Szybki rozwód bez rozprawy? Resort sprawiedliwości analizuje rozwiązanie, w którym w określonych przypadkach rozwód mógłby nastąpić u notariusza albo w Urzędzie Stanu Cywilnego.

Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad zmianami w prawie, które dotyczą możliwości uzyskania rozwodu za porozumieniem stron nie tylko przed obliczem sądu, ale np. u notariusza lub przed urzędnikiem Urzędu Stanu Cywilnego (USC). Jako pierwsza informowała o tym niedawno „Rzeczpospolita”. Zmiany w prawie mają dotyczyć rozwodów na zgodny wniosek małżonków, którzy nie posiadają małoletnich dzieci.

– Jednym z powodów tego, że w polskich sądach czeka się długo na rozstrzygnięcie, jest fakt, że sędziowie robią rzeczy, które mogliby robić albo asystenci, albo referendarze, albo inne zawody prawnicze. To na pewno jedno z wyzwań, jakie stoi przed wymiarem sprawiedliwości, aby kognicje sądów zawęzić. Są tematy, których po prostu nie muszą robić sędziowie – mówi wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński, który ma także dwunastoletnie doświadczenie jako radca prawny.

Przekonuje, że proste sprawy rozwodowe – czyli takie, gdzie nie ma sporu pomiędzy małżonkami oraz kwestii opieki nad dziećmi – mogłyby zostać umieszczone w kategorii spraw, które nie musiałyby być załatwiane w sądach. „Rzeczpospolita” informowała niedawno, że na rozwód w największych sądach w kraju czeka się wiele miesięcy, a terminy są wyznaczane najwcześniej za pół roku.