W ostatnich tygodniach o proteście mieli zdecydować sami pracownicy w specjalnym referendum. Jedna z najstarszych firm w Polsce obchodzi w piątek urodziny, choć nie wszyscy widzą powody do świętowania.

Od wielu miesięcy pracownicy Poczty Polskiej walczą o podwyżki. Jak sami mówią, nie chcą pracować za mniej niż minimalna krajowa. W ubiegłym tygodniu zakończyło się referendum strajkowe, zorganizowane przez związki zawodowe. Znalazło się w nim m.in. pytanie o podwyżki na poziomie tysiąca złotych brutto.

W poniedziałek Poczta Polska zaproponowała związkom zawodowym, aby minimalne wynagrodzenie zasadnicze ukształtowalo się na poziomie płacy minimalnej – to dziś 4300 złotych brutto. Według spółki wzrost wynagrodzenia ma dotyczyć aż 31 proc. pracowników.

Ale zarobki to niejedyny problem w Poczcie Polskiej – w spółce trwa redukcja etatów, która dotknie ponad 9 tysięcy pracowników w ramach programu tzw. „dobrowolnych odejść”. Oznacza to, że około 15 procent wszystkich zatrudnionych straci pracę.