Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje zmiany w zasadach klasyfikowania uczniów. Zgodnie z projektem nowelizacji Prawa oświatowego uczeń będzie mógł opuścić maksymalnie jedną czwartą zajęć w roku szkolnym. Przekroczenie tego limitu ma być równoznaczne z niespełnianiem obowiązku szkolnego, co może skutkować nieklasyfikowaniem ucznia i poważnymi konsekwencjami.
Do tej pory przepisy były znacznie bardziej liberalne – szkoła mogła uznać, że uczeń wywiązuje się z obowiązku szkolnego, nawet jeśli opuszczał połowę zajęć w miesiącu. W praktyce oznaczało to przyzwolenie na regularne wagary. – Co drugi dzień w szkole można spędzić na wagarach, a wtedy nie ma szans na budowanie solidnych podstaw wiedzy – tłumaczyła ministra edukacji Barbara Nowacka. Resort podkreśla, że limit 25 proc. ma zmobilizować uczniów do regularnej obecności w szkole i dać dyrektorom narzędzie do skuteczniejszego egzekwowania obowiązku szkolnego.
Nowe regulacje budzą jednak pytania, czy rodzicom będą grozić kary finansowe za nieobecności dzieci. Teoretycznie przepisy przewidują, że za niespełnianie obowiązku szkolnego gmina może nałożyć grzywnę 10 tys. zł jednorazowo, a łącznie suma kar może wynieść do 50 tys. zł. W sierpniu wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer uspokajała jednak w TVP Info.
– Nie ma takich zmian. Nie wiem, skąd się wzięła ta plotka. Jak wyjaśniła, celem resortu nie jest nakładanie sankcji finansowych, ale doprecyzowanie zasad klasyfikacji w przypadku masowych nieusprawiedliwionych nieobecności. Chcemy jasno powiedzieć, że jeśli uczeń przekroczy 25 proc. nieusprawiedliwionych nieobecności w roku, nie będzie mógł być klasyfikowany – podkreśliła Lubnauer.
W praktyce oznacza to, że wprowadzenie limitu 25 proc. ma przede wszystkim konsekwencje edukacyjne, a nie finansowe. Kary dla rodziców wynikają z obowiązujących od lat przepisów o obowiązku szkolnym i – jak wskazuje MEN – nie są nowym elementem szykowanej nowelizacji.
9 komentarzy
Anonim mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 20:55
Nauczyciela nie ma pół roku w szkole,bo albo na zwolnieniu,albo szkoła robi przedłużone weekendy,albo się wymieniają aby ministerstwo widziało że jest przejrzyście w szkole,dochodzą,święta,wakacje,rok urlopu wypoczynkowego,jedzenie za darmo w szkole i to jest spoko? Poprzedni rok szkolny w Staszicu pokazał że można się dobrze bawić systemem będąc nauczycielem-co druga lekcja albo zastępstwo albo odwołana.Zmienic system szkolnictwa w Polsce,zaczynając od zadawania prac domowych,skończyć z wymyślaniem jakiś nowych niepotrzebnych przedmiotów!!!
Anonim mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 19:42
Ku…. powalilo ich co to za pomysły, ministra już powinna iść do lekarza psych…
Anonim mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 18:10
Jeszcze na nie obecności dziecka chcą zarobić ?.Wstydzili by się z każdej strony człowieka okradną.
Anonim mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 16:02
Ukraińcy to wrogi naród. Chcą Nas wciągnąć do wojny. Atakują nas dronami.
Anonim mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 17:01
prawda a nas ise oklamuje w mediach ze Rosja chce wojny. Nieprawda, ale jak Polska chce wojny z Rosja i Chinami to bedzie ja miala
Mieszkaniec mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 13:31
Warto zaznaczyć że chodzi o nieusprawiedliwione godziny
Anonim mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 13:05
nic nie działa żadne kary dla rodziców gminą się nie chce walczyć , kurator jak jakas szkola robi problem że dziecka nie ma naciska na rodzicow żeby odebrali dokumenty i koniec dziecko znika z systemu wolnośc
tom mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 15:56
chyba z tobą tak zrobili?
uczeń mówi:
wrz 10, 2025
o godzinie 12:51
a za 100% frekwencję dają tylko książkę :(