Związkowcy z Poczty Polskiej przygotowują się do strajku ostrzegawczego, który ma zostać przeprowadzony w czwartek 16 maja. To efekt czwartkowych rozmów z władzami spółki.

„W historii działalności związkowej w Poczcie Polskiej nie spotkaliśmy się z tak absurdalną jak złożona wczoraj propozycją” – piszą we wspólnym piątkowym piśmie organizacje związkowe, działające w spółce. „Pracodawca zaproponował zawarcie ze stroną społeczną 'swoistego paktu’, uzyskania naszej zgody na zwolnienia grupowe, w zamian za co część z pozyskanych w tym trybie funduszy przeznaczyć na podwyżki dla pozostałych pracowników wg sobie tylko znanych kryteriów” – relacjonują czwartkowe spotkanie z przedstawicielami poczty.

„Propozycja ta jest sprzeczna z ideami społecznymi oraz związkowymi i należy ją traktować jako kolejny wyraz lekceważenia pracowników i reprezentujących ich organizacji związkowych. Jako odpowiedzialni za pocztę i jej największy kapitał – pracowników, oczekujemy do dnia 8 maja 2024 r. na przedstawienie przez pracodawcę propozycji wzrostu wynagrodzeń w trwających sporach zbiorowych” – piszą związkowcy.

„Równocześnie rozpoczynamy przygotowania do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w dniu 16 maja w godz. 8:00-10:00 zgodnie z art. 12 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Strajk ostrzegawczy może zostać odwołany w przypadku przedstawienia przez pracodawcę do dnia 8 maja br. satysfakcjonującej propozycji wzrostu wynagrodzeń” – zapowiadają.

Przypomnijmy, że pod koniec marca został wybrany nowy prezes poczty – został nim Sebastian Mikosz. Pod koniec stycznia gazeta.pl pisała, powołując się na nieoficjalne ustalenia, że tylko Mikosz jest gotowy podjąć się kierowania pocztą. Wszystko przez to, że spółka ma ogromne problemy finansowe i strukturalne. „Rzeczpospolita” podawała w połowie stycznia, że spółka miała w 2023 roku 787 mln zł straty. W związku z tym zarząd podjął decyzję m.in. o wstrzymaniu inwestycji, naboru pracowników i podwyżek.

W ostatni czwartek „Rzeczpospolita” pisała, że Poczta Polska ma radykalnie zredukować zatrudnienie i ograniczyć liczbę otwartych okienek i czas pracy urzędów. Już ogłoszona redukcja zatrudnienia o 5 tys. osób w całym roku ma się odbywać poprzez niezapełnianie wakatów po pracownikach odchodzących na emeryturę czy tych, którym kończą się umowy (według związków ostatecznie może sięgnąć nawet 10 tys. etatów). Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, dodatkowo ma też dojść do zwolnień grupowych. Ich skala na razie nie jest znana, dotyczyłyby głównie administracji.

„W najbliższych miesiącach ma być wypowiedziany też układ zbiorowy pracy. W centrali Poczty nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają naszym informacjom” – pisał dziennik.

„Sytuacja finansowa jest niezwykle trudna”

W ostatni czwartek „Rzeczpospolita” pisała, że Poczta Polska ma radykalnie zredukować zatrudnienie i ograniczyć liczbę otwartych okienek i czas pracy urzędów. Już ogłoszona redukcja zatrudnienia o 5 tys. osób w całym roku ma się odbywać poprzez niezapełnianie wakatów po pracownikach odchodzących na emeryturę czy tych, którym kończą się umowy (według związków ostatecznie może sięgnąć nawet 10 tys. etatów). Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, dodatkowo ma też dojść do zwolnień grupowych. Ich skala na razie nie jest znana, dotyczyłyby głównie administracji.

„W najbliższych miesiącach ma być wypowiedziany też układ zbiorowy pracy. W centrali Poczty nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają naszym informacjom” – pisał dziennik.

„Sytuacja finansowa jest niezwykle trudna. Spółka wymaga kompleksowej transformacji, dlatego przeprowadzenie tego procesu jest priorytetem dla zarządu. Przyjęty plan finansowy oraz zatrudnienia należy traktować jedynie jako punkt wyjścia dla dalszych działań naprawczych, które są wypracowywane” – wyjaśniło gazecie biuro prasowe operatora. Zaznaczyło przy tym, że obowiązujące dokumenty nie zakładają radykalnej redukcji etatów przy zastosowaniu zwolnień grupowych czy wprowadzenia programu dobrowolnych odejść.

Tymczasem – jak przypomniała „Rz” – liczba pracowników poczty topnieje. W porównaniu z okresem sprzed pandemii obsada w spółce spadła o ponad 15 tys. etatów, do 63 tys.

Poprosiliśmy Pocztę Polską o komentarz do piątkowego pisma związkowców. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy.