Jednym z często spotykanych widoków podczas spacerów nad morzem czy w okolicy innych zbiorników wodnych (szczególnie w okresie jesienno-zimowym), jest widok osób karmiących ptactwo wodne (głównie łabędzie i kaczki). Jakkolwiek sama idea dokarmiania jest bardzo chwalebna, to realizowana w sposób niewłaściwy, może przynieść więcej kłopotów niż pożytku.
Jak zatem robić to w taki sposób, aby z przyrodniczego punktu widzenia było to dla ptaków korzystne i nie zagrażało ich życiu ? Prosimy pamiętać o tym, że dokarmianie ptaków wodnych (łabędzi, kaczek, mew) jest rekomendowane tylko w okresach silnych mrozów, gdy powierzchnia wody jest skuta lodem przez kilka, kilkanaście dni.
Ptaki nie mają wówczas dostępu do naturalnego pokarmu, jakim są głównie wodne rośliny. Możemy im wówczas spróbować pomóc (choć poradzą sobie i bez tego), ale – nie należy ich karmić chlebem !!! Ta bardzo popularna forma „pomocy”, stanowiąca jednocześnie sposób na pozbycie się z domów czerstwych kawałków chleba, stanowi dla łabędzi i kaczek śmiertelne zagrożenie. Chleb, spożywany przez długi okres, wywołuje u nich schorzenia układu pokarmowego (te zaś prowadzą do osłabienia i w konsekwencji do zamarzania). Chleb w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy ptaka, prowadząc do biegunek oraz szeregu innych, bardzo poważnych chorób (m.in. kwaśnica żołądka czy anielskie skrzydło). Ponadto chleb zawiera sól, a ta zaburza gospodarkę wodną organizmu, co może wprost prowadzić do śmierci. Łabędzie i kaczki są głównie roślinożercami, można im zatem podawać pokarm roślinny.
Naturalnym pożywieniem są dla nich także (poza roślinami wodnymi) małże, ślimaki oraz larwy owadów. Można je karmić również zbożem, otrębami lub płatkami owsianymi, kaszą oraz surowymi bądź gotowanymi (bez dodatku soli), drobno pokrojonymi warzywami. Ptaki lubią też ziarna kukurydzy, płatki zbożowe, otręby, ziarna zbóż – gotowane i osuszone. Zalecamy także, aby pokarm wykładać tylko w takiej ilości, którą ptaki zjedzą natychmiast. Jeżeli karmy zostanie wyłożone więcej, może spleśnieć lub zamarznie. Spożyta w takiej postaci przez ptaki, może im również zaszkodzić. Doceniając chęć pomocy ptakom, chcemy wspomnieć również o tym, że zarówno łabędzie jaki i kaczki, przygotowują się do przetrwania zimy przez nagromadzenie dużych zapasów tłuszczu pod koniec lata i jesienią. Jest on (zapas tłuszczu) zużywany w czasie niesprzyjających, zimowych warunków. Należy mieć również świadomość tego, że długotrwałe dokarmianie może prowadzić do rozwoju niekorzystnych zwyczajów wśród tych ptaków (nie odlatują na zimę, nie boją się ludzi, nie szukają same pokarmu). Pamiętajmy o tym i chcąc pomóc, róbmy to w sposób odpowiedzialny.
2 komentarzy
Anonim mówi:
Gru 28, 2019
o godzinie 23:58
Najważniejsza zasada: ptaki zaczynamy dokarmiać dopiero gdy na dworze przez kilka dni utrzymuje się minusowa temperatura (ok -5 st) , albo wszelkie ptasie przysmaki pokryte są grubą śnieżną pierzyną . Wcześniejsze dokarmianie nie ma sensu, ponieważ ptaki moją mnóstwo pożywienia w zasięgu swojego dziobka.
Jeżeli zdecydujecie się na dokarmianie ptaków, to musicie to robić aż do wiosny. Ważnym jest , żeby w momencie wyjazdu na święta lub ferie zimowe poprosić znajomych nie tylko o podlewanie kwiatów, ale i o uzupełnienie ziaren w karmniku. Bardzo modne i praktyczne są wszelkiego rodzaju wiszące pokarmy (kule, dzwonki, słoninki) Tutaj należy pamiętać, że ptak musi mieć możliwość szybkiego odlotu (ucieczki przed drapieżnikiem) Kule, które umieszczone są w siatkach powinny być sprawdzane dlatego, że spotykamy w nich uwięzione (zaczepione łapką) ptaki.
Dlaczego tak bardzo naciskam na późne dokarmianie ptaków? To bardzo proste. Przez naszą nadmierną ingerencję w środowisko powodujemy, że ptaki nie tylko te w domowych karmnikach, ale też łabędzie i kaczki przestały gromadzić późnym latem i jesienią tkankę tłuszczową. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że od narzuconego przez nas ptakom stylu życia przyzwyczajamy też kolejne pokolenia. W końcu doprowadzimy do tego, że ptaki będą zależne tylko od nas i naszych chęci dokarmiania. Dzięki tkance tłuszczowej ptaki np.: łabędzie potrafiły w dobrej formie wytrzymać na mrozie kilkanaście dni. Teraz wystarczy kilka dni, żeby łabędź zamarzł w wodzie. Po pierwsze dlatego, że nie wytworzył tkanki tłuszczowej, która go chroniła przed zimnem i dostarczała pożywienia. Taki łabędź potrafił stać w jednym miejscu, żeby oszczędzać energię i nie zamarzał w wodzie, a po drugie dlatego, że chleb którym jest karmiony przez (przepraszam) bezmyślnych ludzi doprowadza do zakwaszenia organizmu, biegunek, osłabienia i zachwiania gospodarki wodnej. Niestety, to nasza wina, że coraz więcej ptaków pada. Nieprawdą jest, że to wynik ostrej zimy, bo takiej od dawna nie było. To my wymyślamy : chrupki kukurydziane, chipsy, wafelki, obwarzanki . Tak, tak to wszystko można zaobserwować w nadmorskich kurortach.
Sól = się śmierć, nie tylko dla ludzi, ale przede wszystkim dla ptaków.
Dlatego wszystkie pokarmy typu warzywa , słoninka nie powinny zawierać SOLI.
Zatem czym najlepiej karmić naszych ptasich przyjaciół:
Łabędzie, kaczki które spotykamy nad morzem, rzeką, jeziorem w mieście karmimy:
Zbożem, ziarnami kukurydzy, płatkami owsianymi, startymi warzywami najlepiej surowymi, ale mogę też być lekko gotowane (blanszowane) oczywiście bez soli! Wszelkiego rodzaju pasze dla kaczek i gęsi też będą przydatne. Zielone sałaty, kapusta pekińska drobno pokrojona, nać pietruszki. Możliwości jest wiele.
Mewy będą wam wdzięczne za serduszka drobiowe, kawałki ryb oraz zieleninę (podziobią od łabędzi i kaczek )
Wszystkie małe ptaki wróble, sikorki…(śpiewające)
Jedzą mieszanki ziaren, słoninkę, czarny słonecznik, rozłupane orzechy włoskie, siemię. Pamiętajcie, że są też smakosze jabłek, więc takie przekrojone na pół będzie idealne do dziobania dla kwiczołów, modraszki, sójki i innych
Krukowate wrony, sroki, sójki..
Będą wdzięczne za większą ilość orzechów włoskich i kawałek mięska (tak jak mewy) oczywiście krukowate również zjadają padlinę.
Gołębie, które nagminnie karmione są przez ludzi chlebem ucieszą się gdy dostaną ziarna kukurydzy, łuskanego słonecznika, zbóż, płatków owsianych , kasza jęczmienna lub drobnego grochu. Ryżu nie podajemy ponieważ chłonie wodę z organizmu.
Należy zapamiętać, że ptaki to nie ŚMIETNIK. Nie traktujmy ich jak czegoś dzięki czemu zutylizujemy odpadki ze stołów. Nie podawajmy spleśniałego i zgniłego jedzenia.
Pamiętajmy też ,żeby wysypywać odpowiednią ilość jedzenia, a nie na „kilka dni” ponieważ ona zamarznie, zgnije lub będzie wabikiem dla szczurów. Nie wrzucajmy karmy do wody, bo szybko się zepsuje i źle wpłynie na ekosystem.
Chcemy pomagać, to nie wycinajmy pnączy, bluszczu. Sadźmy przyjazne przez cały rok krzewy dzięki którym latem, wiosną ptaki będą miały schronienie przed drapieżnikiem i miejsce na swoje gniazda a jesienią i zimą oprócz schronienia znajdą na nich również pyszny pokarm przykładowe pnącza i krzewy:
Pnącza : bluszcz pospolity, hortensja pnąca, milin amerykański, powojnik, wiciokrzew, winobluszcz, winorośl pachnąca.
Krzewy zimozielone : bukszpan wiecznie zielony, cyprysik groszkowy,
cyprysik Lawsona, jałowiec chiński, jałowiec pospolity itp.
Krzewy liściaste: berberys zwyczajny, bez czarny, bez koralowy, dereń jadalny, głóg, wszystkie gatunki , irga pozioma, kalina hordowina, rokitnik pospolity, róża dzika..
No i oczywiście wszelkiego rodzaju żywopłoty i krzewy owocowe, maliny, agrest itp.
Pamiętajcie, żeby zabezpieczyć karmniki przed drapieżnikami. Po gładkiej belce, kołku wdrapie się każdy kot, dla maleńkich ptaków dobrze zrobić karmnik, który uniemożliwi atak przez wrony, kruki, sroki czy sójki .
Anonim mówi:
Gru 28, 2019
o godzinie 19:18
No zwłaszcza ostatnie zimy są tak zabójcze…