Ariel Juszczak postanowił skonfliktować się z kolejną grupą społeczną. Po strażakach z Jarszewa, członkach PSL czy środowisku obecnego Burmistrza Kamienia Pomorskiego, tym razem wziął na celownik mieszkańców swojej wsi. Juszczak próbuje podważyć m.in. zasadność wyborów sołtysa w Jarszewie. Choć te miały miejsce dwa i pół roku temu, a na obecną sołtys zagłosowało 46 z 54 obecnych na ówczesnym zebraniu osób, to społecznikowi nie spodobała się… karta do głosowania. Po skardze do Wojewody, wczoraj (23.11) sprawą zajęła się komisja rewizyjna. Sam główny zainteresowany, zwyczajowo nie stawił się na posiedzeniu organu, który rozpatruje jego sprawę.

Temat dotyczy wyborów, które w marcu 2015 roku odbyły się w Jarszewie. Wtedy to na sołtysa wybrano Jolantę Materkę, która była jedyną kandydatką. Za jej osobą głosowało 46 z 54 osób przybyłych na zebranie. Jak wynika z protokołu, w dniu wyborów nikt nie zgłosił sprzeciwu ani żadnych uwag co do przeprowadzonej procedury. Przewodniczył temu opozycyjny radny Michał Moskiewicz.

Po dwóch latach przewodniczący zarządu stowarzyszenia Sercem dla Regionu stwierdził, że wybory zostały przeprowadzone niezgodnie ze statutem i zażądał ich unieważnienia. Wszystko przez fakt, że w ocenie Juszczaka karta do głosowania była sporządzona w sposób niewłaściwy. Znajdowała się na niej bowiem kandydatura obecnej sołtys jako jedynej kandydatki oraz jedna kratka do głosowania. To w ocenie byłego blogera z Jarszewa nie dawało żadnego wyboru osobom, które chociażby nie chciały głosować na jedyną kandydatkę.

Nieprawdą jest stwierdzenia, że głosujący nie mieli wyjścia. Uważam, że przy jednym kandydacie jest to wystarczająca formuła. Jak ją przygotować? Tak, nie i nie wiem? To jakiś absurd. Z analizy kart i protokołu wszystko jest czytelne. 46 osób z 54 obecnych poparło kandydaturę Pani Sołtys. Nie można tutaj podważać decyzji społeczeństwa – podkreślał przewodniczący komisji rewizyjnej Tomasz Żurowski.

Wtórowała mu radna Barbara Majcher – Jeśli 46 osób było za, to jak możemy się tego czepiać? Uważam, że jeżeli nie postawię krzyżyka, to wtedy na tą osobę się nie zgadzam. Przecież było 8 głosów nieważnych.

Kolejną sprawą podnoszoną przez Juszczaka był wybór na członka Rady Sołeckiej jaki dokonał się tego dnia. Choć nie miało to wpływu na wynik i przebieg wyborów, to były bloger zarzuca, że w ich trakcie członkiem komisji skrutacyjnej była żona osoby kandydującej do Rady Sołeckiej. W tej kwestii w związku z niedoprecyzowanymi zapisami statutu, komisja rewizyjna zwróciła się o stanowisko prawne do radcy urzędu.

Radni starali się dociekać, dlaczego dopiero po dwóch latach Ariel Juszczak zdecydował się podważać wybory? Dlaczego nie robił tego 2 lata temu? Na to pytanie nie padła żadna odpowiedź, gdyż skarżący kontaktujący się ze światem za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych nie pojawił się na posiedzeniu komisji. Stanowiska internetowego aktywisty nie znajdziemy już na blogu.