Ustawka, prowokacja, nigdy nie piłem alkoholu w pracy, to wszystko ploty – to słowa, które nie schodzą z ust Andrzeja Danieluka. Skoro pojawiają się takie tezy, to można zakpić i zapytać czy ktoś kazał burmistrzowi spożywać alkohol narażając go tym samym na wydmuchanie 2,3 promila? Czy to Roman Dorniak wraz z Lechem Ferdynusem wlali Danielukowi alkohol do gardła, by zgłosić policji, że tenże jest po spożyciu i był w pracy? Czy o problemach Andrzeja Danieluka nie wiedziała radna Teresa Waszczenko, która teraz ujawniających to co się dzieje w urzędzie przyrównuje niemalże do „ubeków”? Pytań jawi się wiele, niestety można odnieść wrażenie, że kampania „ogłupiania społeczeństwa” w Golczewie trwa w najlepsze. Warto jednak się temu przeciwstawić, pokazując na materiałach filmowych sytuację z kilku ostatnich miesięcy.

To prawda, o problemach golczewskiego samorządowca wiadomo było nie od dziś. Ich apogeum przypadło na okres noworoczny. Wtedy to, na dorocznym spotkaniu „Golczewskich Żabkach”, Burmistrz przytulając się do wyróżnionych, składał podziękowania pani Celince, zamiast Janinie Kołodzińskiej.

Burmistrz zapowiada odnowę i znika

„Środa Popielcowa to dzień, który rozpoczyna w Kościele katolickim okres Wielkiego Postu czyli czterdziestodniowej pokuty. Ta uroczystość ma pobudzić nas do podjęcia zdecydowanej drogi osobistej odnowy i nawrócenia. Nikt nie jest doskonały a ja jestem tylko człowiekiem, który jak każdy, czasami upada. Nie sztuką jednak jest nie upaść, ale podnieść się z każdego upadku. Wierzę, że jest wiele rzeczy dla których warto stanąć mocno na nogach. Najważniejszą, dla której warto pokonać swoje słabości, jest moja mała ojczyzna. Od dziś praca na rzecz Golczewa i jego mieszkańców nie jest pustym wyborczym frazesem, ale lekarstwem, które daje mi siłę do skutecznego zmieniania naszej małej ojczyzny. Wierzę, że nie jestem sam na tej drodze…. – napisał w połowie lutego 2018 roku za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych Andrzej Danieluk.

Jakiś czas po zapowiedzi odnowy Danieluk znika. – Gdzie jest Burmistrz Danieluk?pytał pod koniec kwietnia przewodniczący Roman Dorniak, żądając od urzędników kart urlopowych. Mijają kolejne dwa miesiące, a temat Andrzeja Danieluka znów pojawia się na sesjach. W czerwcu, na jednej z najważniejszych tzn. absolutoryjnej krzesło Burmistrza wciąż jest puste. – Jest mi przykro, że w tak ważnym dniu Andrzeja Danieluka z nami nie ma. Od kilku miesięcy jego obowiązki wykonuje tak naprawdę zastępca Lech Ferdynus – stwierdził wtedy Dorniak. 

Z sali padają pytania, gdzie jest Andrzej Danieluk? Czy jest na urlopie? Głos zabiera milczący do tej pory w sprawie Lech Ferdynus. – Jest to dla mnie trudne pytanie. Do dnia dzisiejszego nie dostałem żadnego zwolnienia lekarskiego, co nie znaczy, że ono nie może wpłynąć. Nie dostałem do podpisu karty urlopowej, więc nie mogę powiedzieć, że jest na urlopie. Dwukrotnie rozmawialiśmy telefonicznie z Andrzejem Danielukiem, kiedy powiedział mi że źle się czuje, że będzie później. Niestety nie dotarł do końca dnia do urzędu. Wczoraj (21.06) po 22.30 Burmistrz do mnie zadzwonił i nie byłem w stanie stwierdzić, o co mu chodzi. Wydawało mi się, że chodzi o jakieś wolne dni, ale nie wiem czy za ten okres co był, czy za ten który będzie. Uzyskałem jedynie zapewnienie, że będzie on na dzisiejszej (22.06) sesji absolutoryjnej.

Pensja Burmistrza w dół, Teresa Waszczenko chce ustąpienia

Oczekujemy od Pana, od dnia dzisiejszego, rezygnacji ze sprawowania funkcji Burmistrza z powodu niestabilnego trybu pracy, częstych absencji, które dezorganizują pracę Urzędu, współpracę z Radnymi oraz wpływają negatywnie na funkcjonowanie i wizerunek zewnętrzny Gminy Golczewopiszą radni Teresa Waszczenko, Danuta Bednarz, Wanda Cieślikiewicz, Jaromir Marks, Waldemar Pakuła, Jarosław Auguścik, Ireneusz Gajlun, Ryszard Liszka, Radosław Kłysewicz, Iwona Osowska. 

Wiceprzewodnicząca Teresa Waszczenko jest zdeterminowana do tego stopnia, by apel opublikować, że podążą aż do samochodu za przedstawicielem naszej redakcji obecnym tego dnia na sesji. To jednak nie wszystko, radni idą krok dalej i na kolejnej sesji o 3 tysiące złotych obniżają pensję Andrzeja Danieluka.

– Jestem w podwójnym konflikcie, sama ze sobą i aktem prawnym. Jestem za obniżeniem uposażenia Burmistrza z różnych względów, które znamy wszyscy, ale nie jestem za tym, żeby wprowadzać to rozporządzeniem Rady Ministrów, bo jestem przeciwko aktom prawnym, które są bublami – podkreślała wtedy wiceprzewodnicząca Waszczenko.

Polityczna amnezja i „nagonka” na Burmistrza

Z relacji Burmistrza, którą poznajemy z jednego z dzienników wynika, że w ub. feralny czwartek przyszedł do pracy około godziny 7. Chciał zgłosić urlop na żądanie i wyjść z urzędu. Mógł to zrobić przez telefon, ale uważał, że osobiście będzie miało to ten sam skutek. W urzędzie nie było sekretarki, więc Burmistrz wybrał się na spacer.

To, że Andrzej Danieluk jak mówił policji był „trzeźwy jak świnia”, ma potwierdzać urzędowy monitoring oraz szereg przeprowadzonych rozmów z napotkanymi mieszkańcami. Po gorącej wymianie zdań w urzędzie ze swoim zastępcą oraz przewodniczącym Rady, Burmistrz ucieka niczym „płowa zwierzyna przed myśliwymi”. Andrzej Danieluk w relacji dla gazety mówi, że nie wie jak długo trwała okupacja mieszkania, w którym się zamknął. „Uważa jednak, że dostatecznie długo, by się napić… W mieszkaniu, w czasie stresującego zdarzenia, które było następstwem absurdalnego pościgu za nim „wypił sporo” Dlaczego otworzył? Sam nie wie”czytamy dalej w materiale prasowym.

Czwartkowy poranek w Golczewie, to dla jednych przelanie czary goryczy, dla innych początek amnezji i jasny przejaw hipokryzji. Tak oto ci, którzy od wielu miesięcy mówili o problemie, a w końcu postanowili go zwalczyć stali się „zdrajcami”, którzy „wbili, w urodziny nóż w plecy Andrzeja”. Ten ostatni to nękana ofiara niecnych planów przewodniczącego Dorniaka, zastępcy Ferdynusa i redaktora lokalnego portalu. Wszystko nie ma na celu normalizację trudniej sytuacji w gminie, którą jak mówiła Waszczenko – „od dawna znali wszyscy”, tylko walkę o polityczny stołek – choć np. sam Dorniak jako lekarz nigdy ambicji do burmistrzowania nie wyrażał.

Prowokacja, nagonka, ustawka – takie słowa padają także z ust samego Andrzeja Danieluka jak i jego obrońców, którzy jeszcze dwa miesiące wcześniej w związku z jego problemami, wzywali go do rezygnacji. Dziś to Dorniak i Ferdynus, którzy wszystko upublicznili są obwiniani o zdewastowanie reputacji małego miasteczka. Wśród szeregu pochlebstw i słów potępienia dla „zdrajców” w internecie można jednak znaleźć  inne wpisy opatrzone imieniem i nazwiskiem i to na samym facebookowym profilu Andrzeja Danieluka:

– Hmm ustawka, prowokacja? To rozumiem, że któryś z tych panów pił alkohol z Burmistrzem a potem niecnie zadzwonił po media i policję? Przecież to wybielanie się jest jakimś żartem, ludzie wstydu nie macie – napisał na profilu Burmistrza pan Łukasz.

Panie Danieluk byl Pan w pracy pijany, który z nas wlał Panu wódkę do gardła? Ja, Pan Dorniak czy może Pan Ukraiński? Pan Danieluk w godzinach pracy miał 2,3 promila alkoholu we krwi i próbował po stwierdzeniu przez nas ze jest pijany wypisać urlop, nie określił jaki bo nie zaznaczył, ja takiego urlopu nie podpisałem, oświadczając to przy nim – dodał pod tym samym wpisem Lech Ferdynus.

– Około godziny 7:30 jechałam do pracy i przepuściłam Pana Burmistrza na pasach na wysokości Pani Celiny. Mogę opowiedzieć jak się wtedy zachowywał i jak wyglądał. Andrzeju porażka… Wyrzucam Cię z moich znajomych na Fb bo wstydzę się takiego kolegi. Tych kłamstw nie da się już oglądać i czytać. Masz ludzi za idiotów? – napisała pani Anna.

Wiceprzewodnicząca, która jeszcze kilka tygodni temu, wzywała Andrzeja Danieluka do rezygnacji próbując wręczyć mediom apel radnych, dziś mówi, że publiczne pranie takich spraw z mediami, jest po prostu nieetyczne. Swojego niedawnego kolegę Lecha Ferdynusa, który jak sam mówi miał dość nieustannych nieobecności Burmistrza, braku decyzyjności i szykan w pracy, Waszczenko posądza o ubeckie metody. Tego samego Ferdynusa, z którym niegdyś ramię w ramię toczyła niejedną batalię o Andrzeja Danieluka.

Ofiarami amnezji pada także reszta rady. Kiedy, w trakcie piątkowej (3.08) sesji Dorniak prosi radnych o kuluarowe spotkanie, w czasie którego sugeruje podjęcie działań mających na celu zawieszenie w czynnościach Burmistrza i przetrwanie dwóch miesięcy do wyborów spotyka się z odmową. Ofertę odrzucają m.in. te same osoby, które dwa miesiące wcześniej wzywały Andrzeja Danieluka do rezygnacji.