Drób karmiony paszą zawierającą tzw. tłuszcze techniczne. O aferze spożywczej piszą portale Onet i Wirtualna Polska. Jak donosi WP, Centralne Biuro Śledcze Policji przeszukało w ubiegłym tygodniu kilkadziesiąt zakładów produkujących paszę do karmienia drobiu.

Za oszustwem ma stać małżeństwo z Poznania. Techniczne kwasy tłuszczowe sprowadzane z Rosji, Ukrainy i Malezji mieli sprzedawać producentom pasz jako tłuszcze paszowe. Para usłyszała zarzuty popełnienia oszustw na kwotę ponad 170 mln zł.

WP podkreśla, że śledczy mają dowody, iż polskie kurczaki i kaczki dostawały w pożywieniu oleje techniczne, przeznaczone do produkcji smarów i biopaliw.

„Trudno z góry zakładać, czy i jak szkodliwe mogły być te tłuszcze techniczne(…). Mogą zawierać zanieczyszczenia związkami niebezpiecznymi dla zdrowia konsumentów – mówi w rozmowie z Onetem anonimowy biotechnolog pracujący w branży spożywczej.

Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że w tym tygodniu prokuratura i Główny Inspektorat Weterynarii mają otrzymać szczegółowe badania fałszowanych olejów. Teoretycznie drób wyhodowany z użyciem pasz zawierających wadliwy olej nie ma prawa trafić na rynek.