URE zatwierdził podwyższone taryfy gazowe dla odbiorców detalicznych. W ocenie ekonomistów PKO BP, nowe stawki zwiększają prawdopodobieństwo, że na koniec roku jednak zobaczymy inflację w Polsce na poziomie 5 proc.

Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził zmianę taryfy spółki PGNiG Obrót Detaliczny w zakresie obrotu paliwami gazowymi. Podwyżka ceny dla wszystkich grup taryfowych wynosi 12,4 proc. „URE zatwierdził nowe podwyższone taryfy gazowe dla odbiorcy detalicznego, które mogą wejść w życie już od sierpnia. Podnoszą one naszą ścieżkę CPI (inflacji konsumenckiej – red.) o ok. 0,15 pp. i zwiększają prawdopodobieństwo, że na koniec roku zobaczymy inflację na poziomie 5 proc.” – oceniają ekonomiści PKO BP.

Z kolei zdaniem ekonomistów mBanku nowe taryfy podbiją inflację o co najmniej 0,1 pp. „To jeszcze nie koniec wzrostów cen. Obstawiamy dalsze podwyżki w 2022 roku” – oceniają.

W czerwcu ceny w Polsce wzrosły średnio o 4,4 proc. w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku, podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny. Inflacja była zatem mniejsza niż w maju (4,7 proc.), jednak w dalej pozostaje na podwyższonym poziomie. Niektóre prognozy wskazują, że inflacja w Polsce może w tym roku przekroczyć 5 proc., chociaż po czerwcowym, nieco niższym odczycie, wydawało się to mniej prawdopodobne. Natomiast nowe taryfy gazowe zwiększają szansę, że jednak „dobijemy” do 5 proc.

W piątek poznaliśmy kolejne dane o wzroście cen w czerwcu. NBP podał, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 3,5 proc. w skali roku, wobec 4,0 proc. przed miesiącem. Dlaczego NBP wylicza inflację bazową z wyłączeniem cen energii i żywności? Wskaźnik ten pokazuje wzrost cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny (czyli poziom stóp procentowych) ma relatywnie duży wpływ. Ceny energii, w tym paliw, są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych. Z kolei ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym.