Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę podnoszącą kwotę świadczenia 500 plus do 800 złotych. Zmiana wejdzie w życie od 1 stycznia 2024 r. Podpisanie ustawy przez prezydenta odbyło się na pikniku rodzinnym w obecności premiera Mateusza Morawieckiego i minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg.
– Potrzebujemy bardzo rozwoju Rzeczypospolitej, potrzebujemy rozwoju społecznego, potrzebujemy rozwoju demograficznego. Tym największym oparciem dla rozwoju w przyszłości jest rodzina – stwierdził Andrzej Duda. Akcentował, że jego obóz polityczny wie, że „rodzina wymaga szczególnego pietyzmu, szczególnego wsparcia ze strony państwa i na to wsparcie zasługuje”.
Duda zwrócił uwagę, że podniesienie wysokości świadczenia wychowawczego z 500 zł do 800 zł oznacza wzrost wydatków państwa o 24 mld rocznie.
– Ale to są wydatki, które ja nazywam inwestycyjnymi. To jest inwestycja. To są być może najlepiej zainwestowane w ogóle pieniądze. Trudno wyobrazić sobie lepszą inwestycję niż inwestycję w człowieka, w społeczeństwo, w rodzinę, w dzieci – powiedział prezydent.
– Jeżeli do tej pory było to 500 zł, a teraz jest 800 zł, to jest to ponad 60 proc. wzrostu świadczenia – podkreślał prezydent. Chyba jest jasne dla wszystkich, że w znakomity sposób wielokrotnie pokrywa to wszelkie wzrosty inflacyjne, jakie w międzyczasie miały miejsce – ocenił.
64 komentarzy
Anonim mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 17:29
Te wszystkie wpisy przekonały Nas żedby głosować na PiS . Jest dobrze PiS
Dość mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 11:00
To już wiadomo że wygra PIS madki polki będę wiedziały na kogo głosować. A ci którzy nie mają dzieci się im obrywa, w tej chwili jak widać będę płacił alimenty na nie swoje dzieci mimo że ich niemam i nic nie dostaje od państwa tylko coraz większe podatki przez to rozdawnictwo. Mam zero pomocy od rządu nawet chociaż 300+ by dali kto mi pomoże nikt a mi coraz ciężej przez rozdawanie tylko tym którzy mają dzieci a resztę ludzi mają w 4 literach.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 6:00
Do wpisu:
ANONIM mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:20
Jestem na emeryturze i dlatego mam czas i nie zamierzam go marnować na pospolity polityczny, WULGARNY hejt, lecz MERYTORYCZNIE informuję wyborców o przyczynach, dla których na powrót nie można powierzyć władzy takim ludziom jak Pan Donald TUSK, Pan Artur ŁĄCKI i całej tej „NOJMANOWEJ FERAJNIE”.
Przesłanie dla Pana posła Artura ŁĄCKIEGO !!!!
Z uwagi na bardzo duże zainteresowanie moimi wpisami uprzejmie przypominam wszystkim zainteresowanym, że ja jestem CZŁONKIEM RUCHU NARODOWEGO, którego szefem jest MŁODY, zawsze MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANY poseł Pan Krzysztof BOSAK, a ja tylko konsekwentnie WSZYSTKICH UŚWIADAMIAM, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 7 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek SIÓDMY – „OWOCE „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA, legitymizowanej PODWÓJNĄ ZDRADĄ Lecha WAŁĘSY, na przykładzie dalszych losów „Norblina”.
Na „KATA” „Norblina, „ARCYKAPŁAN” „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Janusz LEWANDOWSKI, wybrał „doświadczonego inaczej” syndyka masy upadłościowej Huty „Wołomin”.
Na początek krótki rys historyczny Huty „Wołomin”:
Na początku XX w. mała dotąd wieś Wołomin zaczęła szybko przekształcać się w osadę miejską. Głównym czynnikiem miastotwórczym była uruchomiona już w 1862 r. linia kolejowa ze stacją Wołomin oraz powstała w drugiej połowie 1905 r. huta szkła Wołomin, własność kapitału żydowskiego, a konkretnie Szlamy Kona. Zakład ten natychmiast stał się największym przedsiębiorstwem przemysłowym Wołomina. Pozostał takim do feralnego dlań 1999 roku.
W pierwszej połowie 1921 r. huta zatrudniała 150 robotników, w kilka miesięcy później – już 218. Produkowała wtedy wyłącznie butelki. W marcu 1923 r. huta Praca zatrudniała już 448 osób, w tym 105 kobiet i 100 uczniów. W listopadzie 1921 r. podjęła pracę huta Wołomin, zwana teraz Odbudową Produkowała butelki i szkło szlifowane, zatrudniała 300 robotników. Niebawem stała się własnością potentatów szklarskich: Zygmunta Renglewskiego i Judki Eszele Flanereicha, właścicieli hut szkła w Rokitnie i Pińsku na Polesiu oraz w Wilnie. Huta wołomińska weszła w skład Zakładów Przemysłowych Vitrum, przyjęła też nazwę Vitrum.
W latach 1937-1938 huty zatrudniały: Vitrum – około 400 robotników, Praca – 350. Niskie zarobki w hucie Vitrum (od 1,5 do 2,35 zł dziennie), oszukaństwa administracji i chamskie traktowanie pracowników wywołały odruch buntu. W rezultacie w maju 1937 r. wybuchł tu największy, 45-dniowy strajk robotniczy. Zakończyło go podpisanie 25 czerwca kompromisowej umowy. Podwyższono stawki najniższej zarabiającym, przyjęto do pracy zwolnionych wcześniej robotników. Produkcja została wznowiona.
Najpomyślniejsza dla Huty Szkła im. F. Paplińskiego była dekada Gierka (1970-1980). Wówczas to podjęto automatyczną produkcję szklanek termoodpornych, huta osiągnęła najwyższy w swej historii poziom produkcji. W 1978 r. zatrudniała 2200 pracowników. W pełni zautomatyzowany zakład A (dawna huta Vitrum) wytwarzał szkło opakowaniowe, natomiast rozbudowany najbardziej zakład B z nową halą produkcyjną (dawna Praca) – szkło techniczne i laboratoryjne. 1 lipca 1980 r. uruchomiono w hucie linię produkcyjną na licencji japońskiej, produkującą szkło stołowe.
Huta „Wołomin” przetrwała I Wojnę Światową, burzliwy okres międzywojenny, przetrwała Hitlera, rozwinął ją Gierek – ZNISZCZYŁ BALCEROWICZ.
O tym jaki los zgotował dla „Norblina” „KAT” „WOŁOMINA” zaświadcza treść zapisana na str. 250 – 251, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„Z końcem października (mój dopisek: 2001 r.) Sąd Gospodarczy w Warszawie OGŁOSIŁ UPADŁOŚĆ zakładu, władzę w firmie objął SYNDYK i zaczął wręczać ludziom wymówienia. Co gorsza, zaraz po wejściu KAZAŁ WYGASIĆ PIECE HUTNICZE, CHOCIAŻ ZAKŁAD MIAŁ JESZCZE ZAMÓWIENIA od klientów, którzy gotowi byli sami dostarczać surowiec, byle tylko odbierać POTRZEBNE im do dalszej produkcji wyroby. Do Komitetu Obrony Miejsc Pracy wstąpiło 101 osób z „Solidarności” i branżowego związku, których stosunki, jak to w konkurencyjnych organizacjach, nie zawsze układały się gładko. Teraz ROBOTNIKÓW zaczęły nurtować PODEJRZENIA, że ten człowiek, który WCZEŚNIEJ ROZŁOŻYŁ Hutę „Wołomin”, przyszedł w konkretnym celu i ZROBIŁ SABOTAŻ NA SZKODĘ FIRMY („Tygodni Solidarność, 48/01).
O SABOTAŻU mówili bo (…) CAŁKOWITE zaprzestanie produkcji, polegające na WYGASZENIU PIECÓW ODLEWNICZYCH, oznaczało FAKTYCZNĄ LIKWIDACJĘ firmy, specyfika produkcji bowiem powoduje, że w przyszłości ne będzie można jej uruchomić BEZ OLBRZYMICH NAKŁADÓW FINANSOWYCH. Konsekwencją będzie UTRATA rynków zbytu i niemożność ich odtworzenia, ponieważ odbiorcy zmuszeni będą do poszukiwania innych dostawców, gwarantujących im ciągłość produkcji.
Syndyk argument istnienia zapotrzebowania na produkty „Norblina” zbył krótko, uznając wyrażające je zamówienia za takie, pozwalają na prowadzenie manufaktury, a nie przedsiębiorstwa. One nie są w stanie zaspokoić 10% kosztów działalności tej firmy. Tu MUSI PRZYJŚĆ INWESTOR Z DUŻYMI PIENIĘDZMI, który DOKAPITALIZUJE i ZRESTRUKTURYZUJE przedsiębiorstwo. […]
Jednocześnie jako swoje „pierwsze zadanie” określił próbę sprzedaży „Norblina” jako całości. Pracownicy, których zakład PO RAZ DRUGI ma iść POD MŁOTEK , bo już raz minister SIĘ POMYLIŁ, jakoś mu NIE DOWIERZAJĄ.
Sądzą, że przyszedł „Norblina” ZAORAĆ.
Teresa NOWIERSKA ze związku branżowego, przewodnicząca Komitetu Obrony Miejsc Pracy, od 22 lat suwnicowa w „Norblinie” przypomniała, że (…)
SYNDYK powiedział WYRAŹNIE, że nie przyszedł tutaj PRODUKOWAĆ. Produkcja go w ogóle NIE INTERESUJE, tylko „POSPRZĄTANIE”. Tak się wyraził (Tygodnik „Solidarność”, 48/01).
I rzeczywiście, syndyk PRZYZNAŁ: Nie wiem, czy są towary do przetworzenia, bo NIE INTERESOWAŁEM SIĘ TYM, PRZYZNAŁ SZCZERZE …” – koniec cytatu
Cdn.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 4:26
Wszyscy ślepi. Żywność droższa co zakupy,węgiel dwa lata temu po 800 teraz 1800.energia masakra .paliwo masakra.ale maski na oczach ciemnogrodu z darmo .brawo pis-omamiliscie ludzi i zapewne wygracie .wszystko po was spłynie jak po ministrach zdrowia którzy jyz się najedli pieniędzmi podatników i już jest następny w kolejce a raczej następna
Anonim mówi:
sie 10, 2023
o godzinie 8:55
Co ty piszesz. Zapoznaj się z informacją na budynku NBP.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 22:18
Do wpisu:
ANONIM mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:20
Zgodnie z życzeniem, z uwagi na bardzo duże zainteresowanie moimi wpisami uprzejmie przypominam wszystkim zainteresowanym, że ja jestem CZŁONKIEM RUCHU NARODOWEGO, którego szefem jest MŁODY, zawsze MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANY poseł Pan Krzysztof BOSAK, a ja tylko konsekwentnie WSZYSTKICH UŚWIADAMIAM, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 7 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek SIÓDMY – „OWOCE „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA, legitymizowanej PODWÓJNĄ ZDRADĄ Lecha WAŁĘSY, na przykładzie dalszych losów „Norblina”.
Na „KATA” „Norblina, „ARCYKAPŁAN” „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Janusz LEWANDOWSKI, wybrał „doświadczonego inaczej” syndyka masy upadłościowej Huty „Wołomin”.
Na początek krótki rys historyczny Huty „Wołomin”:
Na początku XX w. mała dotąd wieś Wołomin zaczęła szybko przekształcać się w osadę miejską. Głównym czynnikiem miastotwórczym była uruchomiona już w 1862 r. linia kolejowa ze stacją Wołomin oraz powstała w drugiej połowie 1905 r. huta szkła Wołomin, własność kapitału żydowskiego, a konkretnie Szlamy Kona. Zakład ten natychmiast stał się największym przedsiębiorstwem przemysłowym Wołomina. Pozostał takim do feralnego dlań 1999 roku.
W pierwszej połowie 1921 r. huta zatrudniała 150 robotników, w kilka miesięcy później – już 218. Produkowała wtedy wyłącznie butelki. W marcu 1923 r. huta Praca zatrudniała już 448 osób, w tym 105 kobiet i 100 uczniów. W listopadzie 1921 r. podjęła pracę huta Wołomin, zwana teraz Odbudową Produkowała butelki i szkło szlifowane, zatrudniała 300 robotników. Niebawem stała się własnością potentatów szklarskich: Zygmunta Renglewskiego i Judki Eszele Flanereicha, właścicieli hut szkła w Rokitnie i Pińsku na Polesiu oraz w Wilnie. Huta wołomińska weszła w skład Zakładów Przemysłowych Vitrum, przyjęła też nazwę Vitrum.
W latach 1937-1938 huty zatrudniały: Vitrum – około 400 robotników, Praca – 350. Niskie zarobki w hucie Vitrum (od 1,5 do 2,35 zł dziennie), oszukaństwa administracji i chamskie traktowanie pracowników wywołały odruch buntu. W rezultacie w maju 1937 r. wybuchł tu największy, 45-dniowy strajk robotniczy. Zakończyło go podpisanie 25 czerwca kompromisowej umowy. Podwyższono stawki najniższej zarabiającym, przyjęto do pracy zwolnionych wcześniej robotników. Produkcja została wznowiona.
Najpomyślniejsza dla Huty Szkła im. F. Paplińskiego była dekada Gierka (1970-1980). Wówczas to podjęto automatyczną produkcję szklanek termoodpornych, huta osiągnęła najwyższy w swej historii poziom produkcji. W 1978 r. zatrudniała 2200 pracowników. W pełni zautomatyzowany zakład A (dawna huta Vitrum) wytwarzał szkło opakowaniowe, natomiast rozbudowany najbardziej zakład B z nową halą produkcyjną (dawna Praca) – szkło techniczne i laboratoryjne. 1 lipca 1980 r. uruchomiono w hucie linię produkcyjną na licencji japońskiej, produkującą szkło stołowe.
Huta „Wołomin” przetrwała I Wojnę Światową, burzliwy okres międzywojenny, przetrwała Hitlera, rozwinął ją Gierek – ZNISZCZYŁ BALCEROWICZ.
O tym jaki los zgotował dla „Norblina” „KAT” „WOŁOMINA” zaświadcza treść zapisana na str. 250 – 251, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„Z końcem października (mój dopisek: 2001 r.) Sąd Gospodarczy w Warszawie OGŁOSIŁ UPADŁOŚĆ zakładu, władzę w firmie objął SYNDYK i zaczął wręczać ludziom wymówienia. Co gorsza, zaraz po wejściu KAZAŁ WYGASIĆ PIECE HUTNICZE, CHOCIAŻ ZAKŁAD MIAŁ JESZCZE ZAMÓWIENIA od klientów, którzy gotowi byli sami dostarczać surowiec, byle tylko odbierać POTRZEBNE im do dalszej produkcji wyroby. Do Komitetu Obrony Miejsc Pracy wstąpiło 101 osób z „Solidarności” i branżowego związku, których stosunki, jak to w konkurencyjnych organizacjach, nie zawsze układały się gładko. Teraz ROBOTNIKÓW zaczęły nurtować PODEJRZENIA, że ten człowiek, który WCZEŚNIEJ ROZŁOŻYŁ Hutę „Wołomin”, przyszedł w konkretnym celu i ZROBIŁ SABOTAŻ NA SZKODĘ FIRMY („Tygodni Solidarność, 48/01).
O SABOTAŻU mówili bo (…) CAŁKOWITE zaprzestanie produkcji, polegające na WYGASZENIU PIECÓW ODLEWNICZYCH, oznaczało FAKTYCZNĄ LIKWIDACJĘ firmy, specyfika produkcji bowiem powoduje, że w przyszłości ne będzie można jej uruchomić BEZ OLBRZYMICH NAKŁADÓW FINANSOWYCH. Konsekwencją będzie UTRATA rynków zbytu i niemożność ich odtworzenia, ponieważ odbiorcy zmuszeni będą do poszukiwania innych dostawców, gwarantujących im ciągłość produkcji.
Syndyk argument istnienia zapotrzebowania na produkty „Norblina” zbył krótko, uznając wyrażające je zamówienia za takie, pozwalają na prowadzenie manufaktury, a nie przedsiębiorstwa. One nie są w stanie zaspokoić 10% kosztów działalności tej firmy. Tu MUSI PRZYJŚĆ INWESTOR Z DUŻYMI PIENIĘDZMI, który DOKAPITALIZUJE i ZRESTRUKTURYZUJE przedsiębiorstwo. […]
Jednocześnie jako swoje „pierwsze zadanie” określił próbę sprzedaży „Norblina” jako całości. Pracownicy, których zakład PO RAZ DRUGI ma iść POD MŁOTEK , bo już raz minister SIĘ POMYLIŁ, jakoś mu NIE DOWIERZAJĄ.
Sądzą, że przyszedł „Norblina” ZAORAĆ.
Teresa NOWIERSKA ze związku branżowego, przewodnicząca Komitetu Obrony Miejsc Pracy, od 22 lat suwnicowa w „Norblinie” przypomniała, że (…)
SYNDYK powiedział WYRAŹNIE, że nie przyszedł tutaj PRODUKOWAĆ. Produkcja go w ogóle NIE INTERESUJE, tylko „POSPRZĄTANIE”. Tak się wyraził (Tygodnik „Solidarność”, 48/01).
I rzeczywiście, syndyk PRZYZNAŁ: Nie wiem, czy są towary do przetworzenia, bo NIE INTERESOWAŁEM SIĘ TYM, PRZYZNAŁ SZCZERZE …” – koniec cytatu
Cdn.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:29
Otóż to miałem 3 dzieci i musiałem z żoną zapierdalać, i to bardzo ciężko nikt nam ,ani nikomu niedaleko ani grosza.A teraz co ? dają i widzę jak mamuski latają po fryzjerach, pazury w biedrnce piwka winka itd…a dzieci jak Bóg da ,niemuwię że wszyscy ,ale większości tak jest.Powinni dawać w jakichś bonach ,żeby niemieli na swoje używki.
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:20
Nie dziwię się, że,, Bezdomny,, jest bezdomny. Trzeba mieć kupę czasu, aby pisać te elaboraty.
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:14
Dotacje na kopulacje -kasa wyrzucona w błoto ,przepita i przepalona przez zasiłkowców. Dziecko lekarza będzie lekarzem , dziecko nauczyciela pójdzie na studia itd , dziecko zasiłkowe będzie na zasiłku , tak jak dziadek i ojciec. Po co się uczyć i pracować jak można za darmo wegetować.
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:13
Jedyna nadzieja dla Polski
Zjednoczona Prawica
PiS
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 17:12
Do wpisu:
MIESZKANIEC mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 7:04
Takich jak ja było ok. 6 mln „BALCEROWICZOWYCH DZIADÓW” i nie dla wszystkich starczyło pracy przy NIEMIECKICH SZPARAGACH.
Do nadal oczekuję, aby ktoś wskazał który z moich wpisów jest NIEPRAWDZIWY, a przynajmniej proszę wskazać choćby jedna zdanie NIEPRAWDZIWE – PODYSKUTUJEMY.
Przesłanie dla Pana posła Artura ŁĄCKIEGO !!!!
Z uwagi na bardzo duże zainteresowanie moimi wpisami uprzejmie przypominam wszystkim zainteresowanym, że ja jestem CZŁONKIEM RUCHU NARODOWEGO, którego szefem jest MŁODY, zawsze MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANY poseł Pan Krzysztof BOSAK, a ja tylko konsekwentnie WSZYSTKICH UŚWIADAMIAM, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 6 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek SZÓSTY – „DWUKROTNA ZDRADA Lecha WAŁĘSY”,
bez której „ZŁODZIEJSKA” prywatyzacja Leszka BALCEROWICZA nie mogłaby wystartować w dniu 01 stycznia 1990 r.,
a później mogła zostać ZATRZYMANA przez niego wiosną 1990 r.,
kiedy zaczynał tzw. „wojnę na górze”,
co potwierdza wywiad przeprowadzony w dniu 17 stycznia 2010 r, przez Andrzeja Dryszel, dziennikarza z Tygodnia „Przegląd” z Tadeuszem Kowalikiem – profesorem nauk humanistycznych i ekonomii, który był pracownikiem naukowym Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, wykładał m.in. na uniwersytetach w Oksfordzie, Toronto i Nowym Jorku, którego to wywiadu odnośny fragment cyt.:
„– Jak odniosła się do planu BALCEROWICZA “Solidarność”, największa siła związkowa?
– ZAWIODŁA na całej linii.
Sam Wałęsa zachował się w tej sprawie FATALNIE.
Awansem, bez negocjacji, zaakceptował program Balcerowicza.
Co więcej, chciał wyposażyć rząd w niezwykle daleko idące uprawnienia, eliminujące rolę sił społecznych, w tym “Solidarności”.
Atakowany przez innych liderów związku za to, że nie dąży do jej wzmocnienia, mówił wprost, że silny związek zawodowy wyklucza możliwość przeprowadzenia radykalnych reform.
Nie rozumiał, że w krajach skandynawskich, zwłaszcza w Szwecji, właśnie silne związki zawodowe (ponad 80% uzwiązkowienia) były i pozostają realną siłą reformatorskich rządów.
Oczywiście, z silnymi związkami nie można przeprowadzać antypracowniczych reform.
Gdyby przywódca związku właśnie jesienią 1989 r. wystąpił w obronie praw pracowniczych, upubliczniając zamierzenia władz, negocjując z nimi i dając związkowi wizję programową, miałby szanse odnowić siłę związku jako podstawy przyszłej samorządnej Rzeczypospolitej.
Przecież w pryncypiach program pierwszej “Solidarności” nie był zły. Nie był sprzeczny ani z Porozumieniami Okrągłego Stołu, ani z deklaracją wyborczą OKP.
Wałęsa POWTÓRNIE miał taką okazję późną wiosną 1990 r., gdy rozpoczynał “wojnę na górze” o prezydenturę.
Mógł się odwołać, o dziwo, do idei Jeffreya Sachsa, który w memoriale z sierpnia ’89 pisał wprost, że jego ideałem jest szwedzki model centralnego negocjowania płac, a nie oddawanie tej kluczowej dla pracowników sprawy wolnej grze rynkowej.
Wówczas to zależało tylko od Wałęsy, od jego chęci i dociekliwości. Wałęsa stracił jednak szansę, by ponownie stać się wielkim, jak w sierpniu 1980 r.” – koniec cytatu.
O tym jak bardzo zagubieni i zdesperowani byli ludzie z „ROZKRADANYCH” swoich zakładów pracy po ZDRADZIE Lecha WAŁĘSY zaświadcza choćby treść zapisana na str. 249 – 250, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„W przypadku Walcowni Metali Warszawa „Norblin” SA załoga, która ZE STRACHU przed utratą należnych jej praw, ZWĄTPIWSZY w pozytywne sutki zabiegów kolejnych prezesów, sama już CHCIAŁA UPADŁOŚCI, po jakimś czasie ZMIENIŁA zdanie. Kiedy we wrześniu 2001 r. firmę objął Marek KOŹBIAŁ i przedstawił ROZSĄDNY plan naprawczy, ludzie nabrali nadziei, że „Norblin” uda się uratować. Sam Koźbiał mówił o ówczesnej atmosferze w zakładzie: Nastój był tu jak w 1980 r. Poczułem taki wiatr w żagle, że trudno opisać, bo ludzie stanęli za mną murem. Pracownicy, którzy wcześniej chcieli upadłości, nagle przestali o niej myśleć. Objąłem jednak zakład MOCNO ZADŁUŻONY wobec elektrowni, ZUS – u i urzędu skarbowego. Ludziom od czerwca kroplówką cykano po 200 zł, bo nie było im z czego płacić pensji. To był dramat. Nadchodziły jednak zamówienia, bo na niektóre wyroby „Norblin” w Polsce jest monopolistą i jako dostawca półproduktów jest nie do zastąpienia.
Historia owego ZGUBNEGO dla „Norblina” zadłużenia każe cofnąć się do wcześniejszych etapów dziejów zakładu, których wielu elementach można odnaleźć charakterystyczne wątki typowe dla szerszej populacji przedsiębiorstw poddawanych procesom przekształceń własnościowych.
W 1991 r. 80% akcji kupił „Uniwersal”.
W wywiadzie dla „Kuriera Polskiego” szef NIK, Lech KACZYŃSKI, stwierdził, że resort sprzedał warszawskie zakłady „Norblin” SA NIE TEJ FIRMIE, która złożyła NAJBARDZIEJ KORZYSTNĄ OFERTĘ (Gazeta Wyborcza”, 21/22.03.1993, wyd. W, s.3).
Ówczesny minister przekształceń własnościowych, Janusz LEWANDOWSKI, także PRZYZNAŁ, że sprzedaż „Norblina” „Uniwersalowi” BYŁA BŁĘDEM
Wybór był między dwoma znanymi firmami: „Uniwersalem” albo „Impexmetalem”. Uniwersal był wtedy jednym z pierwszych kandydatów na publiczna ofertę giełdową. BŁĘDNA była jednak diagnoza rozpoznania jego stanu ekonomicznego. Bazowano na danych z 1990 r., tymczasem stan firmy szybko się pogarszał.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy, „Impexmetal” jako kupiec okazałby się KORZYSTNIEJSZY.
Był jednak, używając języka prawniczego, firmą PAŃSTWOWĄ, a zwłaszcza w tych heroicznych początkach procesu prywatyzacji jej rzecznikom NIE MIEŚCIŁA SIĘ W GŁOWIE transakcja polegająca na WYKUPIENIU firmy PAŃSTWOWEJ przez inną firmę PAŃSTWOWĄ, czyli de facto NACJONALIZACJA.
I tak „Norblin” ZOSTAŁ ZŁOŻONY w OFIERZE na OŁTARZU IDEOLOGII.
ARCYKAPŁAN, rękami którego dokonana została ta OFIARA, PRZYZNAŁ poniewczasie:
„Norblin” NIE BYŁ MOIM SUKCESEM, tłumacząc się:
PRZYWIECZERSKI wydawał się człowiekiem dobrej woli, zależało mu na tej inwestycji. Ale przekraczała ona możliwości „Uniwersalu”.
Jednocześnie jednak LEWANDOWSKI w odpowiedzi na pytanie:
Czy „Uniwersal” chciał uśpić „Norblina”, aby go UTOPIĆ, zawładnąć terenem albo ODSTĄPIĆ RYNKI ZBYTU ? Czy można mieć pewność, że to nie było CELEM ? PRZYZNAŁ, iż (…) NIE MA TAKIEJ PEWNOŚCI.” – koniec cytatu.
Cdn.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 11:57
Rodzina w Polsce jest silna i zadecyduje o wygranej PIS na następną kadencje. Mama, tata i dzieci.
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 13:33
Nie rzucaj sloganami, bo i tak nikt nie uwierzy.
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:13
Jedyna nadzieja dla Polski
Zjednoczona Prawica
PiS
pis mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 20:08
PIS
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 15:28
Przykładem prezes.
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 9:35
Znowu nieroby niewezmą się za pracę po co dostaną 800 + to po co pracować ? mają np…po 4 ro dzieci to miesięcznie jest 3 200 na czysto ,a najniższa krajowa na rękę 2.700 zł i trzeba cały dzień pracować za te grosze ,a tu proszę .Trochę z tad ,trochę Opieka i 5 koła jest za darmo.
Władysław mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 11:06
Z twojego wpisu rozumiem , że nie masz dzieci
ojciec dzieciom mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 14:28
Nie ma mu kto zrobić, sam ma wiater w torbie, a i sąsiad się nie kwapi
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:15
Bezrobocie miej niż 5% , gdzie te nieroby trollu oPOzycyjny ?
Anonim mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 8:18
5% tak ci na tvp mówią haha
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 8:01
Do wpisu:
MIESZKANIEC mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 7:04
Będę niezmiernie wdzięczny jak wskaże Pan chociaż jedno zdanie NIEPRAWDZIWE w moich wpisach.
Przesłanie dla Pana posła Artura ŁĄCKIEGO !!!!
Z uwagi na bardzo duże zainteresowanie moimi wpisami uprzejmie przypominam wszystkim zainteresowanym, że ja jestem CZŁONKIEM RUCHU NARODOWEGO, którego szefem jest MŁODY, zawsze MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANY poseł Pan Krzysztof BOSAK, a ja tylko konsekwentnie WSZYSTKICH UŚWIADAMIAM, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 5 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek PIĄTY – „KORUPCYJNE ELDORADO”
– jedyny 100% „SUKCES” BALCEROWICZA, który nastąpił po wprowadzaniu „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji w dniu 01 stycznia 1990 r.
– można było kupić upadłe przedsiębiorstwo za jego WŁASNE PIENIĄDZE, czyli LEGALNIE UKRAŚĆ.
Najlepiej obrazuje tą sytuację treść zapisana na str. 156 – 157, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„KORUPCYJNY charakter miał, zdaniem NIK, również m.in. proces prywatyzacji Przedsiębiorstwa Przemysłu Mięsnego w Koszalinie. Firma została sprywatyzowana w 1996 r., a w lipcu 2004 r. OGŁOSZONO JEJ UPADŁOŚĆ.
Z kontroli NIK wynika, że WINNYM ZANIEDBAŃ SĄ ORGANY PAŃSTWOWE, które NIE DOPILNOWAŁY zapisów umowy prywatyzacyjnej, m.in. NIE OKREŚLIŁY CELU PRYWATYZACJI. W ocenie NIK, największych zaniedbań dopuścił się WOJEWODA KOSZALIŃSKI, który NIERZETELNIE NADZOROWAŁ prywatyzację zakładów i BEZKRYTYCZNIE przyjął koncepcję prywatyzacyjną PRZYSZŁYCH WŁAŚCICIELI.
Zaniedbań – jak nazwała Izba – dopuściło się także kierownictwo spółki „Agros – Koszalin” SA (dawne Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego).
Zarząd zawarł NIEKORZYSTNE umowy dotyczące m.in. dzierżawy samochodów i powierzchni produkcyjnej oraz NIE ZAGWARANTOWAŁ należnej zapłaty za maszyny itp. Izba ponadto wskazała na NIETRAFIONE decyzje o zakupie Chłodni „Koszalin”, tora była w ZŁEJ kondycji finansowej, a także Przedsiębiorstwa Produkcji Leśnej „Agrolas”.
Za KUPIONE spółki zapłacono de facto z pieniędzy pochodzących ze SPRZEDAŻY firmy „Agros – Koszalin” SA.
W ten sposób „Agros Holding”, który był UDZIAŁOWCEM „Agros – Koszalin”, ODZYSKAŁ środki, które PRZEZNACZYŁ na ZAKUP udziałów w tej firmie.
BYŁ TO PRZYKŁAD, JAK MOŻNA KUPIĆ SPÓŁKĘ ZA JEJ WŁASNE PIENIĄDZE.
Zdaniem Izby, celem działania inwestora STRATEGICZNEGO, przy AKCEPTACJI władz spółki – także przedstawiciela Skarbu Państwa – NIE BYŁ DŁUGOFALOWY ROZWÓJ „Agros – Koszalin”, ale SZYBKIE ODZYSKANIE zainwestowanych środków .
W rezultacie takiego działania ze spółki ZOSTAŁO WYPROWADZONE PONAD 8 mln zł. W ocenie NIK, ZAKUP spółek Chłodni „Koszalin” i „Agrolas” ZAMIAST KORZYŚCI SPOWODOWAŁ PROBLEMY FINANSOWE firmy „Agros – Koszalin”.
Skutkowały one UTRATĄ płynności i wiarygodności finansowej, co w rezultacie doprowadziło do UPADŁOŚCI, narażając na STRATĘ Skarb Państwa w WYSOKOŚCI 7 mln zl („Puls Biznesu”, 15.09.2005)” – koniec cytatu.
Po 20 latach tą „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację BALCEROWICZA POTĘPIŁ nawet jej WSPÓŁTWÓRCA prof. Stanisław GOMUŁKA co potwierdza wywiad przeprowadzony w dniu 17 stycznia 2010 r, przez Andrzeja Dryszel, dziennikarza z Tygodnia „Przegląd” z Tadeuszem Kowalikiem – profesorem nauk humanistycznych i ekonomii, który był pracownikiem naukowym Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, wykładał m.in. na uniwersytetach w Oksfordzie, Toronto i Nowym Jorku, którego to wywiadu odnośny fragment cyt.:
„Nie musieliśmy przechodzić tak głębokiej recesji ani skazać społeczeństwa przez całe 20-lecie na bardzo wysokie bezrobocie
– Mija pierwsza dekada stycznia 2010 r. 20 lat temu żyliśmy już pod “rządami” planu Balcerowicza. Warto było go wprowadzać?
– Są tu dwie sprawy:
plan Balcerowicza jako szokowa operacja antyinflacyjno-stabilizacyjna oraz
plan ten jako – by użyć słów Jeffreya Sachsa – polski skok w wolny rynek.
W moim przekonaniu, w obu wymiarach był chybiony.
W grudniu ’89 nie było konieczności walki z inflacją metodą wstrząsową.
– Zwolennicy planu Balcerowicza mówią dziś, że taka konieczność była. Inflacja szalała jak pożar, należało szybko ją ugasić.
– Nie było żadnego pożaru.
Ówczesny rząd straszył hiperinflacją, podczas gdy w IV kwartale 1989 r. inflacja szybko spadała
– w październiku 54%,
– w listopadzie – 23%,
– a w grudniu – 18%.
Co więcej, i to bardzo ważne, na przełomie lat 1989 i 1990 na rynku NIE BYŁO JUŻ PUSTEGO PIENIĄDZA, nie mającego pokrycia w masie towarowej – co po paru latach PRZYZNAŁ główny doradca ministra finansów, Stanisław GOMUŁKA.
Zakres cen rynkowych można więc było STOPNIOWO rozszerzać.
Tym bardziej że w ostatnich dniach swego urzędowania rząd Mieczysława Rakowskiego UWOLNIŁ ceny żywności, co sprawiło, że już PONAD POŁOWA CEN miała charakter rynkowy. Przez wiele miesięcy płace nie nadążały za cenami i zapanowała równowaga popytu i podaży. Skoro nie było już nawisu inflacyjnego, należało spokojnie, długofalowo ograniczać inflację, bez histerii i szoków. Zresztą, NIEZAMIERZENIE tak się ostatecznie stało.
Zgodnie z założeniami planu inflacja pod koniec 1990 r. miała być JEDNOCYFROWA.
A stała się taką DZIESIĘĆ lat później – w okolicach 2000 r.
NIEREALISTYCZNE planowanie przyniosło zaś gospodarce i społeczeństwu OGROMNE SZKODY.
– Niebezpieczeństwo powrotu wysokiej inflacji wciąż chyba jednak było realne?
– Tylko późnym latem ’89.
A potem rząd SAM NAPĘDZAŁ inflację, wprowadzając aż SZEŚCIOKROTNĄ podwyżkę cen energii.
Wielu ekonomistów uważało wtedy, że tak wysoka podwyżka jest niecelowa.
Podobnie krytykowano prawie całkowite zniesienie ochrony celnej, bo przecież było wiadomo, że nasza gospodarka nie jest do tego przygotowana i nawet dobre przedsiębiorstwa będą padać.
Co też się stało, z wszelkimi tego skutkami ekonomicznymi i społecznymi, BIEDĄ, BEZROBOCIEM.
Należy poza tym pamiętać, że gospodarka jako całość NIE ZNAJDOWAŁA się już w KATASTROFALNEJ sytuacji.
Według założeń rządowych z grudnia 1989 r. dotyczących budżetu na rok 1990, spadek PKB za ten rok wynosił 2%.
Jak na rok tak wielkich zawirowań politycznych i gospodarczych to naprawdę niewiele.” – koniec cytatu
Cdn.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
mieszkaniec mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 7:05
A PO WYBORACH NIEBEDZIE NIC ANI 500 TYLKO BIEDA W POLSCE TYLKO NIE PIS
pis jest okej mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:15
PIS jest OKEJ !!!!!
mieszkaniec mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 7:04
DO PANA BEZDOMNEGO PISZESZ PAN BZDURY I AFISZUJESZ SIE SWOJA BEZRADNOSCIA JAKO PRACOWNIK ODRY MIALES PRAWO DO POMOSTOWKI I OKAZJE WYJAZDU ZA GRANICE NIEPISZ PAN TYCH WYPOCIN
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 5:55
Do wpisu:
ANONIM mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:47
ŚWIĘTE słowa prawisz.
Przesłanie dla Pana posła Artura ŁĄCKIEGO !!!!
Z uwagi na bardzo duże zainteresowanie moimi wpisami uprzejmie przypominam wszystkim zainteresowanym, że ja jestem CZŁONKIEM RUCHU NARODOWEGO, którego szefem jest MŁODY, zawsze MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANY poseł Pan Krzysztof BOSAK, a ja tylko konsekwentnie WSZYSTKICH UŚWIADAMIAM, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 4 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek CZWARTY – Debiut BALCEROWICZA przy wprowadzaniu „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji, który nastąpił w dniu 01 stycznia 1990 r.
„ZŁODZIEJSKA” prywatyzacja, dla niepoznaki, została nazwana Planem BALCEROWICZA, na który składało się, przyjętych przez Sejm naszej Najjaśniejszej RP w dniach 27 i 28 grudnia, 10 ustaw:
1. Ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 440).
2. Ustawa o opodatkowaniu wzrostu wynagrodzeń w 1990 roku (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 438).
3. Ustawa o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 443).
4. Prawo celne (Dz.U. z 1989 r. nr 75, poz. 445).
5. Ustawa o zatrudnieniu (Dz.U. z 1989 r. nr 75, poz. 446).
6. Ustawa o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. z 1990 r. nr 4, poz. 19).
7. Ustawa o zmianie ustaw Prawo bankowe i o Narodowym Banku Polskim (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 439).
8. Ustawa o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych (Dz.U. z 1989 r. nr 74, poz. 437).
9. Ustawa z dnia 28 grudnia 1989 r. o zmianie ustawy – Prawo dewizowe (Dz.U. 1989 nr 74 poz. 441).
10. Ustawa o zmianie ustawy o zasadach prowadzenia na terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej działalności gospodarczej w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne oraz ustawy o działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych (Dz.U. 1989 nr 74 poz. 442),
które weszły w życie z dniem 1 stycznia 1990 roku.
Jeszcze przed wdrożeniem Planu Balcerowicza, w październiku 1989 r. na spotkaniu zorganizowanym w Instytucie Finansów, którego uczestnikiem był także L. Balcerowicz, G. Kołodko zwracał uwagę na błędy „Programu 1989” w kwestii zmian systemowych.
Brakowało w nim m.in. jasno przedstawionej roli państwa w procesie transformacji, precyzyjnie określonych kwestii zmian własnościowych czy funkcji rynku. G. Kołodko podkreślał, że w początkowym okresie transformacji gospodarczej, system nie jest ani planowy, ani rynkowy, ale stanowi bliżej nieokreśloną hybrydę. W związku z tym, bez wyżej określonych działań, rynek jako regulator procesów gospodarczych nie będzie w stanie funkcjonować. Mogą się natomiast ujawnić w gospodarce procesy destrukcyjne.
G. Kołodko zarzucał autorom transformacji stworzenie swoistego rodzaju „bezalternatywnego świata”, czyli jedynego i słusznego kierunku reformy. Według niego był to ogromny sukces rządowej propagandy, ze szkodą dla społeczeństwa. Sytuacja ta uniemożliwiła bowiem dyskusję w szerszym gronie ekonomistów nad alternatywnymi kierunkami zmian.
Obóz rządzący nie reagował na proponowane inne możliwości rozwiązań transformacji gospodarczej – zauroczony był BALCEROWICZEM i bezgranicznie mu wierzył.
Najlepiej obrazuje tą sytuację treść zapisana na str. 173 – 174, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„Pierwszego stycznia 1990 r. zniesiono państwową regulację i kontrolę cen większości towarów (co wcześniej rząd Rakowieckiego wykonał w odniesieniu do cen żywności). Wobec równoczesnego zniesienia większości dotacji i przy wielkich niedoborach wywołało to niebywałą eksplozję drożyzny.
Ekipa BALCEROWICZA ŚWIADOMIE JĄ SPOTĘGOWAŁA, podnosząc odgórną decyzją o 200% księgową wartość majątku przedsiębiorstw państwowych (na tej podstawie wyliczono wspomnianą wyżej tzw. dywidendę) i podwyższając o 400% urzędowe ceny nośników energii.
Zarazem podniesiono do niebotycznej wysokości oprocentowanie kredytów bankowych – w 1990 r. wyniosło ono ponad 60%, a w 1991 r. ponad 120%.
GIGANTYCZNA INFLACJ uruchomiona tymi decyzjami miała być następnie zahamowana poprzez zmniejszenie popytu tak ze strony państwa, jak i sektora przedsiębiorstw oraz ludności.
Zredukowano więc wydatki publiczne, finanse przedsiębiorstw oprócz podatku obrotowego i dochodowego uszczuplił dodatkowo podatek od wartości majątku trwałego, zwany myląco dywidendą. W wielu wypadkach stał on się zabójczy, bo płatny w tej samej wysokości przy malejących obrotach i dochodach.
Oprocentowanie wkładów na zwykłych książeczkach PKO zwiększono tylko nieznacznie, miliony ludzi straciły więc swoje oszczędności w wyniku błyskawicznego spadku wartości pieniądza.[…]
Głównym jednak instrumentem ZMNIEJSZANIA POPYTU stało się jednak BLOKOWANIE PŁAC ZA POMOCĄ PODATKU OD PONADNORMATYWNYCH WYNAGRODZEŃ, znanego powszechnie jako POPIWEK. GWARANTOWAŁO to SZYBKI SPADEK REALNYCH ZAROBKÓW KLAS PRACOWNICZYCH – TYM GŁĘBSZY, IM WYŻSZA INFLACJA.
Przedsiębiorstwa zderzone ze skurczonym popytem wewnętrznym i zewnętrznym, w wyniku utraty rynków byłej RWPG, przygniecione ciężarem odsetek i duszone przez fiskusa, ograniczyły drastycznie produkcję, co pociągnęło za sobą MASOWE BEZROBOCIE (w ramach tzw. PLANU BALCEROWICZA TRACIŁO PRACĘ CODZIENNIE ŚREDNIO 3 TYŚ. OSÓB, co odpowiadało likwidacji jednego dużego zakładu przemysłowego) (Staszyński 1997)
Restrykcje narzucone przedsiębiorstwom PUBLICZNYM były więc STARANNIE PRZEMYŚLANE I CELOWO – z punktu widzenia NADRZĘDNEGO ZADANIA USTROJOWEJ PRZEBUDOWY – DOBRANE.
PODWÓJNY NELSON popiwku i dywidendy pchał je do przekształceń własnościowych, gdyż oba te podatki obciążały JEDYNIE przedsiębiorstwa PAŃSTWOWE.
Gdyby zaś mimo wszystko NIE MIAŁY na taką transformację OCHOTY, pompy ssące polityki fiskalnej i kredytowej MIAŁY JE WYNISZCZYĆ do stanu w jakim mógłby na nich POŁOŻYĆ RĘKĘ LIKWIDATOR 1).
UŁATWIENIU zaś jego działań poprzez OSŁABIENIE ZAŁÓG, z których oporem się liczono, miała posłużyć akcja Urzędu Antymonopolowego, jaki z 290 WIELKICH PRZEDSIĘBIORSTW UTWORZYŁ 966 NOWYCH podmiotów gospodarczych.
CEL owej akcji OKREŚLIŁ JASNO współpracujący z JANUSZEM LEWANDOWSKIM Jan Szomburg: Przedsiębiorstwa te SĄ ZBYT SŁABE, ABY NIE POZWOLIĆ SIĘ ZLIKWIDOWAĆ (Staszyński 1997, s.29)” – koniec cytatu.
Polski program stabilizacyjny: cele i rezultaty jakie założył sobie BALCEROWICZ do osiągnięcia w 1990 r. okazały się TOTALNĄ KLAPĄ, a mianowicie na koniec 1990 r.:
Stopa inflacji miała być 20% – wyniosła w rzeczywistości 90%,
Produkcja przemysłu uspołecznionego miała być minus 5% – wyniosła w rzeczywistości minus 25%,
Dochód narodowy miał być minus 3,1% – wyniósł w rzeczywistości minus 19%
Bezrobocie miało być 2,0% – w rzeczywistości wyniosło 6,1%.
Obecnie zaś mówi się o PRZEGRANEJ transformacji i KLĘSCE Solidarności, spowodowanej LEKCEWAŻENIEM ówczesnych KRYTYCZNYCH opinii – takie jest zdanie prof. Kołodki, z którym ja się zgadzam.
Cdn.
Pozdrawiam
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 5:09
Rodzina to jest siła. PIS o tym wie.
Anonim mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 13:23
To sobie sam na nią zapieprzaj a ci co nie mają rodziny z jakiś powodów są szmaceni. Widać że jesteś pisowvem z dzieciakami co siedzi większość na d**pie i tylko wyciąga łapy po kasę a inni mają robić na twoją rodzinkę. Rodzina to siła to do roboty ich goń na siebie zarobić.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 22:05
Do Wpisu:
ANONIM mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:13
Przesłanie dla Pana Artura ŁĄCKIEGO
Z uwagi na duże zainteresowanie uprzejmie przypominam i wszystkim zainteresowanym, że ja jestem CZŁONKIEM RUCHU NARODOWEGO, którego szefem jest MŁODY, zawsze MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANY poseł Pan Krzysztof BOSAK, a ja tylko konsekwentnie WSZYSTKICH UŚWIADAMIAM, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę pierwszego, drugiego i trzeciego odcinka „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
Odcinek PIERWSZY.
p.t. „Ojcowie „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA.”
Motto Cicerona
„Historia magistra vitae est” – Historia jest nauczycielką życia.
Jego słowa oznaczają, że powinniśmy czerpać naukę z minionych zdarzeń i UNIKAĆ BŁĘDÓW, jakie popełniali nasi przodkowie.
Wracając do meritum, to proszę zauważyć, że
Pan prof. Leszek BALCEROWICZ, gdyby nie daj Boże PO ze swoimi przystawkami, wygrali wybory w 2023 r., ZAMIERZA kontynuować swoją „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację – na początek zamierza DOBRAĆ się do PKN „ORLEN”.
Do tego dopuścić nie wolno i dlatego należy przypominać DO SKUTKU to, czego dopuścił się Pan prof. Lesze BALCEROWICZ, szczególnie w latach 1989 – 1991, wdrażając swoją „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację i dlatego należy uczynić wszystko, aby do tego nie dopuścić w PRZYSZŁOŚCI, dla dobra naszego kraju, Polski, szczególnie dla osób z obszaru dolnej części PIRAMIDY MASLOWA.
STRATEGICZNA decyzja o „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji zapadła w dniu 30 czerwca 1989 r., w Gdańsku przy Targu Węglowym, w Dworku Bractwa św. Jerzego, podczas I Zjazdu Towarzystw Gospodarczych i Środowisk Liberalnych.
Osoby, które założenia tej „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji opracowały:
1. Paweł ADAMOWICZ – Tymczasowy Sekretarz Tymczasowego Zarządu GTSG „Kongres Liberałów”, współzałożyciel Kongresu Liberalnego Demokratycznego, późniejszy Prezydent Gdańska, zamordowany w dniu 13 stycznia 2019 na Targu Węglowym w Gdańsku podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
2. Jan Krzysztof BIELECKI – współzałożyciel Kongresu Liberalno Demokratycznego, Prezes Rady Ministrów w okresie od 01 stycznia 1991 r. do 06 grudnia 1991 r., Minister członek Rady Ministrów ds. integracji europejskiej w rządzie Hanny Suchockiej w okresie od 11 lipca 1992 r. do 26 październik 1993 r., w dniu 9 marca 2010 został powołany przez premiera Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Gospodarczej przy prezesie Rady Ministrów. Po objęciu stanowiska premiera przez Ewę Kopacz zastąpił go Janusz Lewandowski.
3. Donald TUSK – współzałożyciel Kongresu Liberalno Demokratycznego oraz Platformy Obywatelskiej, dalej przedstawiać nie trzeba.
4. Janusz Stefan LEWANDOWSKI – współzałożyciel Kongresu Liberalno Demokratycznego, Minister Przekształceń Własnościowych w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego w okresie od 12 stycznia 1991 r. do 23 grudnia 1991 r., Minister Przekształceń Własnościowych w rządzie Hanny Suchockiej w okresie od 01 lipca 1992 r. do 2 6 października 1993 r., obecnie europoseł.
5.Jacek MERKEL – współzałożyciel Kongresu Liberalno Demokratycznego oraz Platformy Obywatelskiej, Brał udział w obradach Okrągłego Stołu. Kierował sztabem wyborczym Lecha Wałęsy w 1990, a po jego zwycięstwie do 12 marca 1991 zajmował stanowisko ministra stanu do spraw bezpieczeństwa narodowego w Kancelarii Prezydenta RP, w 2001 r. wycofał się z bieżącej polityi.
Najlepiej obrazuje tą „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację treść zapisana na str. 174 – 175 ,tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„O ile sektor publiczny poddano RESTRYKCYJNEJ polityce makroekonomicznej, o tyle na drugim biegunie DOSŁOWNIE potraktowano hasło swobodnej przedsiębiorczości , USUWAJĄC WSZELKIE OGRANICZENIA rozwoju gospodarczej działalności PRYWATNEJ.
Forsowano przyspieszoną pierwotną akumulację PRYWATNEGO kapitału zarówno w celu jego samoistnego rozwoju, jak i UŁATWIENIE PRZEJMOWANIA przezeń denacjonalizowanego majątku.
Szczególnie skutecznym narzędziem tej akumulacji była CAŁKOWITA SWOBODA obrotu dewizowego i handlu zagranicznego.
W połączeniu z systemem zwolnień i ulg podatkowych, wprowadzeniem wewnętrznej wymiany złotego, a także BRAKIEM KONTROLI SKARBOWEJ pozwoliła ona na usankcjonowanie i ekspresową reprodukcję różnych form LUMPENKAPITAŁU, zwłaszcza tej tej postaci LUMPENKAPITAŁU pieniężnego, jaką reprezentował kapitał CINKCIARSKI, który skrzyżowawszy się z grupami NOMENKLATUROWYMI, mnożył się za pośrednictwem sieci legalnych kantorów walutowych, transakcji z bankami, handlu hurtowego oraz importu.
Nadzwyczajne zyski w imporcie dóbr wyrastały nie tylko z arbitraży cenowych, ale również z LUMPENŹRÓDEŁ 2) (łączących się na ogół z łatwym korumpowaniem aparatu celnego), czego jednym z licznych przykładów może być tzw. afera paliwowa, polegająca na zaniżaniu wartości celnej sprowadzanych paliw.
Nieskrępowanemu robieniu tego rodzaju interesów sprzyjała decyzja podjęta – trudno przypuszczać, że przez przeoczenie – w 1989 r. w ramach reformy MSW,
o ROZWIĄZANIU V zarządu specjalizującego się w przestępstwach GOSPODARCZYCH, a także LIKWIDACJA Biura do Walki z Przestępczością Zorganizowaną przy KG MO.
Odtworzono je dopiero wiele lat później („Rzeczpospolita”, 08.02.2003).
2) Mówiła o tym m.in. Ewa Tomaszewska:
Lansowano tezę, że potrzeba nam polskiego kapitału i niechby nawet PIERWSZY MILION ZOSTAŁ UKRADZIONY.
Słyszałam to od niektórych moich kolegów z PODZIEMIA ! („Gazeta Wyborcza”, 01.12.2000). – koniec cytatu.
Cdn.
==============================================================================
Odcinek DRUGI – „błogosławieństwo” NSZZ „Solidarność” dla „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji.
W lipcu 1989 r. Jan Krzysztof BIELECKI wraz z Jackiem MERKEL UZYSKALI AKCEPTACJĘ „NSZZ SOLIDARNOŚĆ” dla strategicznej decyzji o „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji zapadłej w dniu 30 czerwca 1989 r., w Gdańsku przy Targu Węglowym, w Dworku Bractwa św. Jerzego, podczas I Zjazdu Towarzystw Gospodarczych i Środowisk Liberalnych.
Najlepiej obrazuje tą sytuację treść zapisana na str. 174 – 175 ,tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„Strategiczne decyzje zapadły w lipcu 1989 r.,
czyli po wyborach,
ale przed powołaniem rządu Mazowieckiego, na spotkaniu w Brukseli, grupy działaczy „Solidarności” .
W spotkaniu w brukselskim biurze „Solidarności” poświęconym opracowaniu zarysu ideowego przemian społeczno – gospodarczych w Polsce, uczestniczyli m.in.:
Jerzy Milewski jako gospodarz,
prof. Witold Trzeciakowski, późniejszy minister w rządzie Mazowieckiego,
Jacek Merkel,
Jan Krzysztof Bielecki, późniejszy premier,
Andrzej Milczanowski, wieloletni minister MSW,
Zdzisław Najder, szef doradców premiera Jana Olszewskiego,
JEFFREY SACHS, najbardziej aktywny zagraniczny doradca ministra finansów,
prof. JACEK ROSTOWSKI z Londynu, doradca ministra finansów w latach 1989 – 91.
Ten ostatni zapytany przez „Życie Gospodarcze”, czy umowy Okrągłego Stołu nie krępowały zebranych w poszukiwaniu nowych rozwiązań, w tym prof. Trzeciakowskiego, który był sygnatariuszem ich części ekonomicznej,
ODPOWIEDZIAŁ: OCZYWIŚCIE. I CHODZIŁO TU GŁÓWNIE O ODEJŚCIE OD TYCH UMÓW” – koniec cytatu.
Ps.
Jacek ROSTOWSKI – ten sam co był w rządzie Donalda Tuska Ministrem od finansów, autor tezy, że na obietnice wyborcze PiS „PININDZY NI MA I NIE BĘDZIE”.
=============================================================================
Odcinek TRZECI – „Odkrycie „TALENTU” Leszka BALCEROWICZA”,
o którym przesądziła deklaracja polityczna Premiera Tadeusza MAZOWIECKIEGO wygłoszona w Sejmie Najjaśniejszej RP w dniu 24 sierpnia 1989 r.,
poprzedzona wcześniejszymi decyzjami strategicznymi o „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji, podjętymi przez LIBERAŁÓW: Donalda TUSKA i innych.
W latach 1978–1980 Leszek Balcerowicz pracował w Instytucie Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR, gdzie zajmował się problematyką urynkowienia gospodarki socjalistycznej i to przesądziło o powierzeniu mu zadania opracowania programu przejścia od SOCJALIZMU formalnego do realnego KAPITALIZMU.
Najlepiej obrazuje tą sytuację treść zapisana na str. 171 – 172 ,tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośny fragment cyt.:
„Ekipa, która objęła władzę w 1989 r. nie miała ŻADNEGO MANDATU na BUDOWĘ KAPITALIZMU, jakiej się podjęła.
Wystąpienia robotnicze, których efektem było najpierw powstanie „Solidarności”, a potem jej legalizacja i podjęcie przez władze rozmów przy Okrągłym Stole, miały w istocie wystąpienia antyburżuazyjne.
Również postulaty zgłaszane przez stronę solidarnościową podczas okrągłostołowych rozmów w niczym nie zdradzały tego co wkrótce miało nastąpić.
Strona solidarnościowa zasiadała przy Okrągłym Stole wiedząc, że to początek wielkich przemian, ale … przemiany wyobrażała sobie jako kontynuację procesu przerwanego 13 grudnia 1981 r. […]
Kuczyński poszukiwał ekonomisty, który NIE ZMIĘKCZAŁBY SOCJALIZMU, ale poszedłby w kierunku LIBERALNYM – stwierdził Aleksander Hall, minister odpowiedzialny za współpracę z organizacjami politycznymi i stowarzyszeniami w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.
O BALCEROWICZU przypomniano sobie W OSTATNIEJ CHWILI.
Wszyscy o nim ZAPOMNIELI, choć w latach 198 – 1981 kierował grupą ekonomistów, która opracowała NAJLEPSZY wtedy projekt reformy gospodarczej – przyznaje Kuczyński w Zwierzeniach zausznika.
Podczas tworzenia rządu MIELIŚMY JASNOŚĆ, w którą stronę powinna pójść reforma – wspomina Waldemar Kuczyński, najbliższy współpracownik i szef zespołu doradców Mazowieckiego, a później minister przekształceń własnościowych.
– Szukaliśmy człowieka do WCZEŚNIEJ ZDEFINIOWANEJ KONCEPCJI. Uważałem RECEPTĘ LIBERALNĄ ZA NAJWŁAŚCIWSZĄ, żadnych eksperymentów i trzecich dróg, tylko korzystanie ze sprawdzonych wzorów.
BALCEROWICZ nie miał jakiejś tajemnej, niedostępnej innym wiedzy. Miał za to cenną cechę, OŚLI UPÓR. („Wprost”, 52/98).” – koniec cytatu.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 22:04
Wzrosną ceny , wzrośnie inflacja.
mieszkaniec mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 21:52
PISOWSCY złodzieje okradli Polaków a teraz rozdają ochłapy!!!! Na czele z pseudo prezydentem,który nie jest prezydentem wszystkich Polaków.TO OSTATNIE WASZE WYSTĄPIENIA POTEM
JUŻ TYLKO KRATY !!!!
Deutschland Freunde mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:57
Liebe polnische Freunde, wir Deutschen werden euren Kindern über 1500 plus, stimmen Sie einfach für den PO und Oppositionsführer Donald Tusk.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:48
STOP Ukrainizacji Polski !!! STOP przedmiotowemu wykorzystywaniu Polski i Polaków przez Ukrainę. STOP przyzwoleniu na dominację mniejszości ukraińskiej w życiu politycznym i społecznym Polski !
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:30
Brawo PiS !!!!!
Brawo wolna Polska !!!!!!
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 13:35
Naucz się, idioto, posługiwać internetem i nie spamuj.
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 19:16
super pis
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 20:09
Brawo PiS !!!!!!!!!!!
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:29
Brawo PiS !!!!!
Brawo wolna Polska !!!!!
Anonim mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 8:19
Hah jaka wolna
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:28
Brawo PiS !!!!
Brawo wolna Polska !!!!!
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:26
Skandal na Jarmarku Dominikańskim 2023. Wykonano piosenkę, która była popularna w Wehrmachcie
W Gdańsku podczas Jarmarku Domikańskiego 2023 Grupa mężczyzn śpiewa piosenkę ludową „Ein Heller und ein Batzen”.
Kontrowersje budzi fakt, że piosenka cieszyła się dużą popularnością wśród żołnierzy Wehrmachtu.
Piosenkę wykonywał niemiecki zespół ludowy, który przyjechał z oficjalną delegacją Środkowej Frankonii i promował tradycyjne produkty na jarmarku.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:17
Do wpisu:
ANONIM mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:18
Przesłanie dla Pana Artura ŁĄCKIEGO
Z uwagi na duże zainteresowanie uprzejmie przypominam i wszystkim zainteresowanym, że ja jestem CZŁONKIEM RUCHU NARODOWEGO, którego szefem jest MŁODY, zawsze MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANY poseł Pan Krzysztof BOSAK, a ja tylko konsekwentnie WSZYSTKICH UŚWIADAMIAM, że ja nie nawołuję do głosowania na PiS, ale w poczuciu odpowiedzialności za pomyślną przyszłość NASZEJ OJCZYZNY – POLSKI, spieszę z kolejnym uzasadnieniem PRAWDZIWOŚCI tezy, że
dopuszczenie na powrót do władzy Pana Donalda TUSKA i jego „FERAJNY”,
z Panem Arturem ŁĄCKIM włącznie
– będzie gwarancją, że powrócą PRAWDZIWE AFERY, o których m.in. Pan Artur ŁĄCKI wie, ale szybko chcieliby ZAPOMNIEĆ.
Dla wszystkich WYBORCÓW polecam lekturę odcinka 5 „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji
WYMYŚLONEJ m.in. przez Pana Donalda TUSKA,
z „OŚLIM UPOREM” ZREALIZOWANA przez Pana Leszka BALCEROWICZA.
Ciąg dalszy Historii „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA,
na której nieźle OBŁOWIŁ się nasz „BARON” Artur ŁĄCKI (obecnie NAJBOGATSZY poseł w Sejmie NASZEJ Najjaśniejszej RP),
rzetelnie, a przede wszystkim profesjonalnie opisanej w czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, socjologa, profesora zwyczajnego UAM w Poznaniu, autora ponad 100 publikacji naukowych, laureata wielu nagród międzynarodowych, stypendysty NATO, Fundacji Środkowoeuropejskiego i London School of Economics.
w oczach bezdomnego, ofiary upadku PPD i UR „ODRA” w Świnoujściu.
ODCINEK CZTERNASTY – „ZŁODZIEJSKIEJ” prywatyzacji Leszka BALCEROWICZA
p.t. „BALCEROWICZOWE „ŁAGRY” w upadłych PGR – ach”,
Motto Cicerona
„Historia magistra vitae est” – Historia jest nauczycielką życia.
Jego słowa oznaczają, że powinniśmy czerpać naukę z minionych zdarzeń i UNIKAĆ BŁĘDÓW, jakie popełniali nasi przodkowie.
Wracając do meritum to proszę zauważyć, że
Pan prof. Leszek BALCEROWICZ, gdyby nie daj Boże PO ze swoimi przystawkami, wygrali wybory w 2023 r., ZAMIERZA kontynuować swoją „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację – na początek zamierza DOBRAĆ się do PKN „ORLEN”.
Do tego dopuścić nie wolno i dlatego należy przypominać DO SKUTKU to, czego dopuścił się Pan prof. Lesze BALCEROWICZ, szczególnie w latach 1989 – 1991, wdrażając swoją „ZŁODZIEJSKĄ” prywatyzację i dlatego należy uczynić wszystko, aby do tego nie dopuścić w PRZYSZŁOŚCI, dla dobra naszego kraju Polski, szczególnie dla osób z obszaru dolnej części PIRAMIDY MASLOWA.
Jak to wyglądało w praktyce pokazuje choćby treść zapisana na str. 378 – 384, tom 2 czterotomowej monografii pt. „Z deszczu pod rynnę. Meandry Polskiej prywatyzacji” autorstwa Jacka Tittenbruna, której odnośne fragmenty cyt.:
„PRYWATYZACJA państwowych przedsiębiorstw rolnych – jak czytamy w SPRAWOZDANIU Państwowej Inspekcji Pracy ODBYWAŁA się w PIERWSZYM okresie przy ZANIECHANIU wszelkiej działalności PREWENCYJNEJ i przy BRAKU ZAINTERESOWANIA sferą BEZPIECZEŃSTWA i higieny pracy ze strony NOWYCH zarządców, właścicieli oraz dzierżawców (PIP 1996).
Taka postawa, utrzymująca się, jak wskazują fakty zgromadzone przez Inspekcję, również w PÓŹNIEJSZYM okresie – przejawia się BARDZO KONKRETNIE.
POGORSZENIE stanu warunków pracy PO PRYWATYZACJI STWIERDZONO w około 90% badanych przedsiębiorstw ROLNYCH, np. w OIP Poznań nie odnotowano POPRAWY warunków pracy w ŻADNYM z kontrolowanych zakładów ROLNYCH, powstałych w wyniku PRYWATYZACJI.
W 1996 r. inspektorzy PIP SKONTROLOWALI warunki pracy w 1606 zakładach ROLNYCH zatrudniających 67 tys. 584 pracowników, wydając 18 tys. 180 decyzji, w tym 1100 WSTRZYMANIA robót wykonywanych w warunkach BEZPOŚREDNICH ZAGROŻEŃ dla zdrowia i życia.
NAJGORSZA, jak się okazało, sytuacja w zakresie warunków pracy PANUJE w gospodarstwach Skarbu Państwa WYDZIERŻAWIONYCH prywatnym właścicielom. Inspektorzy PIP tłumaczą to SŁUSZNIE tym, iż
(…) DZIERŻAWCOM chodzi o osiągnięcie wyniku finansowego ZAPEWNIAJĄCEGO – po opłaceniu czynszu – możliwie NAJWIĘKSZY dochód z DZIERŻAWIONEGO gospodarstwa. Dlatego w tych gospodarstwach NAGMINNIE naruszane są przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy. […]
Kontrolując stan PRAWORZĄDNOŚCI w stosunkach pracy, inspektorzy NAJCZĘŚCIEJ stwierdzali NARUSZENIA przepisów o czasie pracy (PRZEKRACZANIE limitu godzi nadliczbowych, praca w niedziele i święta BEZ UDZIELENIA w zamian dnia WOLNEGO). […]
Wysokość wynagrodzenia za pracę w tych warunkach również nie stanowi mocnej strony postpegeerowskich przedsiębiorstw. Płace oferowane na początku działalności gospodarstwa w nowej formule są zwykle SKROMNE, niewiele przekraczają WYSOKOŚĆ zasiłku dla bezrobotnych.
W 1993 r. doszło do UPADKU Kombinatu Rolnego „Żuławy”, który miał ponad 8 tys. ha NAJLEPSZEJ żuławskiej ziemi.
Kombinat był zadłużony w BGŻ, z Agencji Własności Rolnej dostał się za długi bankowi, bank SPRZEDAŁ go WARSZAWIAKOM. Zagarnęli osiem PGR, z tego trzy SPRZEDALI.
Tym, których zatrudniali, PŁACILI ZALEDWIE po 200 zł miesięcznie. Zalegali z podatkami i ubezpieczeniami. […]
Pracownicy byłych państwowych gospodarstw rolnych NIE AKCEPTOWALI tych NISKICH płac, a także OBAWIALI się UTRATY pracy (w wielu przypadkach te dwa bodźce podpowiadały im zgoła przeciwne działania: WARUNKIEM zachowania przedsiębiorstwa, a więc PRACY, okazywało się PRZYSTANIE na DYKTOWANE przez właściciela WARUNKI, w tym przede wszystkim NISKĄ PŁACĘ; wymienione OBAWY wystąpiły w różnym stopniu we WSZYSTKICH niemal OT). […]
Według relacji Zygmunta KOMARA, dyrektora olsztyńskiego oddziału Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, w latach osiemdziesiątych w PGR na Warmii i Mazurach pracowało 60 tyś. osób, a gdy Agencja przejmowała majątek – już tylko 10 tys. osób.
W najgorszej sytuacji są ludzie MŁODZI, mieszkańcy bloków popegeerowskich, które stały się GETTAMI BEZROBOTNYCH.
Eugeniusz NIEDZIELSKI z Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego, przedstawiając wyniki badań prowadzonych na tych terenach, podał, że
(…) TRZY na CZTERY gospodarstwa domowe pracowników byłych PGR SĄ ZADŁUŻONE w bankach, sklepach albo u rodziny.
W ponad połowie gospodarstw domowych PIENIĘDZY STARCZA co najwyżej na NAJTAŃSZE jedzenie, przy TRUDNOŚCIACH w finansowaniu zakupów odzieży i regulowaniu stałych opłat mieszkaniowych.
Tylko co DZIESIĄTĄ rodzinę stać na WYSŁANIE dziecka do szkoły średniej
Konkretnej ilustracji owego NIERÓWNEGO klasowego układu sił może dostarczyć przykład pewnej rodziny z ULHÓWKA – dawnego PGR tuż przy granicy z Ukrainą:
Mama znowu wysłała Kasię po zakupy BEZ PIENIĘDZY. Wróciła z NICZYM. Sprzedawczyni się ZBUNTOWAŁA: Dam, jak ODDACIE 300 zł, które jesteście WINNI!
Do szkoły poszli BEZ ŚNIADANIA: Zjecie w szkole – powiedziała mama. Kasia wiedziała, że stołówki rodzice też jeszcze NIE OPŁACILI.
Kucharki już kilkakrotnie jej o tym przypominały. Musiała tłumaczyć, że szef OJCA od dwóch tygodni zalega z wypłatą.
PODLICZYŁA: po oddaniu długów z zarobku OJCA zostanie 110 zł. Znowu ZABRAKNIE dla nich na buty ZIMOWE i jak w ubiegłym roku będą musieli MARZNĄĆ w adidasach.
Ojciec pracuje u DZIERŻAWCY popegeerowskich ziem. Ciągła DYSPOZYCYJNOŚĆ: zwieź siano, skoś zboże. Telefon w nocy: odwieź PIJANEGO szefa do domu. 500 zł miesięcznie płacą mu z OPÓŹNIENIEM.
Mama – BEZROBOTNA. Hoduje świnie w komórce przy bloku („Gazeta Wyborcza”, 20.12.2000).” – koniec cytatu
C.d.n.
Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji.
BEZDOMNY ZBIGNIEW ŚWIĄTEK
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:14
Mychajło Podolak – doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – w opublikowanym w sobotę wywiadzie stwierdził, że po zakończeniu wojny Polska i Ukraina będą ze sobą konkurować. – Będziemy wyraźnie zajmować stanowiska proukraińskie – zaznaczył.
„Polska jest obecnie naszym najbliższym partnerem i przyjacielem – tak pozostanie do końca wojny. Po jej zakończeniu będziemy mieć relacje konkurencyjne, będziemy rywalizować o różne rynki. Będziemy przy tym wyraźnie zajmować stanowiska proukraińskie, bronić naszych interesów – powiedział Podolak. „
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:13
Donald Tusk
1 dni ·
Kaczyński oświadczył, że stawką tych wyborów jest wolność grzybobrania.
Trochę dziwnie się czuję, mając takiego rywala…
wygra pis !!!!! mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:08
Wygra PIS !!!!!
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:51
PIS Rodzina
PIS Polska
PIS Polacy
Anonim mówi:
sie 8, 2023
o godzinie 13:37
PiS – bezprawie
PiS – niesprawiedliwość
PiS – bieda i drożyzna!!!
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:50
Zjednoczona Prawica = Suwerenna Polska
PiS ostoja normalności sceny politycznej
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:47
Za Jaruzelskiego zakupy na kartki
– Za Tuska zakupy na zeszyt
– Za Morawieckiego zakupy za wypłatę
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 21:40
Mylisz się. Nie za wypłatę tylko na kredyt z wysokim RRSO w obcej walucie. Kredyt jest dewizowy – wynieniony na złotówki spowodował sztuczne umocnienie złotego. To jest efekt bańki finansowej. Ona pęknie. To kwestia czasu.
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:46
Wygra PiS
Wygra Polska
Wygra Rozsądek
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:45
Arogancją Platfusów i Komuchów Piekło Jest Wybrukowane .
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:43
Wsparcie dla polskich rodzin. Ważna sprawa.
Anonim mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 13:18
Nie tylko rodziny są w tym państwie, są też single którzy są za przeproszeniem przez rząd szm…ceni.
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:41
PiS Dobra Decyzja !
Zrównoważony rozwój dla Wszystkich grup społecznych PIS
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:40
Brawo Naczelnik Polski Kaczyński , Brawo Zjednoczona Prawica , Brawo PiS , Brawo Polska , Brawo Polacy
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:18
Koalicja Obywatelska: Pikniki 800+ – po kontroli poselskiej https://www.youtube.com/watch?v=G1GDjLRlgNY
Xxx mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 18:30
Oj bedzie libacji alkoholowych, za pieniadze ludzi pracujacych ;)
xxx mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 19:43
Piłeś nie pisz PO Faktach ;)
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 18:24
No o PIS ma wygrane wybory z palcem w ……..e.
tomasz mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 18:08
800+ to jedno wielkie sk………wo wobec pokolenia 50 i 60 latków którzy za własne pieniądze utrzymali dwójkę lub trójkę dzieci a dziś muszą płacić podatki na tych którym się nie chce utrzymać 1,4 dziecka
Anonim mówi:
sie 9, 2023
o godzinie 13:16
I skur…ństwo wobec ludzi którzy dzieci nie mają…
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 17:34
Dostaną polskie dzieci i ukraińskie. A ty ośle zapieprzaj na to. Kraj zadłużony, ale co tam
Anonim mówi:
sie 7, 2023
o godzinie 20:15
Ukry won … won ….