Podwyżka płacy minimalnej w przyszłym roku może być wyższa niż zakładał to PiS – informuje „Fakt”. Dodając, że to może być skutek zmian, jakie planuje wprowadzić nowy rząd na czele z Donaldem Tuskiem.

We wrześniu premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że z początkiem 2024 r. pensja minimalna wzrośnie do 4242 zł brutto, a stawka godzinowa wyniesie 27,7 zł brutto. Od lipca najniższa krajowa podskoczy do 4300 zł brutto, a stawka godzinowa do 28,1 zł brutto.

„Fakt” informuje, że wiele jednak wskazuje na to, że płaca minimalna może być w przyszłym roku jeszcze wyższa. Jak to możliwe? Ten scenariusz spełni się, jeżeli władzę przejmie nowy rząd pod wodzą Donalda Tuska i zrealizuje jedną z kluczowych obietnic Koalicji Obywatelskiej. Chodzi o podniesienia kwoty wolnej od podatku z 30 tys. zł do 60 tys. zł. Zmiany mają nastąpić szybko, bo znalazły się one wśród konkretów, które Koalicja Obywatelska chce zrealizować w ciągu 100 dni rządu.

Oznacza to, że osoby mające wynagrodzenia do 6 tys. zł brutto nie będą płaciły PITWedług dziennika reforma może objąć 2,5 mln osób. „Od 1 stycznia pensja minimalna na rękę wyniesie 3222 zł. Z tego skarbówka skubnie 109 zł miesięcznie. Gdyby jednak weszła wyższa kwota wolna od podatku, te pieniądze wpłynęłyby na konto pracownika i przelew od szefa wyniósłby już 3331 zł na rękę” – wylicza „Fakt”.

Dziennik przypomina także, że zwolnienie minimalnej emerytury z podatku oznaczałoby, że tacy emeryci dostaną ponad 1,3 tys. zł więcej w całym 2024 r. Przypomnijmy, że w styczniu tego roku minimalne wynagrodzenie wzrosło z 3010 zł do 3490 zł brutto, co oznaczało wzrost o 346 zł „na rękę” (z 2363 zł do 2709 zł). W lipcu natomiast doszło do drugiej podwyżki – tym razem do 3600 zł brutto, czyli 2784 zł netto.