W 126 miastach w Polsce i poza jej granicami, odbywają się prounijne manifestacje. To reakcja na czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że niektóre przepisy prawa UE są niezgodne z polską konstytucją. Na placu Zamkowym w Warszawie głos zabrał lider Platformy Obywatelskiej i inicjator demonstracji w stolicy Donald Tusk. Jak mówił, podniósł alarm po „decyzjach partii rządzącej, która bez owijania w bawełnę, bez ukrywania czegokolwiek podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej”.

Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej, zajmował się w czwartek sprawą zainicjowaną wnioskiem premiera Mateusza Morawieckiego z końca marca, dotyczącą zgodności z konstytucją niektórych z przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. TK uznał tego dnia w wyroku, że część przepisów unijnych, o które pytał szef rządu, jest niezgodna z konstytucją. W reakcji na tę decyzję Tusk jeszcze tego samego dnia zainicjował na godzinę 18 w niedzielę na placu Zamkowym manifestację. Wezwał do udziału „wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej”.

Czy jesteś za tym, aby Polska pozostała w Unii Europejskiej?

Zobacz wyniki

– Ale nie jestem sam i dobrze wiedziałem, że będzie nas dużo, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że przyjdzie tutaj na plac Zamkowy i na okoliczne ulice tyle tysięcy ludzi, tysięcy warszawiaków, tysiące warszawianek i Polaków z całej Polski – dodał.

Protesty odbywały się w całej Polsce. Najbliżej Kamienia Pomorskiego, zorganizowała się grupa osób w Gryfiach.