Czy legalnie pracująca obywatelka Ukrainy, mieszkająca i zatrudniona w Dziwnówku, stała się ofiarą nadgorliwości? Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 500 zł, bo nie miała przy sobie dokumentów tożsamości w momencie, gdy stała przed domem. Dokumenty? Były kilka kroków dalej, w jej pokoju. 

Do interwencji doszło późnym wieczorem, 6 lipca, przed godziną 23:00. Funkcjonariusze zatrzymali młodą kobietę przed bramą posesji, w której – jak potwierdzają świadkowie – mieszka i pracuje legalnie. Zamiast dać jej minutę na przyniesienie dokumentu z pokoju, policjanci wypisali maksymalny mandat. Podstawa? Art. 465 ustawy o cudzoziemcach.

Jak to jest, że nielegalni imigranci nie muszą mieć żadnych papierów i zabiera się ich do domów dziecka, a legalnie pracujący imigranci są sprawdzani i dostają mandat mimo że papiery mają prawidłowe? To nadgorliwość policji? Teraz każdy pracownik z zagranicy musi nosić przy sobie paszport? Nawet jak wyskoczy na minutę po bułki do sklepu? podkreśla jeden z naszych Czytelników. 

Pracodawczyni kobiety pani Sabina opublikowała całą sprawę w mediach społecznościowych. Opisała też wcześniejszą wizytę policji, która – według jej relacji – wtargnęła do domu po 22:00, hałasując i nękając mieszkańców, w tym dziewczynę, którą później ukarano.  Zgodnie z prawem, cudzoziemiec powinien mieć możliwość niezwłocznego okazania dokumentu, a nie koniecznie nosić go przy sobie przez całą dobę. Tymczasem w tym przypadku zdrowy rozsądek ewidentnie przegrał z nadgorliwością.

Dlaczego zamiast zwykłego pouczenia, funkcjonariusze sięgnęli od razu po bloczek mandatowy? – z tym pytaniem oraz prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie zwróciliśmy się do Komendy.

– Zatrzymali Mariankę, moją kelnerkę, która wyszła po kolacji na chwilę z moim synem. Była w ogrodzie. 20 metrów od pokoju. Nie miała przy sobie paszportu – dostała 500 zł mandatuwskazuje pani Sabina – Funkcjonariusze nadużyli swoich uprawnień i ukarali ją bezprawnie, sami łamiąc prawo, bo wtargnęli po godzinie 22 do mojego domu, zakłócili mir domowy, ciszę nocna, obudzili wszystkich gości, nękali grupowo dziewczynę w wozie policyjnym, odmówili wyłączenia sygnalizacji świetlnej i silnika wozu, który strasznie hałasował, narazili mnie na wstyd wobec moich gości i sąsiadów! A ja zawsze wspierałam działania policji i ich szanowałam oraz uczyłam szacunku do nich moje dzieci i uczniów! Wstyd mi za nich! relacjonuje poruszona kobieta.