W sobotę w wielu urzędach miast i ośrodkach w całej Polsce zostaną otwarte punkty spisowe. W niektórych z nich będzie można się spisać nawet do północy. Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 kończy się w przyszły czwartek. Udział w nim jest obowiązkowy.

GUS przypomina, że udział w spisie jest obowiązkowy, a odmowa udziału w nim możne nas kosztować nawet do 5 tys. zł. Urzędnicy skierowali już 160 wniosków o ukaranie do sądów. Jeszcze surowsza odpowiedzialność może spotkać te osoby, które podadzą fałszywe informacje. Według art. 56 ustawy jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do dwóch lat.

Rachmistrzowie często skarżą się, że Polacy wprowadzają ich w błąd, twierdząc, że się już spisali. Po weryfikacji tej informacji okazuje się, że tego nie zrobili. Część osób celowo się nie spisuje, np. z obawy przed dalszym przetwarzaniem podanych informacji. Jeden z prawników – polityków opublikował nawet w sieci poradnik w cenie 9,90 zł, jak uniknąć sankcji za niezrealizowanie obowiązku.

Po internecie krążą też stosowne „prawne formularze”, które trafiają później do biur spisowych. Karolina Banaszek, rzecznik GUS przyznaje, że urząd jest zasypywany takimi wnioskami, które są do siebie łudząco podobne. Urzędnicy kontaktują się z takimi osobami i uświadamiają im konsekwencje odmowy wzięcia udziału w spisie. Udział w spisie jest obowiązkowy, podlegają mu wszystkie osoby stale lub czasowo przebywają na terenie Polski, w tym również osoby bezdomne. Spisowi podlegają również „mieszkania, budynki, obiekty zbiorowego zakwaterowania i inne zamieszkane pomieszczenia niebędące mieszkaniami”.

Można spisać się samodzielnie przez internet, w formie wywiadu telefonicznego lub podczas wizyty rachmistrza w naszym mieszkaniu. Warto pamiętać, że gdy rachmistrz nas odwiedzi, nie możemy już powołać się na to, że spiszemy się samodzielnie. Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań odbywa się raz na 10 lat.