei Jeffreya Sachsa, który w memoriale z sierpnia ’89 pisał wprost, że jego ideałem jest szwedzki model centralnego negocjowania płac, a nie oddawanie tej kluczowej dla pracowników sprawy wolnej grze rynkowej.
Wówczas to zależało tylko od Wałęsy, od jego chęci i dociekliwości. Wałęsa stracił jednak szansę, by ponownie stać się wielkim, jak w sierpniu 1980 r.” – koniec cytatu.
O tym jak bardzo zagubieni i zdesperowani byli ludzie z „ROZKRADANYCH” swoich zakładów pracy po ZDRADZIE Lecha WAŁĘSY zaświadcza choćby treść zapisana na str. 249 – 250, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„W przypadku Walcowni Metali Warszawa „Norblin” SA załoga, która ZE STRACHU przed utratą należnych jej praw, ZWĄTPIWSZY w pozytywne sutki zabiegów kolejnych prezesów, sama już CHCIAŁA UPADŁOŚCI, po jakimś czasie ZMIENIŁA zdanie. Kiedy we wrześniu 2001 r. firmę objął Marek KOŹBIAŁ i przedstawił ROZSĄDNY plan naprawczy, ludzie nabrali nadziei, że „Norblin” uda się uratować. Sam Koźbiał mówił o ówczesnej atmosferze w zakładzie: Nastój był tu jak w 1980 r. Poczułem taki wiatr w żagle, że trudno opisać, bo ludzie stanęli za mną murem. Pracownicy, którzy wcześniej chcieli upadłości, nagle przestali o niej myśleć. Objąłem jednak zakład MOCNO ZADŁUŻONY wobec elektrowni, ZUS – u i urzędu skarbowego. Ludziom od czerwca kroplówką cykano po 200 zł, bo nie było im z czego płacić pensji. To był dramat. Nadchodziły jednak zamówienia, bo na niektóre wyroby „Norblin” w Polsce jest monopolistą i jako dostawca półproduktów jest nie do zastąpienia.
Historia owego ZGUBNEGO dla „Norblina” zadłużenia każe cofnąć się do wcześniejszych etapów dziejów zakładu, których wielu elementach można odnaleźć charakterystyczne wątki typowe dla szerszej populacji przedsiębiorstw poddawanych procesom przekształceń własnościowych.
W 1991 r. 80% akcji kupił „Uniwersal”.
W wywiadzie dla „Kuriera Polskiego” szef NIK, Lech KACZYŃSKI, stwierdził, że resort sprzedał warszawskie zakłady „Norblin” SA NIE TEJ FIRMIE, która złożyła NAJBARDZIEJ KORZYSTNĄ OFERTĘ (Gazeta Wyborcza”, 21/22.03.1993, wyd. W, s.3).
Ówczesny minister przekształceń własnościowych, Janusz LEWANDOWSKI, także PRZYZNAŁ, że sprzedaż „Norblina” „Uniwersalowi” BYŁA BŁĘDEM
Wybór był między dwoma znanymi firmami: „Uniwersalem” albo „Impexmetalem”. Uniwersal był wtedy jednym z pierwszych kandydatów na publiczna ofertę giełdową. BŁĘDNA była jednak diagnoza rozpoznania jego stanu ekonomicznego. Bazowano na danych z 1990 r., tymczasem stan firmy szybko się pogarszał.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy, „Impexmetal” jako kupiec okazałby się KORZYSTNIEJSZY.
Był jednak, używając języka prawniczego, firmą PAŃSTWOWĄ, a zwłaszcza w tych heroicznych początkach procesu prywatyzacji jej rzecznikom NIE MIEŚCIŁA SIĘ W GŁOWIE transakcja polegająca na WYKUPIENIU firmy PAŃSTWOWEJ przez inną firmę PAŃSTWOWĄ, czyli de facto NACJONALIZACJA.
I tak „Norblin” ZOSTAŁ ZŁOŻONY w OFIERZE na OŁTARZU IDEOLOGII.
ARCYKAPŁAN, rękami którego dokonana została ta OFIARA, PRZYZNAŁ poniewczasie:
„Norblin” NIE BYŁ MOIM SUKCESEM, tłumacząc się:
PRZYWIECZERSKI wydawał się człowiekiem dobrej woli, zależało mu na tej inwestycji. Ale przekraczała ona możliwości „Uniwersalu”.
Jednocześnie jednak LEWANDOWSKI w odpowiedzi na pytanie:
Czy „Uniwersal” chciał uśpić „Norblina”, aby go UTOPIĆ, zawładnąć terenem albo ODSTĄPIĆ RYNKI ZBYTU ? Czy można mieć pewność, że to nie było CELEM ? PRZYZNAŁ, iż (…) NIE MA TAKIEJ PEWNOŚCI.” – koniec cytatu.
Cdn.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 14:07
Nikt nie czyta tego co pisze bezdomny, bo nikogo to nie obchodzi
Anonim mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 12:57
@Bezdomny:
Oficjalnie otrzymałeś ode mnie dyplom. Twój tekst powinien znajdować się w każdej Biblii na świecie we wszystkich językach. Boli mnie oczy, gdy widzę, że masz poważną chorobę.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 12:03
JAGÓDKA mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 9:53
Przeżyłem to co przeżyło ok. 6 mln „BALCEROWICZOWYCH” DZIADÓW, do czego doprowadził m.in. Pan Donald TUSK i będę to przypominał, aby nie powtórzyła się taka KATASTROFA NIGDY, PRZENIGDY WIĘCEJ.
Uprzejmie przypominam, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 5 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek PIĄTY – „KORUPCYJNE ELDORADO”
– jedyny 100% „SUKCES” BALCEROWICZA, który nastąpił po wprowadzaniu „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji w dniu 01 stycznia 1990 r.
– można było kupić upadłe przedsiębiorstwo za jego WŁASNE PIENIĄDZE, czyli LEGALNIE UKRAŚĆ.
Najlepiej obrazuje tą sytuację treść zapisana na str. 156 – 157, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„KORUPCYJNY charakter miał, zdaniem NIK, również m.in. proces prywatyzacji Przedsiębiorstwa Przemysłu Mięsnego w Koszalinie. Firma została sprywatyzowana w 1996 r., a w lipcu 2004 r. OGŁOSZONO JEJ UPADŁOŚĆ.
Z kontroli NIK wynika, że WINNYM ZANIEDBAŃ SĄ ORGANY PAŃSTWOWE, które NIE DOPILNOWAŁY zapisów umowy prywatyzacyjnej, m.in. NIE OKREŚLIŁY CELU PRYWATYZACJI. W ocenie NIK, największych zaniedbań dopuścił się WOJEWODA KOSZALIŃSKI, który NIERZETELNIE NADZOROWAŁ prywatyzację zakładów i BEZKRYTYCZNIE przyjął koncepcję prywatyzacyjną PRZYSZŁYCH WŁAŚCICIELI.
Zaniedbań – jak nazwała Izba – dopuściło się także kierownictwo spółki „Agros – Koszalin” SA (dawne Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego).
Zarząd zawarł NIEKORZYSTNE umowy dotyczące m.in. dzierżawy samochodów i powierzchni produkcyjnej oraz NIE ZAGWARANTOWAŁ należnej zapłaty za maszyny itp. Izba ponadto wskazała na NIETRAFIONE decyzje o zakupie Chłodni „Koszalin”, tora była w ZŁEJ kondycji finansowej, a także Przedsiębiorstwa Produkcji Leśnej „Agrolas”.
Za KUPIONE spółki zapłacono de facto z pieniędzy pochodzących ze SPRZEDAŻY firmy „Agros – Koszalin” SA.
W ten sposób „Agros Holding”, który był UDZIAŁOWCEM „Agros – Koszalin”, ODZYSKAŁ środki, które PRZEZNACZYŁ na ZAKUP udziałów w tej firmie.
BYŁ TO PRZYKŁAD, JAK MOŻNA KUPIĆ SPÓŁKĘ ZA JEJ WŁASNE PIENIĄDZE.
Zdaniem Izby, celem działania inwestora STRATEGICZNEGO, przy AKCEPTACJI władz spółki – także przedstawiciela Skarbu Państwa – NIE BYŁ DŁUGOFALOWY ROZWÓJ „Agros – Koszalin”, ale SZYBKIE ODZYSKANIE zainwestowanych środków .
W rezultacie takiego działania ze spółki ZOSTAŁO WYPROWADZONE PONAD 8 mln zł. W ocenie NIK, ZAKUP spółek Chłodni „Koszalin” i „Agrolas” ZAMIAST KORZYŚCI SPOWODOWAŁ PROBLEMY FINANSOWE firmy „Agros – Koszalin”.
Skutkowały one UTRATĄ płynności i wiarygodności finansowej, co w rezultacie doprowadziło do UPADŁOŚCI, narażając na STRATĘ Skarb Państwa w WYSOKOŚCI 7 mln zl („Puls Biznesu”, 15.09.2005)” – koniec cytatu.
Po 20 latach tą „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację BALCEROWICZA POTĘPIŁ nawet jej WSPÓŁTWÓRCA prof. Stanisław GOMUŁKA co potwierdza wywiad przeprowadzony w dniu 17 stycznia 2010 r, przez Andrzeja Dryszel, dziennikarza z Tygodnia „Przegląd” z Tadeuszem Kowalikiem – profesorem nauk humanistycznych i ekonomii, który był pracownikiem naukowym Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, wykładał m.in. na uniwersytetach w Oksfordzie, Toronto i Nowym Jorku, którego to wywiadu odnośny fragment cyt.:
„Nie musieliśmy przechodzić tak głębokiej recesji ani skazać społeczeństwa przez całe 20-lecie na bardzo wysokie bezrobocie
– Mija pierwsza dekada stycznia 2010 r. 20 lat temu żyliśmy już pod “rządami” planu Balcerowicza. Warto było go wprowadzać?
– Są tu dwie sprawy:
plan Balcerowicza jako szokowa operacja antyinflacyjno-stabilizacyjna oraz
plan ten jako – by użyć słów Jeffreya Sachsa – polski skok w wolny rynek.
W moim przekonaniu, w obu wymiarach był chybiony.
W grudniu ’89 nie było konieczności walki z inflacją metodą wstrząsową.
– Zwolennicy planu Balcerowicza mówią dziś, że taka konieczność była. Inflacja szalała jak pożar, należało szybko ją ugasić.
– Nie było żadnego pożaru.
Ówczesny rząd straszył hiperinflacją, podczas gdy w IV kwartale 1989 r. inflacja szybko spadała
– w październiku 54%,
– w listopadzie – 23%,
– a w grudniu – 18%.
Co więcej, i to bardzo ważne, na przełomie lat 1989 i 1990 na rynku NIE BYŁO JUŻ PUSTEGO PIENIĄDZA, nie mającego pokrycia w masie towarowej – co po paru latach PRZYZNAŁ główny doradca ministra finansów, Stanisław GOMUŁKA.
Zakres cen rynkowych można więc było STOPNIOWO rozszerzać.
Tym bardziej że w ostatnich dniach swego urzędowania rząd Mieczysława Rakowskiego UWOLNIŁ ceny żywności, co sprawiło, że już PONAD POŁOWA CEN miała charakter rynkowy. Przez wiele miesięcy płace nie nadążały za cenami i zapanowała równowaga popytu i podaży. Skoro nie było już nawisu inflacyjnego, należało spokojnie, długofalowo ograniczać inflację, bez histerii i szoków. Zresztą, NIEZAMIERZENIE tak się ostatecznie stało.
Zgodnie z założeniami planu inflacja pod koniec 1990 r. miała być JEDNOCYFROWA.
A stała się taką DZIESIĘĆ lat później – w okolicach 2000 r.
NIEREALISTYCZNE planowanie przyniosło zaś gospodarce i społeczeństwu OGROMNE SZKODY.
– Niebezpieczeństwo powrotu wysokiej inflacji wciąż chyba jednak było realne?
– Tylko późnym latem ’89.
A potem rząd SAM NAPĘDZAŁ inflację, wprowadzając aż SZEŚCIOKROTNĄ podwyżkę cen energii.
Wielu ekonomistów uważało wtedy, że tak wysoka podwyżka jest niecelowa.
Podobnie krytykowano prawie całkowite zniesienie ochrony celnej, bo przecież było wiadomo, że nasza gospodarka nie jest do tego przygotowana i nawet dobre przedsiębiorstwa będą padać.
Co też się stało, z wszelkimi tego skutkami ekonomicznymi i społecznymi, BIEDĄ, BEZROBOCIEM.
Należy poza tym pamiętać, że gospodarka jako całość NIE ZNAJDOWAŁA się już w KATASTROFALNEJ sytuacji.
Według założeń rządowych z grudnia 1989 r. dotyczących budżetu na rok 1990, spadek PKB za ten rok wynosił 2%.
Jak na rok tak wielkich zawirowań politycznych i gospodarczych to naprawdę niewiele.” – koniec cytatu
Cdn.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Jagódka mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 9:53
Do P. Bezdomnego. Nie wiem, jakie ma Pan przeżycia, ale, czy musi Pan, ten ograny temat, wpisywać w każdym artykule. Chyba już wszyscy znają Pana pogląd na prywatyzację itp., itd.
Anonim mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 9:50
Szkoda że nie mieszkam blisko bo bym im zadał pytanie na antenie i ciekawe czy puściliby to w eter czemu polska firma działająca i plącąca podatki w Polsce płaci podatku ponad 220 milionów a oni od takiej samej kwoty 33 miliony i czemu przy tak jawnym omijania prawa do osiągniecia korzyści majątkowej mają czelność pouczać innych
Anonim mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 8:53
Wyłącz TV włącz myślenie
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 17:10
Ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 4 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek CZWARTY – Debiut BALCEROWICZA przy wprowadzaniu „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji, który nastąpił w dniu 01 stycznia 1990 r.
„ZŁODZIEJSKA” prywatyzacja, dla niepoznaki, została nazwana Planem BALCEROWICZA, na który składało się, przyjętych przez Sejm naszej Najjaśniejszej RP w dniach 27 i 28 grudnia, 10 ustaw:
1. Ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 440).
2. Ustawa o opodatkowaniu wzrostu wynagrodzeń w 1990 roku (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 438).
3. Ustawa o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 443).
4. Prawo celne (Dz.U. z 1989 r. nr 75, poz. 445).
5. Ustawa o zatrudnieniu (Dz.U. z 1989 r. nr 75, poz. 446).
6. Ustawa o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. z 1990 r. nr 4, poz. 19).
7. Ustawa o zmianie ustaw Prawo bankowe i o Narodowym Banku Polskim (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 439).
8. Ustawa o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 437).
9. Ustawa z dnia 28 grudnia 1989 r. o zmianie ustawy – Prawo dewizowe (Dz.U. 1989 nr 74 poz. 441).
10. Ustawa o zmianie ustawy o zasadach prowadzenia na terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej działalności gospodarczej w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne oraz ustawy o działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych (Dz.U. 1989 nr 74 poz. 442),
które weszły w życie z dniem 1 stycznia 1990 roku.
Jeszcze przed wdrożeniem Planu Balcerowicza, w październiku 1989 r. na spotkaniu zorganizowanym w Instytucie Finansów, którego uczestnikiem był także L. Balcerowicz, G. Kołodko zwracał uwagę na błędy „Programu 1989” w kwestii zmian systemowych.
Brakowało w nim m.in. jasno przedstawionej roli państwa w procesie transformacji, precyzyjnie określonych kwestii zmian własnościowych czy funkcji rynku. G. Kołodko podkreślał, że w początkowym okresie transformacji gospodarczej, system nie jest ani planowy, ani rynkowy, ale stanowi bliżej nieokreśloną hybrydę. W związku z tym, bez wyżej określonych działań, rynek jako regulator procesów gospodarczych nie będzie w stanie funkcjonować. Mogą się natomiast ujawnić w gospodarce procesy destrukcyjne.
G. Kołodko zarzucał autorom transformacji stworzenie swoistego rodzaju „bezalternatywnego świata”, czyli jedynego i słusznego kierunku reformy. Według niego był to ogromny sukces rządowej propagandy, ze szkodą dla społeczeństwa. Sytuacja ta uniemożliwiła bowiem dyskusję w szerszym gronie ekonomistów nad alternatywnymi kierunkami zmian.
Obóz rządzący nie reagował na proponowane inne możliwości rozwiązań transformacji gospodarczej – zauroczony był BALCEROWICZEM i bezgranicznie mu wierzył.
Najlepiej obrazuje tą sytuację treść zapisana na str. 173 – 174, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„Pierwszego stycznia 1990 r. zniesiono państwową regulację i kontrolę cen większości towarów (co wcześniej rząd Rakowieckiego wykonał w odniesieniu do cen żywności). Wobec równoczesnego zniesienia większości dotacji i przy wielkich niedoborach wywołało to niebywałą eksplozję drożyzny.
Ekipa BALCEROWICZA ŚWIADOMIE JĄ SPOTĘGOWAŁA, podnosząc odgórną decyzją o 200% księgową wartość majątku przedsiębiorstw państwowych (na tej podstawie wyliczono wspomnianą wyżej tzw. dywidendę) i podwyższając o 400% urzędowe ceny nośników energii.
Zarazem podniesiono do niebotycznej wysokości oprocentowanie kredytów bankowych – w 1990 r. wyniosło ono ponad 60%, a w 1991 r. ponad 120%.
GIGANTYCZNA INFLACJ uruchomiona tymi decyzjami miała być następnie zahamowana poprzez zmniejszenie popytu tak ze strony państwa, jak i sektora przedsiębiorstw oraz ludności.
Zredukowano więc wydatki publiczne, finanse przedsiębiorstw oprócz podatku obrotowego i dochodowego uszczuplił dodatkowo podatek od wartości majątku trwałego, zwany myląco dywidendą. W wielu wypadkach stał on się zabójczy, bo płatny w tej samej wysokości przy malejących obrotach i dochodach.
Oprocentowanie wkładów na zwykłych książeczkach PKO zwiększono tylko nieznacznie, miliony ludzi straciły więc swoje oszczędności w wyniku błyskawicznego spadku wartości pieniądza.[…]
Głównym jednak instrumentem ZMNIEJSZANIA POPYTU stało się jednak BLOKOWANIE PŁAC ZA POMOCĄ PODATKU OD PONADNORMATYWNYCH WYNAGRODZEŃ, znanego powszechnie jako POPIWEK. GWARANTOWAŁO to SZYBKI SPADEK REALNYCH ZAROBKÓW KLAS PRACOWNICZYCH – TYM GŁĘBSZY, IM WYŻSZA INFLACJA.
Przedsiębiorstwa zderzone ze skurczonym popytem wewnętrznym i zewnętrznym, w wyniku utraty rynków byłej RWPG, przygniecione ciężarem odsetek i duszone przez fiskusa, ograniczyły drastycznie produkcję, co pociągnęło za sobą MASOWE BEZROBOCIE (w ramach tzw. PLANU BALCEROWICZA TRACIŁO PRACĘ CODZIENNIE ŚREDNIO 3 TYŚ. OSÓB, co odpowiadało likwidacji jednego dużego zakładu przemysłowego) (Staszyński 1997)
Restrykcje narzucone przedsiębiorstwom PUBLICZNYM były więc STARANNIE PRZEMYŚLANE I CELOWO – z punktu widzenia NADRZĘDNEGO ZADANIA USTROJOWEJ PRZEBUDOWY – DOBRANE.
PODWÓJNY NELSON popiwku i dywidendy pchał je do przekształceń własnościowych, gdyż oba te podatki obciążały JEDYNIE przedsiębiorstwa PAŃSTWOWE.
Gdyby zaś mimo wszystko NIE MIAŁY na taką transformację OCHOTY, pompy ssące polityki fiskalnej i kredytowej MIAŁY JE WYNISZCZYĆ do stanu w jakim mógłby na nich POŁOŻYĆ RĘKĘ LIKWIDATOR 1).
UŁATWIENIU zaś jego działań poprzez OSŁABIENIE ZAŁÓG, z których oporem się liczono, miała posłużyć akcja Urzędu Antymonopolowego, jaki z 290 WIELKICH PRZEDSIĘBIORSTW UTWORZYŁ 966 NOWYCH podmiotów gospodarczych.
CEL owej akcji OKREŚLIŁ JASNO współpracujący z JANUSZEM LEWANDOWSKIM Jan Szomburg: Przedsiębiorstwa te SĄ ZBYT SŁABE, ABY NIE POZWOLIĆ SIĘ ZLIKWIDOWAĆ (Staszyński 1997, s.29)” – koniec cytatu.
Polski program stabilizacyjny: cele i rezultaty jakie założył sobie BALCEROWICZ do osiągnięcia w 1990 r. okazały się TOTALNĄ KLAPĄ, a mianowicie na koniec 1990 r.:
Stopa inflacji miała być 20% – wyniosła w rzeczywistości 90%,
Produkcja przemysłu uspołecznionego miała być minus 5% – wyniosła w rzeczywistości minus 25%,
Dochód narodowy miał być minus 3,1% – wyniósł w rzeczywistości minus 19%
Bezrobocie miało być 2,0% – w rzeczywistości wyniosło 6,1%.
Obecnie zaś mówi się o PRZEGRANEJ transformacji i KLĘSCE Solidarności, spowodowanej LEKCEWAŻENIEM ówczesnych KRYTYCZNYCH opinii – takie jest zdanie prof. Kołodki, z którym ja się zgadzam.
Cdn.
Pozdrawiam
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
lip 15, 2023
o godzinie 7:04
Człowieku ogarnij się bo żal
Jennifer mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 16:13
Ich liebe Polen. Misdroy ist sehr schön, nur sehr viele deutsche Touristen. Insgesamt ist es mittlerweile ziemlich teuer. Der einzige Grund ist die schönn Region, die Preise sind in Deutschland teilweise günstiger.
Anonim mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 14:20
Wracajcie do Berlina!!!
Tu jest Polska!!!
Kl3m3ns mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 11:09
***** TVN.
jack mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 13:31
i klemensa tez
Justincase mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 11:08
Masa pozytywnych reklam partnerów TfuVN-u – przyjdźcie i potem coś kupcie i koniecznie zagłosujcie na T(f)uska!
Hallo, ja, ich bin es, dein Donald. Wähle mich bei den Wahlen, weil ich Orlen an meine Freunde verkaufen möchte!
Anonim mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 13:55
Są jeszcze inne partie myslace o przyszłości Polski typu Polska 2050 itp
Anonim mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 11:04
Oni szczują.
Frank mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 8:32
Od 21 do 23 lipca będą w Dziwnowie. Plaża przy ul. Kochanowskiego.
Anonim mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 9:14
a po co?
Anonim mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 9:48
Po to żebyś sie pytał :)
Anonim mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 13:56
A czemu nie?
FRANK mówi:
lip 14, 2023
o godzinie 21:07
Bo nie.