Poseł KO Artur Łącki w skandaliczny sposób skomentował obywatelską akcję ochrony granicy polsko-niemieckiej, nazywając jej uczestników „bandą oszołomów”. Łącki apelował też do szefa MSWiA, by służby „zrobiły z tym porządek”. Opinia posła KO wywołała wiele negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych.

– Banda oszołomów legitymuje na granicy ludzi i decyduje, kto może wjechać do Polski, a kto nie. Panie ministrze Siemoniak, czy podległe Panu formacje mogą zrobić z tym porządek? Bo zaraz się okaże, że jak Policja przyjdzie po Ziobrę, to będzie go ochraniało jakieś RKW, ORMO czy co tam sobie wymyśli w swojej chorej od nienawiści głowie, niejaki Matecki. P.S. Pomorze Zachodnie przeprasza za Mateckiego – napisał Artur Łącki.

– Proszę ważyć słowa panie Łącki! Jestem na granicy, właśnie zakończył się pokojowy protest w Lubieszynie Jesteśmy zwykłymi mieszkańcami Szczecina i okolic, zaniepokojonymi bierną polityką rządu Tuska a nie oszołomami. Nikt z nas nikogo nie legitymował, dlaczego Pan kłamie – pytała Magdalena Sosnowska.