Media go uwielbiały. Od rozhisteryzowanych fanek dostawał listy miłosne. I to nawet, gdy siedział już w więzieniu, skazany za uwodzenie nieletnich, oszustwa i pobicia. O jego losach powstał serial, który z zapartym tchem śledziły miliony Polaków. Doczekał się swojego wpisu w Wikipedii. Cztery lata temu postanowił pomóc tym, którym nie wiedzie się życie miłosne. Prowadził kurs, po którym każdy miał bić na głowę Casanovę! Jerzy Julian Kalibabka odszedł wczoraj (13.03). Miał 63 lata. 

Kim był Jerzy Kalibabka? Amantem o zniewalającym uśmiechu, który zabierał jednym, by obdarować inne? A może… zwykłym bandytą nienawidzącym kobiet? – zastanawiał się doktor nauk politycznych Patryk Pleskot, poświęcając Kalibabce artykuł w jednym z historycznych publikatorów.

– Pewnego sierpniowego wieczora 1977 r. 21-letni Jerzy, po kolejnej kłótni z matką, porzucił swój rybacki kuter i w gumowcach i roboczym kombinezonie poszedł przed siebie. Nie spodziewał się pewnie jeszcze wtedy, że przejdzie do historii… Przez pierwszych kilka miesięcy radził sobie z trudem. Próbował sił jako cinkciarz i alfons. W końcu rozpoczął kilkuletnią tułaczkę po Polsce, w czasie której – jak sam twierdził – spał z dwoma tysiącami kobiet. Tak wysoka liczba to na pewno przesada, ale faktem jest, że w wytoczonym mu później procesie przesłuchano około dwieście nastoletnich dziewcząt. Jego wyczyny, połączone z brawurowymi ucieczkami przed milicją, nagłaśniane były w prasie i telewizji. Zapewniły mu sławę w całej Polsce. Kalibabka rozpalał wyobraźnię Polek do tego stopnia, że nawet gdy został aresztowany (15 kwietnia 1982 roku) nie brakowało chętnych, by dołączyć do grona jego zdobyczy. Na korytarzach sądu rejonowego w Nowym Targu, gdzie toczył się tasiemcowy proces, koczowały młode, wymalowane dziewczyny z paczkami – czytamy w materiale dr Patryka Pleskota.

Uwięziony Casanova otrzymywał też listy miłosne. Oto jeden z nich, cytowany w książce „Przekręt. Najwięksi kanciarze PRL-u i III RP”:

Kochany Jurku […]. Jestem dziewczyną w Twoim typie. Mam 15 lat, ładne blond włosy, niebieskie oczy, piękną figurę, a najważniejsze: jestem cnotliwa […]. Nie wiem dlaczego, ale bardzo Cię kocham za to, że jesteś. Mój kochany Casanovo, mój książę z bajki! Już myślałam, że nie ma takich mężczyzn jak Ty. Wiem, dlaczego kradłeś. Kradłeś jednym, by uszczęśliwiać inne. […] Rozumiem Cię. Tylko ja potrafię Cię zrozumieć i rozgrzeszyć […]. Będę pisała i kwitła tylko dla Ciebie. Mój kochany książę! Anka.

8 marca 1984 roku Kalibabka usłyszał wyrok. Został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Uznano go winnym oszustw, wyłudzeń, pobić i uwodzenia nieletnich. Uzasadnienie wyroku odczytywano przez 5 godzin! Wyrok zapadł akurat w Dzień Kobiet.  Po odbyciu 9 lat i 8 miesięcy kary został zwolniony na skutek amnestii. Powrócił do rodzinnego Dziwnowa. Występował w różnych programach telewizyjnych oraz ogólnopolskich dziennikach. Jerzy Kalibabka zmarł wczoraj (13.03). Miał 63 lata.