W niewielkim, acz urokliwym angielskim miasteczku Compton rokrocznie w sierpniu odbywa się znany wśród pasjonatów zlot poszukiwaczy skarbów, na którym w tym roku mieli przyjemność gościć również członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjnego na rzecz ratowania zabytków św. Korduli z Kamienia Pomorskiego. Dla niektórych nie było to pierwsze spotkanie z entuzjastami historii w tym miejscu.
Jak zawsze po przyjeździe na miejsce zostaliśmy bardzo przyjaźnie przyjęci przez członków klubu PHEC Thesaurus, którzy wprowadzili nas w klimat tegorocznej imprezy. Nasza podróż w tak odległe miejsce miała na celu pokazanie członkom Stowarzyszenia oraz innym pasjonatom poszukiwania skarbów w Polsce w jak przyjemny sposób można spędzić czas z innymi hobbystami, nie martwiąc się o skutki prawne, gdyż angielskie prawo jest pod tym względem dużo bardziej liberalne od naszego.
O Wielkiej Brytanii mówi się, że jest królestwem dla poszukiwaczy. Swoboda, jaką daje tamtejsze prawo, daje ludziom większe możliwości oraz przekłada się na ich sukcesy w poszukiwaniach. Hobbyści dostają dużo więcej wolności, a brytyjskie muzea wchodzą w posiadanie wielu nowych eksponatów, których w inny sposób mogłyby nigdy nie pozyskać. Brytyjskie prawo daje ogromną motywację pasjonatom historii, którzy coraz częściej prowadzą poszukiwania nawet całymi rodzinami, aby te znaleziska oddawać, gdyż do ich kieszeni może trafić nawet połowa kwoty, na którą owe znaleziska zostaną wycenione. Drugą połowę dostaje właściciel ziemi. Wszystko jest usankcjonowane w sposób sprawiedliwy, a przede wszystkim klarowny dla obywateli. Dzięki takim rozwiązaniom w Anglii praktycznie nie funkcjonuje zjawisko „czarnego rynku”, a odsetek ludzi handlującymi nielegalnymi przedmiotami zabytkowymi jest znikomy.
Sam zlot odbywa się na polach, gdzie znaleźć można wiele ciekawych rzeczy, między innymi rzymskie czy też celtyckie monety, jak i inne artefakty z dawnych czasów. Ale oprócz poszukiwań, na które wszyscy czekamy z utęsknieniem przez cały rok, wielkim atutem tego zlotu jest oczywiście atmosfera, która jest wyjątkowo rodzinna i biwakowa. Ludzie przyjeżdżają do Compton z całej Europy nie tylko po to by szukać skarbów, ale również żeby poznać innych hobbystów, wymienić się doświadczeniami. Te trzy dni w roku to dla nas, pasjonatów, naprawdę wyjątkowy czas.
Organizatorzy jak co roku zapewnili też mnóstwo wartościowych nagród, które tym bardziej motywowały do działania. Dodatkowo, po całodniowych zmaganiach na polach, czekały nas takie atrakcje jak foodtrucki z brytyjskimi potrawami oraz napojami, gdzie można było spróbować lokalnych przysmaków.
Rozstawiony był również ogromny namiot w którym wieczorami można było się zintegrować ze społecznością poszukiwaczy. Odbywały się tam spotkania, na których można było podziwiać znaleziska innych osób, porozmawiać o nich, ale też wymienić poglądy na inne tematy.
– Doświadczenia, które tam zebraliśmy, dają nam przykry obraz tego jak wiele tracimy spychając na margines tak nietypowe zainteresowania, które nie tylko łączą ludzi, ale również mogłyby być atrakcyjne dla innych jednostek, między innymi archeologów i muzeów. Mimo wszystko mamy nadzieję, że i nasz region stanie się w niedługim czasie tak atrakcyjny, by chętnie odwiedzali nas ludzie ze wspólną pasją – mówią członkowie stowarzyszenia.
źródło:
Stowarzyszenie Eksploracyjne
Na Rzecz Ratowania Zabytków
im. św. Korduli
2 komentarzy
Anonim mówi:
wrz 3, 2018
o godzinie 19:05
Fajna sprawa, ciekawa pasja. Odezwę się do was na fb, bo chciałbym zmierzyć się z legendą z mojej wsi, ale nie bardzo wiem jak, liczę na pomoc :)
3 x 7 mówi:
wrz 3, 2018
o godzinie 8:42
Dobry tekst,odetchnęłam na parę minut od naszego przaśnego prawa,przaśnych ludzi przaśnosci ktora wdziera nam sie do dusz,,,tutaj,,,w naszym przaśnym,kochaym miasteczku