„A miało być tak pięknie…” – napisał Daniel Obajtek na platformie X, załączając zdjęcie pylona stacji Orlenu. W ocenie byłego prezesa Orlenu, czarny scenariusz dla portfeli kierowców staje się właśnie faktem.

Nie wiadomo, kiedy i gdzie zrobiono zdjęcie cenom na stacji Orlenu, które opublikował były prezes koncernu Daniel Obajtek. Widzimy na nim, że litr benzyny 95 kosztuje 6,73 zł, 98 – 7,28 zł, oleju napędowego – 6,93 zł, diesla lepszej jakości – 7,16 zł, a gazu LPG – 3,06 zł.

Post Obajtka, który pożegnał się ze stanowiskiem po zmianie władzy w Polsce, może mieć zabarwienie polityczne, bo były szef Orlenu nawiązuje zapewne do obietnic wyborczych obecnej koalicji rządzącej, która zapewniała niższe ceny.

Zdaniem eksperta e-petrol.pl, rosnące ceny paliw w Polsce to pokłosie sytuacji na międzynarodowym rynku naftowym oraz rynku kontraktów terminowych paliw, która przekłada się na cenniki hurtowe nad Wisłą.

– Teraz ropa kosztuje 83,5 dol. za baryłkę, a zaczynaliśmy rok w rejonie 76-78 dol. To już może dawać pewne pojęcie na temat zmian na stacjach – mówi dr Bogucki. Dodaje, że stawki na kontraktach terminowych oleju napędowego, które są bazą cenotwórczą, wzrosły od początku roku o ok. 13 proc.

Dr Bogucki nie ma dobrych prognoz dla kierowców. Ekspert twierdzi, że trend wzrostowy na polskich stacjach się utrzyma. Tym bardziej że nic nie wskazuje na to, aby wojna w Strefie Gazy zakończyła się w najbliższym czasie.