Wyjazd do Wioski Hobbitów trochę nam się opóźnił z powodu „Spóźnialskich” i tych którzy „nie dotarli” i nie raczyli nas o tym powiadomić wcześniej, ale i tak była nas silna grupa a pogoda choć na trasie w okolicach Koszalina postraszyła nas gradem i egipskimi ciemnościami.
Niech żałują Ci którzy nie byli, mieliśmy prawdziwą zimowa scenerię i padał śnieg w trakcie naszej wyprawy. Wioska Hobbitów przywitała nas zupką pomidorową z kotła, zapoznaliśmy się z terenem oraz Wielkim Mistrzem, który przekazał nam trudne zadanie do wykonania. Po czym podzielono nas na dwie ponad dwudziestoosobowe grupy i wywieziono przyczepą z ciągnikiem w środek hoobitowskiego lasu, gdzie grupami przystąpiliśmy do rozwiązywania zadania.
Przydała nam się znajomość Trylogii o Hobbitach i dobra orientacja w terenie bo w przeciwnym razie byłoby z nami krucho. Obie drużyny spisały się super! Drużyna, która wystartowała jako druga w oczekiwaniu na ciągnik zrobiła ze śniegu pięknego Bałwana.
Po wykonaniu zadania obie drużyny wróciły do wioski na gorąca herbatkę i kiełbaski z grilla. Otrzymaliśmy certyfikaty za wykonanie zadania i znajomość trylogii, zaopatrzyliśmy się w wioskowym sklepiku i o zmroku ruszyliśmy do Mc Donalda w Kołobrzegu. Po kolejnym posileniu a był nim Happy Meal i hamburger oraz odpoczynku udaliśmy się w drogę powrotną, w Dziwnowie zameldowaliśmy się przed 20.00, zmęczeni, pełni wrażeń i szczęśliwi.
Biblioteka w Dziwnowie