Smród, porozrzucane niedopałki papierosów, obsikane otoczenie, a nawet – jak twierdzą mieszkańcy – przypadki defekacji w przestrzeni publicznej. Tak wygląda codzienność sąsiadów jednego z punktów gastronomicznych zlokalizowanych przy ul. Mickiewicza w Kamieniu Pomorskim.

Jak relacjonują osoby mieszkające w sąsiedztwie, największy problem pojawia się wieczorami. – Kiedy zapada zmrok, zaczynają się schadzki. Alkohol, krzyki, ale co gorsze – syf, który zostaje po klientach, jest nie do zaakceptowaniaopowiada nasza Czytelniczka.

Według mieszkańców, otoczenie lokalu po weekendowych nocach przypomina wysypisko. – Zdarza się, że ludzie załatwiają się tuż pod naszymi oknami. Wstyd i obrzydzenie. Czujemy się bezradnidodaje kobieta.

Zdesperowani kamienianie postanowili zwrócić się do instytucji odpowiedzialnych za nadzór. – Złożyliśmy skargi m.in. do Sanepidu, bo tak dłużej być nie może. Każdy ma prawo prowadzić działalność, ale nie kosztem innychpodkreślają.

Mieszkańcy liczą, że instytucje kontrolne oraz władze miasta zajmą się sprawą i doprowadzą do uporządkowania sytuacji.