Mieszkańcy i turyści odwiedzający plażę w Świnoujściu mogą być zaskoczeni widokiem na granicy polsko-niemieckiej. W miejscu, w którym dotychczas można było swobodnie przejść do sąsiedniego kraju, pojawił się płot. Widok ogrodzenia wzbudza niepokój. Pojawiają się również pytania, czy zasieki na granicy mają związek z obecnym kryzysem migracyjnym.

Kryzys na granicy z Białorusią zatacza coraz szersze kręgi. Migranci, którym udało się przedostać na terytorium Polski, kontynuują podróż w stronę krajów Europy Zachodniej. Na polsko-niemieckiej granicy można też zaobserwować częstsze niż zazwyczaj kontrole służb.

Ogrodzenie nie ma nic wspólnego z kryzysem migracyjnym. Jak wyjaśnia Gmina Ostseebad Heringsdorf, jest to ciąg dalszy prowadzonych od kilku miesięcy działań związanych z ochroną przed dzikami. Niemcy od dłuższego czasu zabezpieczają granice przed migracją dzików, by uchronić się przed wirusem ASF. W związku z afrykańskim pomorem świń, podobne konstrukcje pojawiły się na polsko-niemieckiej granicy w wielu innych miejscach, także w okolicach Świnoujścia, gdzie tych zwierząt jest naprawdę sporo.

Władze gminy informują również, że dotychczas nie potwierdzono żadnego przypadku afrykańskiego pomoru świń, ani w niemieckiej, ani polskiej części wyspy, a budowa ogrodzenia jest wyłącznie środkiem zapobiegawczym.