Najnowsze prognozy cen paliw mówią jasno – tanio to już było, a będzie jeszcze drożej. Analitycy z e-petrola nie doszacowali cen w ubiegłym tygodniu. Teraz jest jeszcze gorzej.

Ubiegłotygodniowe prognozy dla podstawowych paliw okazały się dość mocno niedoszacowane. Majówka była droższa niż podejrzewali analitycy e-petrol.pl. Benzyna miała kosztować w granicach 6,47–6,59 zł/l, a tymczasem średnie ceny ze stacji to 6,65 zł/l. Nie inaczej było z olejem napędowym – średnia cena 7,42 zł/l nijak miała się do prognoz 7,21–7,37 zł/l. Miejmy nadzieję, że w najnowszych prognozach mamy przeszacowanie, bo nie zapowiadają się dobrze. Ceny benzyny Pb95 szacuje się na 6,67–6,82 zł/l. To zdecydowanie ponad obecną średnią. Jeszcze gorzej zapowiada się diesel. 7,43–7,58 zł za litr ON to powrót do najgorszych scenariuszy.

Nawet autogaz ma znacząco podrożeć. I to pomimo końcówki okresu grzewczego. Choć odcięcie się od importu gazu bezpośrednio z Rosji nastąpi dopiero na koniec roku, to mimo wszystko jest drogo. I tu zapowiadane są największe podwyżki, bo ze średniej 3,69 zł/l to paliwo ma kosztować w przyszłym tygodniu w okolicach 3,79–3,90 zł/l.