Polki będą wiezione państwową karetką pogotowia do specjalnie przyszykowanych szpitali, nawet jeżeli będą oddalone o 30 czy 40 km – zapewniła minister zdrowia. Izabela Leszczyna oznajmiła, że w kraju jest wystraczająco karetek, aby przetransportować każdą rodzącą na odpowiednią porodówkę. Dodała, że specjalne oddziały porodowe mogą utworzyć się dopiero za kilka lat lub po porozumieniu właścicieli. Wszystko w związku z informacjami, które publikowaliśmy jakiś czas temu dotyczącymi likwidacji oddziałów porodowych. W naszym przypadku chodzi o najbliższą porodówkę w Gryficach.

Minister Zdrowia Izabela Leszczyna w programie „Debata Dnia” powiedziała, że nakłady na opiekę zdrowia w krajach, które chcą utrzymać dobrą jakość swoich usług, muszą stale rosnąć. – Ale nie jest to studia bez dna, ponieważ dobrze zarządzany system ochrony zdrowia jest w stanie się zbilansować i przy odpowiedniej wysokości składki zdrowotnej można dać radę. Kluczem jest tu zarządzanie, bo jest czym zarządzać – mówiła, odwołując się do pytania o potrzebne fundusze na system publicznej opieki zdrowotnej.

Na pytanie, czy minister Leszczyna mogłaby zagwarantować Polką, że każda kobieta w ciąży zostanie dowieziona państwową karetką do takiego oddziału położniczego, odpowiedziała twierdząco. – Na sto procent – skwitowała minister Leszczyna. Na stwierdzenie, że Polki mogą niedowierzać, że zostaną dowiezione karetką do tak specjalistycznie wyposażonego szpitala oddalonego od nich o 30, a nawet znacznie więcej kilometrów, odpowiedziała, że może ich o tym zapewnić.

– Chcę wszystkie panie, dziewczyny, które mają zamiar rodzić dzieci uspokoić. Po pierwsze decyzję o przeniesieniu porodów do innego szpitala będzie zawsze podejmował organ tworzący, czyli starosta. Ja będę do tego zachęcała, ze względu na bezpieczeństwo tych rodzących, ale zapewnimy transport medyczny – jeżeli będzie trzeba to karetką pogotowia – i zapewniam, że nie będzie sztywnej zasady, czy to jest 30 czy 40 km, bo jeżeli będzie zła droga i dojazd zajmie więcej niż 30 minut to indywidualnie będziemy podejmować takie decyzje – mówiła Minister.