500 złotych mandatu za palenie na balkonie lub w oknie. Kto będzie mógł karać i od kiedy? Spór o dym papierosowy wchodzi w kolejną fazę, a wciąż nie wiadomo, czyje prawa są ważniejsze – palaczy, czy niepalących?

Palacze chcąc ograniczyć wpływ dymu papierosowego na swoich domowników, czy przedmioty znajdujące się w mieszkaniu, utrudniają życie sąsiadom, którzy nie mają możliwości uchronienia się przed docierającym do ich mieszkań dymem. To dlatego do Ministerstwa Zdrowia regularnie są kierowane petycje obywateli, którzy domagają się wprowadzenia zakazu palenia na balkonach, w oknach, na klatkach schodowych oraz w piwnicach w blokach wielorodzinnych. Żądają ochrony swoich praw i zapewnienia im bezpieczeństwa we własnych mieszkaniach.

Do Ministerstwa Zdrowia trafiła kolejna petycja, której autor wskazuje, że u osób dorosłych narażenie na bierne palenie przyczynia się do 30 proc. ryzyka systemowej choroby serca, 27 proc. ryzyka przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, 15 proc. ryzyka udaru oraz 12 proc. ryzyka raka płuc. To oznacza, że akceptowanie zachowań społecznych, które narażają osoby postronne na bierne palenie, obciąża kieszeń każdego obywatela. Jako wzór godny naśladowania po raz kolejny wskazano Republikę Litewską, w której ustanowiono dodatkowe zakazy i ograniczenia dotyczące palenia w budynkach wielomieszkaniowych, na mocy których zakazano palenia na balkonach, tarasach, loggiach domów wielomieszkaniowych należących do właścicieli indywidualnych, gdy co najmniej jeden mieszkaniec domu sprzeciwia się paleniu. Na tej podstawie autor petycji proponuje wprowadzenie:

– zakazu palenia na balkonach budynków mieszkalnych, jeśli choć jeden z sąsiadów w tym budynku wyrazi sprzeciw;

– mandatu karnego możliwego do wystawienia przez policję, w wysokości 500 złotych na podstawie zdjęcia,

– możliwości nakładania kar administracyjnych przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, w wysokości 500 złotych oraz przeznaczanie tych środków na cele spółdzielni i wspólnot.