Kiedy 15 lat temu został złapany, przed linczem chronili go policjanci. Dziś Dawid J. nazwany wtedy najmłodszym zabójcą na tle seksualnym w Europie znów jest w rękach policji. 29 – latek (31.05) dziś trafi przed oblicze Sądu gdzie zapadnie decyzja o jego areszcie. Według nieoficjalnych ustaleń to jest podejrzany o to, że zgwałcił, a potem udusił zaginioną 18 – latkę. 

18 – letnia Magda była poszukiwana od poniedziałku. Wtedy to przyjechała do jednego ze sklepów sieci wielkopowierzchniowych w Kamieniu Pomorskim na skuterze. Jednoślad odnaleziono, dziewczyny niestety nie. Kilka dni później według naszych nieoficjalnych ustaleń śledczy natrafili na nagranie z którego wynikało, że wsiada do innego pojazdu. Rozpoczęto gorączkowe poszukiwania do których zaangażowano bardzo duże siły i środki. Sprawne działania Policji niestety przyniosły tragiczny finał. Ciało dziewczyny znaleziono w niedzielę (30.05) w lesie pomiędzy Sulikowem a Świńcem.

W sprawie zatrzymano dwie osoby. Jedna została uznana za niewinną, druga to 29 – letni Dawid J. To właśnie z nim Magda była widziana po raz ostatni. Podejrzany, który 15 lat temu zgwałcił i udusił swoją koleżankę zaprzeczył w trakcie przesłuchania, że ma coś wspólnego z zabójstwem.

Według nieoficjalnych ustaleń, to właśnie jemu przypisuję się odpowiedzialność za tragiczne czyny z ostatnich dni. Jak udało się nieoficjalnie ustalić, sprawca miał zgwałcić, a następnie udusić kolejną dziewczynę.

To kolejna ofiara Dawida J. W czerwcu 2006 roku dokonał tych samych straszliwych czynów na swojej 13 – letniej koleżance. Przyczyną zgonu tamtej dziewczynki było uduszenie. Została ona brutalnie zgwałcona przed śmiercią. Śledztwo trwało półtora miesiąca. Dowodów obciążających Dawida nie było. On sam, cały czas, przekonywał policję, że dziewczynka została porwana i że on sam nie ma z tym nic wspólnego.

Dopiero w sierpniu, kiedy przyszły wyniki badań DNA, sprawa stała się klarowna. Ślady biologiczne na ciele ofiary nie pozostawiały wątpliwości. – Gdy przedstawiał nam swoją wersję wypadków my udowadnialiśmy mu, że to nieprawda. W pewnym momencie „pękł” i przyznał, się do winy – mówi wtedy mł. insp. Bogusław Brzezowski, szef kamieńskiej policji. To właśnie Brzezowski stał na czele grupy powołanej do odszukania zabójcy Sylwii. Policjantom pomógł też psycholog, który bardzo dobrze opracował portret psychologiczny sprawcy. Ten również okazał się miażdżący dla Dawida.

Proces odbył się za zamkniętymi drzwiami. Dawid J. przyznał się do zgwałcenia i zamordowania Sylwii. Został skazany na 7 lat poprawczaka. Już rok od ogłoszenia wyroku dostał przepustkę, przyjechał wtedy do swojego domu, na miesiąc. W trakcie tego miesiąca wykorzystywał seksualnie swoją młodszą siostrę. Gdy ten fakt ujrzał światło dzienne, Dawid J. znów stanął przed sądem. Dawidowi za karę, odebrano możliwość wychodzenia na przepustki. Ale i z tym problemem sprytny Dawid sobie poradził. Uciekł. Złapano go na dworcu we Wrocławiu. Wtedy został osądzony jak dorosły i trafił do więzienia na dwa lata.