Na biurko ministra zdrowia Izabeli Leszczyny trafiła petycja, której autor domaga się zakazu palenia na balkonie i w oknie w godzinach nocnych. Obejmowałby one czas między 22 a 6. 

„Palacz ma prawo do swojego nałogu, dopóki on nie wpływa bezpośrednio na innych. Balkony i otwarte okna w zabudowie wielorodzinnej to przestrzenie półpubliczne” – twierdzi autor petycji w jej uzasadnieniu. Propozycja zakazu wynika z faktu, że narażenie na dym z papierosów wpływa negatywnie na sen i tym samym na zdrowie czy samopoczucie. A wnikać do mieszkań potrafi przez okna i drzwi balkonów w momencie, gdy któryś z sąsiadów pali.

Autor petycji nie chce jednak zakazu całodobowego (jak to próbują niekiedy wprowadzać spółdzielnie mieszkaniowe czy wspólnoty). Jego zdaniem wystarczy zakazać palenia na balkonie czy w oknie między 22 a 6 rano.

„Nie można puszczać muzyki po godz. 22:00, ponieważ przeszkadza sąsiadom. Tym bardziej nie powinno być dozwolone puszczanie dymu, który ma fizyczne i zdrowotne skutki. Czy dym, który wywołuje bóle głowy, bezsenność, zwiększa ryzyko nowotworów, chorób układu krążenia, układu oddechowego, jest mniej szkodliwy od dźwięku z domowych głośników?” – cytuje pytanie autora petycji dziennik „Fakt”.

Nie jest wiadome, jak do tej petycji odniesie się Ministerstwo Zdrowia. Wszelkie tego typu petycje dotychczas były odrzucane. Resort twierdził, że domy, mieszkania itp. to przestrzeń prywatna i nie można jej traktować, jak przestrzeni publicznej. A częścią domu czy mieszkania jest też np. balkon.  Autor petycji chce, by zakaz dotyczył nie tylko palenia papierosów, ale także e-papierosów i podgrzewania wkładów tytoniowych.

Z paleniem na balkonach, tarasach itp. bloków mieszkalnych poradzili sobie Litwini. Na Litwie od 2021 roku wystarczy, że paleniu sprzeciwi się jeden sąsiad, by zakaz obowiązywał w całym budynku wielorodzinnym.