Najpierw usunięta została tablica upamiętniająca ofiary greckiej wojny domowej, które zmarły w tajnym szpitalu w Dziwnowie. Teraz okazuje się, że IPN bierze zdekomunizował tamtejszych saperów. O sprawie po raz kolejny informuje Gazeta Wyborcza.

– Zaczęło się od tych dwóch rosyjskich nazwisk saperów [Mikołaja Slobodianuka oraz Szymona Werstakowa – przyp. az], jakby śmierć na minie mogła być lepsza lub gorsza – mówi żołnierz służący w dziwnowskiej jednostce. – Potem okazało się, że ludziom z IPN nie podoba się cała tablica. A przecież to miejsce, pod którym odbywają się uroczystości. Powstała już w nowej Polsce, a nie PRL. Nie rozumiem, jak może podpadać pod ustawę usuwającą ślady komunizmu.

Dlaczego także tablica saperów, powstała już w wolnej Polsce, podpada pod ustawę mającą usuwać z przestrzeni publicznej resztki symboli komunizmu? Wyborcza zwróciła się z tym pytaniem do Jednostki Wojskowej ale armia, po sprawie „greckiej”, nabrała wody w usta. Rzecznik prasowy dziwnowskiej jednostki, napisał nam tylko: „Na terenie jednostki wojskowej w Dziwnowie znajdują się dwa pomniki, których tablice zgodnie z opinią IPN naruszają zapisy ustawy (…). Po dostosowaniu napisów na tablicach do zgodności z ustawą, zostaną z powrotem zawieszone na swoim miejscu”.

Jak czytamy w Gazecie Wyborczej IPN informuje, że „tak skonstruowana tablica upamiętnia nie tyko dzieje jednostki w okresie II wojny światowej, ale również okres późniejszy, czyli działalność jednostki w ramach tzw. „ludowego” Wojska Polskiego. IPN przypomina oczywisty fakt, iż „armia była podporą systemu zniewolenia komunistycznego Narodu Polskiego i trzymania go w sferze wpływów ZSRR”. Rzecznik IPN Adam Lewandowski przypomina niechlubną historię „Ludowego Wojska Polskiego” i pisze: „Najbardziej wyrazistymi przejawami upolitycznienia armii i uczynienia jej powolnym narzędziem w rękach partii przeciwko społeczeństwu było wysyłanie jednostek „ludowego” Wojska Polskiego do walki przeciw podziemiu niepodległościowemu w latach 40-tych i 50-tych ubiegłego wieku, ich udział w tłumieniu Powstania Poznańskiego w 1956 r., czy protestów robotniczych na Wybrzeżu w roku 1970, uczestniczenie w sowieckiej inwazji na Czechosłowację w 1968 r., a także skierowane ich przeciw polskiemu społeczeństwu w roku 1981”. IPN zauważa także, że „na tablicy upamiętniono ponadto oficerów Armii Czerwonej, oddelegowanych do jednostki przez dowództwo sowieckie, czyli por. Mikołaja Slobodianuka oraz ppor. Szymona Werstakowa”. Instytut proponuje „umieszczenie nowej tablicy, która upamiętni zwykłych saperów poległych w czasie II wojny światowej oraz w okresie rozminowywania kraju”.

źródło:
szczecin.gazeta.pl