O powodach startowania, planach na rządzenie oraz najważniejszych założeniach po wygraniu wyborów mówi kandydat na Burmistrza – Jarosław Kapitan.

Kandydowanie na burmistrza to trudna i odpowiedzialna decyzja. Dlaczego chce Pan kierować gminą?

Może zabrzmi to banalnie, ale uważam, że mieszkańcy naszej gminy zasługują na więcej. Posługując się językiem morskim, jak przystało na nadmorską gminę, należy obrać nowy kurs. Chcę skierować strategię działań na mieszkańców, uaktywnić nas wszystkich, abyśmy wspólnie stymulowali rozwój naszej małej ojczyzny. Musimy zacząć tworzyć przyjazne otoczenie dla młodych, aby chcieli budować swoją przyszłość tutaj, w Dziwnowie, Łukęcinie, Dziwnówku i Międzywodziu. By chcieli przejmować po rodzicach biznesy, kontynuować działalność, i decydowali się na zakładanie rodzin tutaj, a nie w wielkich miastach. Niestety, od lat z bólem obserwuję emigrację młodych z Dziwnowa i okolic. Musimy ten odpływ powstrzymać.

Nasuwa się więc pytanie, jak to zrobić?

Wiele ciekawych idei zgłaszają mi mieszkańcy, w tym także młode pokolenie. To właśnie podczas bezpośrednich rozmów z nimi podjąłem decyzję o kandydowaniu na stanowisko burmistrza. Jest jednak jeden podstawowy warunek: musimy działać razem, zintegrowani i zdeterminowani. Trzeba przesunąć środek ciężkości na działania oddolne, na pomysły mieszkańców, ich aktywność, i wsłuchiwać się w ich oczekiwania. Musimy odzyskać wiarę w to, że wspólnie działamy skutecznie, dla siebie i dla naszej gminy. Mieszkańcy muszą ponownie poczuć, że władze działają przede wszystkim w ich imieniu i na ich rzecz. Doskonale może temu służyć np. budżet obywatelski – fundusz na oddolne projekty mieszkańców, z osobną pulą dla każdej miejscowości. Trzeba wzbudzić w ludziach przekonanie, że mają realny wpływ na decyzje i że ich zdanie się liczy. To wszystko wymaga konsultacji, regularnych spotkań z mieszkańcami, przejrzystej komunikacji oraz czytelnego przepływu informacji.

Czy to wystarczy?

Oczywiście, że nie. Tworzenie przyjaznej przestrzeni do życia dla naszych mieszkańców, zatrzymanie młodych oraz kolejnych pokoleń wymaga kompleksowych działań. Jak mamy zatrzymać młodych rodziców, jeśli nie zapewnimy opieki już od żłobka, przez przedszkola? Jeśli nie wesprzemy rodziców ulgami, takimi jak karta rodzinna, np. dofinansowując wybrane oferty dla dzieci, takie jak zajęcia z pływania, rozwój fizyczny w sportach wodnych, czy tanie bilety do kina i na atrakcje turystyczne, z których korzystają turyści? Mieszkańcy powinni mieć możliwość korzystania z tych atrakcji za pół ceny, a nie płacić tyle, co turyści.

Widzę to jako ofertę dla mieszkańców, która daje im poczucie, że dbamy nie tylko o rozwój turystyki i infrastruktury z myślą o turystach, ale także o każdego mieszkańca. To tylko kilka elementów, które należy realizować równocześnie. Jeśli nie zapewnimy wsparcia dla seniorów, nasze społeczeństwo będzie się starzało. Trzeba działać wielopłaszczyznowo.

A komfort życia, bezpieczeństwo?

To istotne elementy strategii tworzenia przyjaznej przestrzeni do życia, którą zamierzam realizować, jeśli mieszkańcy powierzą mi funkcję burmistrza. Mam na myśli m.in. estetyczne i wygodne chodniki, dostępne prysznice, przebieralnie, parkingi (w tym bardzo potrzebny parking w Dziwnówku), zejścia na plaże itd. Są to, wbrew pozorom, bardzo istotne braki, które odczuwamy na co dzień, a szczególnie w okresie letnim.

Oczywiście, komfort życia i wypoczynku nie będzie możliwy bez zapewnienia bezpieczeństwa. Potrzebujemy profesjonalnego monitoringu naszych miejscowości oraz ściślejszej współpracy z funkcjonującymi służbami, a także jednostkami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo na wodzie. Nie mam tu na myśli samych zdarzeń wodnych, bo w tej kwestii odpowiednio i niezależnie działają miejscowa Policja oraz Ochotnicza Straż Pożarna.

Podkreślam również znaczenie bezpieczeństwa w innym wymiarze – bezpieczeństwa inwestycyjnego mieszkańców. Należy jasno wyznaczyć kierunki rozwoju architektonicznego, uporządkować przeznaczenie inwestycyjne wolnych terenów gminnych. Mieszkańcy nie powinni być zaskakiwani kontrowersyjnymi inwestycjami, które wcześniej – z powodu braku planu – były w praktyce wyłączną decyzją władz gminy.

Skupia się Pan na kwestiach dotyczących niemal wyłącznie mieszkańców, a przecież Dziwnów to gmina turystyczna?

Nie oddzielam tych dwóch kwestii. Świadomie chcę, aby nasza gmina intensyfikowała swoje działania turystyczne, ale w sposób przemyślany. Musimy skupić się na działaniach masowych, aby odzyskać utracony, moim zdaniem oraz zdaniem wielu moich rozmówców, okres rozwojowy. Mamy doskonałe warunki do życia codziennego dla naszych mieszkańców. Trzeba rozwijać turystykę oraz tworzyć atrakcje turystyczne na najwyższym poziomie, myśląc o turystach, ale w taki sposób, aby nie utrudniały życia mieszkańcom. Zamierzam inwestować w wysokiej jakości festyny, zabawy i koncerty na plaży, dedykowane również dla mieszkańców.

To wszystko jednak nie zmienia mojego przekonania, że mimo sukcesów w rozwoju turystyki, musimy przede wszystkim dbać o mieszkańców. Rozwój turystyki wcale nie oznacza, że musi on odbywać się kosztem mieszkańców. Zrównoważony rozwój na wszystkich poziomach, z myślą o mieszkańcach, to moje podstawowe hasło.

Czy Pana zdaniem wpływa się to w gminie turystycznej na dążenie atrakcji turystycznych i program przyjaznej przestrzeni do życia?

Tak, widzę ten związek. Z tego dwutorowego wsparcia korzyści czerpią nie tylko turyści, ale także mieszkańcy. Jeśli na tej ścieżce utrzymamy zrównoważony rozwój, unikniemy tłoku i przeciążenia infrastruktury turystycznej, a mieszkańcy skorzystają na rozwoju turystyki oraz dbałości o przestrzeń w gminie.

źródło:
KWW Razem dla Gminy Dziwnów