Policja bada, czy pijany kierowca, który w Kamieniu Pomorskim staranował grupę ludzi, nie wjechał w nich celowo. To jedna ze sprawdzanych wersji wydarzeń – powiedział w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski.
Wyjaśnił, że policja podejrzewa, że kierowca kłócił się z kobietą, która była w aucie i wjechał na chodnik ze złości. Pytany przez dziennikarzy komendant główny policji Marek Działoszyński nie chciał komentować przyczyn wypadku.
– Nie chcę się na ten temat wypowiadać. To jest przedmiotem śledztwa. Będziemy wspomagać prokuraturę. Budowanie hipotez, co do przebiegu wypadku, przed przesłuchaniem świadków i zakończeniem oględzin, nie byłoby uprawnione – odpowiedział Działoszyński.
O tym, że para kłóciła się mówił w rozmowie z naszym reporterem także świadek zdarzenia. – Dziewczyna powtarzała, że kłócili się i cały czas mówiła „dlaczego on to zrobił” – relacjonował świadek w rozmowie z reporterem Radia Szczecin.
Tych doniesień nie komentuje Małgorzata Wojciechowicz. Jak dodała, ustosunkuje się do nich po przesłuchaniu pasażerki.
Inna hipoteza policji zakłada, że kierowca stracił panowanie nad samochodem i wjechał na chodnik. Mężczyzna w chwili zdarzenia był pijany, w czwartek usłyszy zarzut. Prawdopodobnie będzie to zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi 15 lat więzienia.
O godzinie 19 w wypełnionej wiernymi konkatedrze w Kamieniu Pomorskim msze św. odprawił ks. Dariusz Żarkowski. – Zginęło sześć osób spośród nas, dwoje dzieci jest w szpitalu. Chcemy modlić się za wszystkich, którzy zginęli w wypadku, a także za ranne dzieci o łaskę uzdrowienia dla nich – mówił proboszcz parafii pw. św. Ottona.
Pijany kierowca zabił sześć osób. Wśród ofiar jest jedno dziecko. Dwoje innych dzieci jest rannych: chłopiec – w stanie krytycznym, dziewczynka – nie odniosła poważnych obrażeń. Do wypadku doszło w Nowy Rok około 13:30 przy ulicy Szczecińskiej. Mężczyzna wjechał w grupę spacerujących ludzi.
źródło:
Radio Szczecin