Pierwszy dzień października upłynął nam pod znakiem #OZZPN, albowiem wszyscy wyczekiwaliśmy na pierwszy gwizdek w meczu „Gryfa” z rezerwami kołobrzeskiej Kotwicy. Mimo padającego deszczu na trybunach stadionu miejskiego w Kamieniu Pomorskim stawiła się spora grupa sympatyków niebiesko-biało-czerwonych.
Od początku spotkania do ataku ruszała ekipa „Gryfa”. To gospodarze grali piłką, kontrolowali tempo gry i to, co działo się na placu, raz po raz zmuszając Miłosza Garstkiewicza do interwencji. W chwili, gdy wszyscy czekali na bramkę niebiesko-biało-czerwonych, lewą stroną ruszyli zawodnicy Kotwicy. Pojedynek biegowy z Olkiem Cieślikiem wygrał Dmytro Halko, który zostając w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, wyprowadził kołobrzeżan na prowadzenie.
Strata bramki nie podłamała podopiecznych Karola Purczyńskiego, którzy wciąż konsekwentnie napierali na bramkę Kotwicy. Po objęciu prowadzenia goście cofnęli się do obrony i próbowali jak najbardziej utrudniać grę rywalowi. W końcu w defensywie popełnili błąd, który skończył się powaleniem Kacpra Wittbrodta w polu karnym. Sędzia Szczygieł bez większego zastanowienia wskazał na „wapno”, a jedenastkę na gola zamienił Szymon Włodarek.
Bramka gospodarzy zmusiła Kotwicę do zmiany taktyki i ponownego otworzenia się. Mimo to, gra wciąż kontrolowana była przez „Gryfa”, który w tym meczu miał swój cel i chciał go osiągnąć za wszelką cenę. W końcu starania przyniosły gola dającego prowadzenie. Po jednym z dośrodkowań, najlepiej w polu karnym kołobrzeżan odnalazł się Igor Kurka, który strzałem głową pokonał Garstkiewicza.
Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 2:1, a drugie 45 minut zwiastowało nam wiele emocji. Trener Purczyński musiał być zadowolony z tego jak wyglądała gra zespołu, albowiem na drugą połowę posłał zespół bez korekt personalnych.
Po wznowieniu gry obie drużyny starały się zdobyć kolejne bramki. Szansę na trafienie meczu miał wprowadzony w późniejszych minutach połowy Maciej Szwech, lecz jego strzał z dystansu ostatecznie zatrzymał się na poprzeczce bramki Garstkiewicza. Okazję na drugiego gola miał też Szymon Włodarek, ale w zamieszaniu w polu karnym, tym razem szybszy okazał się obrońca Kotwicy. Ostatecznie popularnemu „Włodarowi” udało się ponownie wpisać na listę strzelców, a cały mecz zakończył się zwycięstwem „Gryfa” 3:1.
Wczorajsza wygrana pozwala niebiesko-biało-czerwonym zająć miejsce na podium, punkt za Spartą Gryfice i trzema za goleniowską Iną. Należy jednak pamiętać, że ekipa z Kamienia Pomorskiego ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Jantarem Dziwnów.
Kolejny spotkanie w Kamieniu Pomorskim rozegrane zostanie 15.10(sobota), o godzinie 14.00. Wówczas rywalem podopiecznych Karola Purczyńskiego będzie Pomorzanin Sławoborze.
Trener Karol Purczyński o meczu:
– Byliśmy świadkami ciekawego spotkania, obie drużyny prezentowały wysoki poziom. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Nasz zespół stworzył sobie wiele sytuacji do zdobycia bramki. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej, jestem zadowolony z postawy drużyny w tym trudnym meczu.
Wyjściowy skład „Gryfa”:
Krzewicki –Dobrowolski, Karczmarski, Roszak, Włodarek, Cieślik, Wittbrodt ©, Lewandowski, Kurka I., Groński, Mucha
Grali także: Konopski, Ratajczyk, Idzik, Szwech
Strzelcy bramek: Włodarek x2, Kurka I.
3 komentarzy
Misiek mówi:
paź 3, 2022
o godzinie 17:34
Brawo popieram w 100%.
Dżery mówi:
paź 3, 2022
o godzinie 16:58
Cieszyć się tym, że w mieście jest klub piłkarski, a wokół niego ludzie, którzy chcą zrobić coś dobrego.;)
Anonim mówi:
paź 3, 2022
o godzinie 13:30
Czym tu się cieszyć jak poziom tej ligi jest po prostu słaby. W przypadku awansu 80% grających zawodników w Gryfie nie podoła 4 ligowym zmaganiom i taka jest rzeczywistość na dzień dzisiejszy.