Inflacja w marcu 2022 r. w Polsce wyniosła o 10,9 proc. – poinformował Główny Urząd Statystyczny. To najwyższy wynik od lipca 2020 r., czyli od blisko 22 lat. Wzrost cen w kraju przyspieszył przez gospodarcze skutki wojny w Ukrainie – słabego złotego, szybujące ceny surowców energetycznych, a także drożejącą żywność. Niestety, musimy przygotować się, że podwyższona inflacja w najbliższych miesiącach nie da o sobie zapomnieć.

Jeszcze przed publikacją GUS ekonomiści PKO BP pisali, że spodziewają się nad Wisłą inflacji rzędu 10,1 proc. rdr (taki też jest konsensus rynku) po skoku z 8,5 proc. rdr w lutym. Dwucyfrowy wzrost cen w kraju oznacza, że w marcu przeżyliśmy największe uderzenie w nasze portfele od lipca 2000 r., czyli od 22 lat. Wtedy to inflacja wyniosła 11,6 proc., by miesiąc później spaść do 10,7 proc. 10,9 proc. w marcu tego roku jest więc najwyższym wynikiem w tym wieku.

„Wzrost inflacji odzwierciedla głównie szokowy wpływ wojny na rynek walutowy i surowców energetycznych. Najsilniejszy wzrost cen nastąpił w przypadku paliw (wg danych ze stacji ceny w marcu były o blisko 1/3 wyższe niż w lutym, co podbija wskaźnik CPI o ok. 1 pkt. proc.). Druga najbardziej proinflacyjna kategoria w marcu to wg naszych szacunków towary żywnościowe, które już na długo przed wybuchem wojny w Ukrainie drożały zdecydowanie mocniej niż wskazuje sezonowy wzorzec” – wyjaśniali.

Podobnego zdania byli ich koledzy z Santander Bank Polska. – Naszym zdaniem CPI podskoczy do 10,0 proc. rdr, a głównym czynnikiem podbijającym ten wskaźnik są ceny paliw, które w marcu były o ok. 30 proc. wyższe niż w lutym – oceniali specjaliści banku w tygodniowym komentarzu.

źródło:
Money.pl