70 proc. Polaków wraca z Wielkiej Brytanii — powiedział Donald Tusk w podcaście Wojewódzkiego i Kędzierskiego. Premier dodał zaskakująco, że wkrótce nie tylko rodacy będą wracali z Wysp, ale także sami Anglicy mają przyjeżdżać do Polski… w poszukiwaniu pracy.

— Jestem zadowolony. 70%. Kiedy mówię, i dla mnie to jest wielka rzecz, dla mnie to jest wielka Polska. To znaczy, ludzie chcą tu przyjeżdżać. Zobaczycie, że za chwilę z Anglii nie tylko Polacy będą wracali, ale Anglicy będą przyjeżdżali do Polski szukać pracy. Nie napić się w Krakowie. Tylko szukać pracy — powiedział Tusk w podcaście, który udostępniła także Kancelaria Premiera. 

Szef rządu zaznaczył, że Polacy często są wobec siebie nadmiernie krytyczni i niechętnie mówią o sukcesach własnego kraju. — Nam bardzo z dużym trudem przychodzi powiedzieć coś dobrze o nas samych. Gdybyście słyszeli, co o nas mówią na świecie, to byście byli dumni jak pawie w swoich łazienkach — dodał.

Według danych migracyjnych, w ostatnich latach faktycznie obserwuje się przewagę powrotów Polaków z Wielkiej Brytanii nad wyjazdami. Podobny trend widać także w Niemczech — kraju, który przez dekady był głównym kierunkiem polskiej emigracji zarobkowej. Dane niemieckiego urzędu statystycznego Destatis pokazują, że w 2024 r. do Niemiec przyjechało 76,3 tys. Polaków, a wyjechało 88,4 tys. Oznacza to, że po raz pierwszy od ponad 30 lat bilans migracji był ujemny — o ponad 12 tys. osób.