Od kilku dni zarządcy dróg nie mogą pobierać opłat od właściciela odholowanego wcześniej auta.  Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, w grudniu 2018 roku Trybunał Konstytucyjny uchylił przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym, które przewidywały, że pojazd usunięty z drogi pozostaje na parkingu strzeżonym wyznaczonym przez starostę do czasu uiszczenia opłaty za jego odholowanie i parkowanie (zazwyczaj to kilkaset złotych).

Oznacza to, że nie można nie oddać samochodu tylko dlatego, że właściciel nie zapłacił za odholowanie i parking. I właśnie te zasady weszły w życie 13 września.

Tym samym zniknął główny czynnik motywujący do uiszczania opłat. W parlamencie co prawda pojawił się senacki projekt ustawy, która miała na nowo określić zasady ich pobierania, ale dotychczas nie trafił on do sejmowego porządku obrad.

„Projekt przewiduje wydanie pojazdu mimo niewniesienia opłaty. Ale w takim przypadku zobowiązany do jej wniesienia powinien to uczynić w terminie 7 dni od wydania auta. W przeciwnym wypadku zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne obejmujące także odsetki. W przypadku osób czasowo przebywających na terytorium Polski lub niemających stałego miejsca zamieszkania albo pobytu do odzyskania pojazdu konieczne będzie przedstawienie dowodu uiszczenia opłaty w chwili wydania pojazdu” – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

„Samorządowcy twierdzą, że projekt nie odpowiada na wszystkie wątpliwości. – Kto ma sprawdzać, czy osoba tylko tymczasowo przebywa na terytorium RP? W dowodach nie ma adresu zamieszkania – wskazuje jeden z naszych rozmówców. Urzędnicy przypominają też, że zgodnie z zapewnieniami marszałek Sejmu Elżbiety Witek podczas kontynuacji posiedzenia Sejmu 15 i 16 października ma nie być żadnych zmian, jeśli chodzi o harmonogram obrad” – napisał dziennik.