Rok temu za bochenek chleba pszenno-żytniego płaciliśmy średnio 2,5 zł, teraz taki sam chleb kosztuje minimum 4 zł. W ciągu najbliższych miesięcy jego cena znowu może pójść w górę. Poseł Kazimierz Smoliński znalazł na to rozwiązanie. Uważa on, że należy wprowadzić regulowane z góry ceny na podstawowe artykuły żywnościowe.

Czekamy na decyzję Komisji Europejskiej. Chcemy nawet wprowadzić ceny regulowane na podstawowe artykuły żywnościowe. Podstawowe takie jak chleb, cukier, mąka. Takie rozwiązanie też może być wprowadzone – mówił poseł Kazimierz Smoliński na antenie Polsat News.

Wedle GUS w listopadzie 2019 r. za 600-gramowy bochenek podstawowego pszenno-żytniego pieczywa płaciliśmy średnio 2,20 zł, a lipcu 2021 już 3,14 zł, czyli o 42,7 proc. więcej. Teraz w większości piekarni za taki bochenek trzeba zapłacić min. 4 zł. Aby upiec chleb potrzebne jest zboże. – A zboże jest rekordowo drogie, bo jest go zbyt mało na rynku nie tylko polskim, ale na świecie.

Jest mało, gdyż kraje tradycyjnie eksportujące zboże zmagały się w 2021 r z różnego rodzaju klęskami pogodowymi i zebrały plony mniejsze i gorszej jakości. W USA np., które są jednym z największych producentów i eksporterów pszenicy, zbiory zostały przetrzebione przez suszę. Podobnie stało się w Kanadzie. W efekcie Stany zebrały o ok. 33 proc. mniej ziarna, a Kanada o 35 proc. Na przełomie sierpnia i września za tonę tego ziarna z dostawą do portu trzeba było zapłacić 1170 zł. Po korekcie cenowej na początku grudnia obecnie rolnicy mogą za tonę dostać ok 1370 zł.

Na pewno droższa energia elektryczna wpłynie na ceny, ale nie od razu i nie u wszystkich piekarzy jednocześnie. Duże firmy, które dostarczają do supermarketów, mają na ogół długoterminowe kontrakty zarówno z sieciami na ceny sprzedaży pieczywa, jak i z dostawcami energii, one będą podnosić ceny w miarę jak te kontrakty będą się kończyły. Za to małe firmy rzemieślnicze mogą już zmieniać ceny pieczywa na bieżąco.

Jeśli rolnicy nadal będą ograniczać sprzedaż zboża, to cena mąki, a za tym pieczywa musi pójść jeszcze w górę.