Gdy depresja, lęk, stres i zmęczenie odbierają Ci radość życia. Patrz na krzyż! Gdy w Twoim sercu coraz mniej światła, a coraz więcej ciemności i zła. Skieruj swe oblicze w kierunku Jezusa. Gdy dzień staje się nocą, gdy pojawia się bezsenność, gdy miesza ci się noc z dniem. Spójrz w kierunku Chrystusa. Przyjmij go do swego serca! – przekonuje ks. Leszek Tokarzewski. Kapłan za pośrednictwem portalu kamienskie.info, po raz kolejny przekazuje wszystkim „Słowo na Niedzielę”.

„Jezus powiedział do Nikodema: Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”.

Dziś radosna niedziela Laetare, ale ja się nie raduję… Ostatnio często słyszę:„Proszę księdza nie potrafię się już modlić”, „Nie mam teraz ochoty ani czasu na modlitwę”, „Nie rozumiem sensu modlitwy, nie rozumiem Boga”. Pytam, dlaczego tak mówisz? I co słyszę w odpowiedzi? Słyszę setki wymówek, a to że Bóg jest niesprawiedliwy. Słyszę , że praca, szkoła, obowiązki domowe, brak czasu.

A tu właśnie potrzebna jest modlitwa uzdrowienia. Modlitwa uzdrowienia to modlitwa serca. Która płynąć wprost z naszych serc nie potrzebuje głośnych słów, jest ona melodią miłości do Boga. Czy to w radości, czy to w cierpieniu wystarczy bezsłowne i pełne ufności skierowanie się ku Niebu, ku Bogu!

To jest tak jak w długoletnim związku, jak w starym dobrym małżeństwie, które czasem milczy. Czy to oznacza, że się nie kocha? Nie, milczenie nie jest oznaką braku miłości. Czasem tak jest, że samo spojrzenie na ukochaną przez nas osobę staje się źródłem radości w naszych sercach.

Izraelici idący z niewoli egipskiej do ziemi obiecanej byli wielokrotnie kąsani na pustyni przez bardzo jadowite węże. Wielu z nich, przemęczonych, zniechęconych sytuacją i trudami życia w drodze, niewdzięcznych Bogu za wyzwolenie z niewoli, zmarło na pustynnym piachu. Tylko ci, którzy skierowali swoje oblicze na wywyższonego na wysokim palu miedzianego węża, wykonanego przez Mojżesza, zostali cudownie uzdrowieni ze śmiercionośnych ukąszeń. To oni szczęśliwie doszli do celu i cieszyli się upragnioną wolnością. To oni ocaleli… Bo zaufali Bogu!

Dziś Jezus Chrystus na krzyżu jest takim znakiem, drogowskazem, który pojawia się na pustyni Twojego życia. Gdy nie potrafisz się modlić, gdy nie masz ochoty ani czasu na modlitwę, bo praca, praca i praca! Bo szkoła, bo od wschodu do zachodu słońca obowiązki domowe, bo nie rozumiesz sensu modlitwy. Patrz na Jezusa, patrz na krzyż!

Gdy depresja, lęk, stres i zmęczenie odbierają Ci radość życia. Patrz na krzyż! Gdy w Twoim sercu coraz mniej światła, a coraz więcej ciemności i zła. Skieruj swe oblicze w kierunku Jezusa. Gdy dzień staje się nocą, gdy pojawia się bezsenność, gdy miesza ci się noc z dniem. Spójrz w kierunku Chrystusa. Przyjmij go do swego serca! Gdy cierpisz z powodu braku pracy, choroby, nałogu, samotności, żałoby, zwróć swoje spojrzenie na krzyż. Na Jezusa Chrystusa!

Wpatruj się w ciało Jezusa pokryte ranami i krwią. Przyjrzyj się dokładnie. Chrystus, Cię umiłował, zgodził się umrzeć za Ciebie. Wziął na swój krzyż wszystkie Twoje grzechy, cierpienia i wszelkie zło, które Cię skrzywdziło i upokorzyło. Chrystus nie potępia Ciebie, twoich sąsiadów a nawet tych co źle Ci życzą. On obdarza łaską zbawienia, każdego z nas tu zebranych i tych którzy są gdzieś tam.

Każdy może wejść dzięki Niemu do Nieba. Trzeba tylko tego chcieć. Czy Ty tego chcesz? Cicha modlitwa, spojrzenie na krzyż, na Jezusa uzdrowi Twoje niespokojne, cierpiące serce. Ta modlitwa uleczy Twoje i moje rany zadane przez ludzi, demony oraz nasze złe, nietrafne wybory. Pamiętaj patrz na krzyż, patrz na Jezusa z tą samą fascynacją, która towarzyszy Tobie wtedy, gdy patrzysz na osobę którą kochasz.

ks. Leszek Tokarzewski