Jest postępowanie wyjaśniające, w sprawie zdarzenia, jakie 1 stycznia miało miejsce na ulicy Nowooogrodowej w Kamieniu Pomorskim. Zatrzymano agresywnego 28 – latka, przesłuchani zostaną także wszyscy uczestnicy wtorkowej (1.01) interwencji. O sprawie informowaliśmy wczoraj rano.
Wszystko rozegrało się w nowy rok. We wtorkowy wieczór, przy jednym z mieszkań przy ulicy Nowoogrodowej pojawił się zespół ratownictwa medycznego. Ratownicy mieli zająć się 28 – latkiem, który źle się poczuł. Na miejscu okazało się, że był pijany. Mężczyzna miał się samookaleczać.
Wezwani na miejsce ratownicy już w mieszkaniu spotkali się z agresywnym zachowaniem 28 – latka. – Najpierw im groził, a potem wyciągnął broń – relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia. Zespół odstąpił od czynności. Wtedy pijany mężczyzna wybiegł z mieszkania i zaatakował ratowników w ambulansie. Na miejsce wezwano policję, która obezwładniła krnąbrnego 28 – latka.
Do naszej redakcji zwrócił się jednak anonimowy Czytelnik. – W dniu dzisiejszym ratownikowi medycznemu z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, Filia Kamień Pomorski, podczas udzielania pomocy pacjent przystawił pistolet do głowy. Wezwana na pomoc policjanci z Kamienia Pomorskiego, po obezwładnieniu pacjenta stwierdzili, że to tylko pistolet gazowy i że z tego to nie można zabić. Odmówili wszczęcia jakichkolwiek czynności wobec pacjenta, grożącego pozbawieniem życia ratownika medycznego.
Zwróciliśmy się drogą mailową z prośbą o komentarz do Policji w tej sprawie, jednak póki co nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Wiadomo, że w całej sprawie wszczęto postępowanie wyjaśniające, zabezpieczono także przedmiot, którym 28 – latek miał grozić ratownikom.
Mężczyzna jeszcze wczoraj rano pozostawał na wolności. Skontaktował się z naszą redakcją, najbardziej zależało mu na tym, aby dowiedzieć się skąd posiadamy takie informacje. Choć w pierwszej chwili zapewniał, że do niczego nie doszło, a cała sprawa to nieporozumienie, to później przyznał, że faktycznie w mieszkaniu mógł znajdować się pistolet. – Nic nikomu nie przystawiałem. Pistolet leżał sobie po prostu na stoliku – stwierdził.
– W środę na polecenie prokuratora rejonowego zostało wszczęte postępowanie w tej sprawie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Chodzi o stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego, w tym przypadku byli to ratownicy medyczni, do zaniechania czynności, które wykonywali – mówi prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie
15 komentarzy
Anonim mówi:
sty 4, 2019
o godzinie 14:56
Będziesz odpowiadał bo to będzie kradzież z włamaniem art 208 od 3 Ch do 10 lat i możesz mieć gumowy pistolet ale i tak będzie napad z bronią w ręku
Xxx mówi:
sty 4, 2019
o godzinie 18:01
Jakie art 208 poczytaj kodeks karny
ANONIM mówi:
sty 4, 2019
o godzinie 18:12
Art 208 to jest przestępstwo związane z upijaniem nieletniego
Gosc. mówi:
sty 4, 2019
o godzinie 10:16
Policjant stwierdził ze to bron gazowa po wyglądzie a że ty masz niesprawne auto po luzie na kierownicy specjalisci w kazdej dziedzinie
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 17:21
Już jest na wolności
Gość mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 18:00
Z zebranych mi informacji jest na wolności ale to nie oznacza że będzie na wolności żyć bezkarnie.
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 16:58
Jak zwykle ,ocena sytuacji znów fascynująca no ale o czym to świadczy?Każdy inteligenty człowiek zna na to odpowiedź.Szkoda słów.
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 15:56
A kiedy będzie dyscyplinarna dla policjantów i dyżurnego policji
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 15:43
Czyli jak pójdę napadne na bank z bronią gazową to nie będę odpowiadał za napad, bo to nie broń z tego nie da się zabić. Zatem za co? Za wyłudzenie? Choćby broń była plastikowa albo z drewna wystrugana to najważniejsze czy ratownik poczuł się zagrożony i bal się o swoje życie. Jeśli tak to nie ważne jakim pistoletem agresor się posłużył. Równie dobrze mógł to być nóż, nożyczki, widelec, wykałaczka, solniczka lub okulary. Mogły to być też zwykle słowa tzw. groźba karalna. Liczy się zamiar czynu i poczucie zagrożenia ratownika. A ratownik to nie zul spod sklepu tylko funkcjonariusz publiczny. Skoro wezwał policję to poczuł się zagrożony. Procedura w tej sprawie jest jasna jak słońce.
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 11:38
W policji proces oczyszczania nie zakończył się, a raczej jest w powijakach.
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 10:36
Pierd…niee, że mogł się znajdować. Wije się jak piskorz. Psychola do wora i do zakładu z miękkimi ścianami i duzo lekarstw, policjantom postepowania dyscyplinarne i zwolnienie ze służby, komendant wio ze stołka. Musi ktoś komuś krzywdę zrobić byście interweniowali? To już Milicja była skuteczniejsza, pałą po nogach, do suki i wpie..dol na komendzie, obywatel był ułożony i nie burczał.
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 10:15
no tak, policja powinna poczekac az to bedzie bron palna a nie gazowa …………….
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 10:04
pytanie zasadnicze skoro był agresywny i zagrażał sobie i otoczeniu to czemu nie wsadzili go w kaftan i na psychiatryk do Gryfic nie zawieźli
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 22:39
Ale Ty głupi jesteś .Myślisz ,że ratownik jest od szarpania się ze świrami? Nie , to nie zawijamy wrotki i idziemy.
Anonim mówi:
sty 3, 2019
o godzinie 9:47
A kiedy postępowanie w stosunku do policjantów?