O widoku na jaki natrafiła jedna z naszych Czytelniczek wewnątrz parówki zakupionej na stacji należącej do sieci PKN Orlen w Kamieniu Pomorskim informowaliśmy w piątek (12.01). Wewnątrz parówki znajdowała się jej folia. Nasza Czytelniczka nie wini za to pracowników, ale zastanawia się czy partia parówek nie powinna zostać wycofana. Do sprawy ustosunkowało się Biuro Prasowe sieci.
– Pragniemy jednak podkreślić, że nie jest możliwe aby w procesie przygotowywania hot doga na stacji folia mogła znaleźć się wewnątrz parówki. Niezależnie od tego, niezwłocznie poinformowaliśmy o możliwości wystąpienia takiego zdarzenia producenta parówek, który wyjaśnia tę sprawę w wewnętrznym postępowaniu. Pragniemy poinformować, że w przypadku usług gastronomicznych w naszej sieci stosowane są standardy HACCP, mające na celu zapewnienie najwyższego poziomu bezpieczeństwa żywności – czytamy w komunikacie PKN Orlen.
15 komentarzy
Anonim mówi:
sty 18, 2018
o godzinie 10:26
przy nakładaniu na lejek kawałek folii sie oderwało i poszło do parowki
Anonim mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 21:44
FUUJJJJJ
Ggg mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 21:09
Hehe mam ochote na hot-doga
Ktosiek mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 20:36
Kto wogóle jada parówki?Przecież to jest najgorszy śmieć najwyzszej próby. Nie na darmo więc nazywana jest BOSKIM MIĘSEM Bóg jeden wie co w nich jest.
Ktosiek mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 20:33
A kto wogóle je parówki? Przecież to świństwo najwyższych lotów. Nie na darmo więc nazywana jest „BOSKIM MIĘSEM” Bóg jeden wie co w nich jest!
green mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 15:16
A Ja myślę że to poprostu ściema.. Paróweczki hot dogowe pieką się i obracają na specjalnym ruszcie… Tylko idiota zapakowałby takie coś w bułkę.
Anonim mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 12:38
Jakieś dwa lata temu w Lidlu był w sprzedaży gotowy popcorn zrobiony z porażonego pleśnią ziarna gdyby nie obróbka termiczna to mielibyśmy masowe zatrucie
Weredyk mówi:
sty 15, 2018
o godzinie 8:01
Mykotoksyny są odporne na obróbkę termiczną, więc nie mogła ona zapobiec zatruciom. Mykotoksyny są substancją kancerogenną, więc główny efekt pojawi się później.
Anonim mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 12:25
Dokladnie, pracujac w sklepie spozywczym niejednokrotnie musialam sie tlumaczyc za producenta- dlaczego obrywa zawsze niewinny sprzedawca??? Obiecalam sobie nigdy wiecej pracy w spozywce czy w gatronomiiiiiii!!!
heniek mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 12:20
orlen wytłumaczył, że pracownik nie dał rady upchać folii w parówkę już w sklepie więc musiała to być wina producenta parówek.proszę czytać ze zrozumieniem. a tak na marginesie..nie wyobrażam sobie, żeby jedząc nie zauważyć takiej folii w parówce!! więc zjedzenie jej jest praktycznie niewykonalne na szczęście
Anonim mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 11:57
CyZby oslonka wpadla do masy parowkowej (farszu)?.
gosc smakosz mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 11:14
Dokładnie producent niech sie tłumaczy teraz a nie orlen
gosc smakosz mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 11:13
„nie jest możliwe” chyba jednak jest możliwe skoro folia byla w srodku. Moze jednorazowy incydent ale jednak jakos sie znalazła ta folia
Anonim mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 10:53
No przecież, że to nie wina pracowników. To nie oni produkują parówki.
Anonim mówi:
sty 14, 2018
o godzinie 10:42
Zjedzenie takiej parówki wewnątrz z folią grozi śmiercią a co najmniej skrętem jelit