Cena jednego litra benzyny na stacjach PKN Orlen przekroczyła poziom 6,5 zł. Tendencja daleka jest od przełamania – na horyzoncie widać kolejny wzrost. Analitycy przewidują, że siódemka z przodu na pylonach może pojawić się jeszcze w listopadzie.

Ceny paliw na stacjach PKN Orlen zaczęły rosnąć regularnie po 15 października, czyli po wyborach do parlamentu. Wcześniej utrzymywały się na poziomie 5,99 zł za litr. Obecnie benzyna 95 kosztuje już 6,50 zł, a to nie koniec wzrostu.

Faktem jest, że ceny paliw w detalu pozostają nierynkowe, jednak powoli zmierzają do poziomu adekwatnego do panujących warunków makroekonomicznych. Mówi o tym dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.pl.

W opinii Boguckiego dotychczasowe ceny, pozostające na poziomie niższym niż 6 zł za litr, były trudne do obronienia. – Jeszcze przed tygodniem płaciliśmy 6,15 zł za litr oleju napędowego i 6,10 zł za litr benzyny. Te ceny, na poziomie ogólnopolskiej średniej, będą wkrótce kształtować się w rejonie 6,30 zł. Sytuacja międzynarodowa jest na tyle napięta, że próby działania z zewnątrz niewiele pomogą – twierdzi.