W małym Dziwnowie, Kamieniu Pomorskim, Wolinie czy Golczewie zbierały się w bardzo dużych grupach, licznie wspierane przez Mieszkańców. Dziś (4.10) w dalszym ciągu nie dają o sobie zapomnieć, żądając legalnej, bezpiecznej, darmowej aborcji. Jak mówią, mają prawo żyć, decydować o tym, jak żyć, być zdrowe i bezpieczne.

Nasz ostatni projekt ustawy ratującej życie kobiet Legalna aborcja. Bez kompromisów podpisany przez ponad 200 tys. obywatelek i obywateli, 23 czerwca 2022 r. został odrzucony przez Sejm, ale był wydarzeniem historycznym. Debata nad tą inicjatywą ustawodawczą pokazała, że legalizacja prawa do przerywania ciąży to w Polsce już tylko kwestia czasu. Wiemy, że Polska nie chce pozostać europejską granicą człowieczeństwa – podkreślają.

Aktywistki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet żądają prawa do legalnej, bezpiecznej, darmowej aborcji, gdyż jak mówią, mają prawo żyć, decydować o tym, jak żyć, być zdrowe i bezpieczne. Żądają dostępu do antykoncepcji, w tym awaryjnej, do badań prenatalnych, do refundacji in vitro.

Żądamy edukacji seksualnej w szkołach! Edukacji opartej na nauce i faktach. Dzieci i młodzież mają prawo do wiedzy. Nie ma feminizmu bez pełni praw człowieka, dlatego mówimy „Nie” każdej przemocy, walczymy o pełnię praw osób LGBT+, pełnię praw dzieci, o pełne wsparcie osób z niepełnosprawnościami, o bezpieczeństwo migrantek i migrantów. Nie ma pełni praw człowieka bez praworządności, dlatego bronimy wolnych sądów, wolnych mediów, kultury bez cenzury. Chcemy Polski szanującej każde życie, dlatego wspieramy walkę o prawa zwierząt, ratowanie klimatu i dziedzictwa przyrodniczego – wskazują.

W Dziwnowie na moście, na znak protestu zawisł dziś transparent „Legalnej Aborcji” oraz „Wybór, nie zakaz” z charakterystycznym symbolem Strajku Kobiet.

Nasz region po raz kolejny integruje się z resztą kraju, solidaryzując się w walce o prawo do legalnej i bezpiecznej aborcji. Mija bowiem kolejna rocznica pierwszych czarnych protestów, które na początku października 2016 roku przetoczyły się przez wszystkie większe miasta Polski, których ulice dosłownie zalane zostały falą parasolek. Potem było już tylko gorzej. Kulminacją stało się opublikowanie, w 2020 roku, skandalicznego wyroku pseudo-trybunału Julii Przyłębskiej, kiedy to podmiot tak licznie i dobitnie nie zgadzał się z tym orzeczeniem, że zdjęcia setek tysięcy protestujących na ulicach samej tylko Warszawy, przeszły już do historii, a mówił o tym cały świat. Podobnie jak o haniebnym traktowaniu przez policję protestujących wtedy kobiet. Gaz łzawiący, zatrzymania, wielogodzinne przesłuchania bez żadnego uzasadnienia, poza poleceniem z Nowogrodzkiej. To wtedy właśnie poderwały się w zbiorowym buncie mniejsze miejscowości, w naszym regionie protesty odbywały się w Kamieniu Pomorskim, Wolinie, a nawet Dziwnowie. Ciągłe zaostrzenia polskiego prawa antyaborcyjnego powodują realne zagrożenie życia kobiet, które dla prawicowych ekstremistów – zarodkofobów – jest warte mniej niż utrzymanie ciąży – mówi nam lokalna aktywistka.