Nasi Czytelnicy nie pozostawiają suchej nitki na zorganizowanym w tym roku Biegu Tropem Wilczym w Dziwnowie. Ograniczona liczba miejsc, z czego wiele miejsc zarezerwowanych dla wojskowych, brak chociażby symbolicznej koszulki czy medalu dla uczestników jak i chaos panujący na trasie – to w ocenie naszych Czytelników pozostawiało wiele do życzenia. 

Zapisy zaplanowano od 9:30 do 10:30. Jednak już o 9:30 ludzie odchodzili z kwitkiem, bo limit 40 miejsc został wyczerpany. Chyba 20 miejsc zarezerwowanych było dla wojska. Osoby chcące wziąć udział w biegu na 1963 metry mogły pokonać dystans, ale bez koszulki i medalu – irytuje się jeden z Czytelników.

Podobnie sytuacja wyglądała w drugim – 5 kilometrowym dystansie. Tam także uczestnicy nie mogli liczyć na pamiątkowe koszulki i medale.

Nagrody w postaci pucharów przewidziano tylko dla zwycięzców biegu. Po jednym dla kategorii kobiety i mężczyźni. Niestety brak organizacji na tym się nie kończy. Osoby wyznaczone do zabezpieczenia biegu obstawiały trasę dla 2 km. Po pokonaniu tego dystansu przez uczestników zeszli ze swoich punktów. Co którzy biegli dalej i na 5 km nie wiedzieli którą trasą biec. Teoretycznie bieg miał mieć długość 5 km i kończyć się na odcinku Alei Gwiazd Sportu. Jednak aplikacja pokazywała w tym miejscu dopiero 4 km i część zawodników pobiegła dalej. Chaos miał swoją kontynuację na mecie. Nikt nie rejestrował czasów ani klasyfikacji. Dziś nie ma co liczyć nawet na listę wyników – denerwuje się jeden z uczestników.

Bieg Tropem Wilczym organizowany jest w wielu miejscowościach od 2013 roku. Pomysłodawcą i właścicielem wszelkich praw do koncepcji projektu „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych” jest Fundacja Wolność i Demokracja. Celem biegu jest złożenie hołdu żołnierzom polskiego podziemia antykomunistycznego, działającego w latach 1944-1963. Stąd dystans biegu wynosi 1963 m. Impreza w Dziwnowie odbywała się 3 marca.