– Nie wiem co zrobić, nie mam z czego płacić. Jak tak dalej pójdzie… ja powiedziała temu Panu z Banku, że po prostu skończę z sobą – mówi łamiącym się głosem pani Krystyna. Kobieta mieszka w Świerznie, w maju zmarł jej mąż. Została sama z kredytem, którego miesięczna rata jest wyższa od jej emerytury. Dziś prosi o pomoc i rozłożenie płatności na mniejsze raty, jednak nikt nie chce jej wysłuchać.
Maleńkie Świerzno. Tu w jednej z bocznych uliczek w domu jednorodzinnym mieszka sama Pani Krystyna. Kobieta jest na skraju wytrzymałości – Cały czas wydzwaniają do mnie o spłatę kredytu. Mam około 800 zł emerytury a rata kredytu z banku to 869 złotych – mówi kobieta.
W 2009 roku Eustachiusz i Krystyna Kwaśniewscy wzięli kredyt w Banku BPH. – Chcieliśmy coś zrobić z mężem w domu. Podłączyliśmy instalacje elektryczną. Byłam drugim kredytobiorcą. Przy podpisaniu umowy, pan mówił „swoim” językiem. Nie bardzo rozumiałam o co chodzi. Kredyt miał być ubezpieczony. Jednak po śmierci męża okazało się, że tylko mnie to obejmowało – tłumaczy zdesperowana mieszkanka.
5 maja, jak każdego miesiąca pani Krystyna wpłaciła kolejną ratę kredytu. Jego spłata miała zakończyć się w listopadzie 2017 roku. Wtedy nic nie zapowiadało tragedii i tego, w jakim położeniu znajdzie się nasza Czytelniczka. Wtedy to w wyniku rozległego wylewu umiera jej mąż. – Na rękę jak idę do banku, dostaje 800 złotych. Od dnia śmierci, zaraz po pogrzebie pisałam, dzwoniłam do ubezpieczyciela też dzwoniłam. Nic nie da rady, podpisałam, żyje a to ja byłam ubezpieczona nie mąż więc muszę spłacać. „To są koszta, my dzwonimy wysyłamy smsy i panią tym obciążamy.” Tłumaczę, człowieku co ja mam zrobić. Słyszę, że ma mi pomóc rodzina albo sąsiedzi. Moja rodzina jedzie na takim samym „wózku” jak ja. Sąsiadka mi pożyczy na ratę ale przecież muszę im też oddać. Proszę tylko o to, żeby rozłożyli mi na mniejsze raty i będę jakoś to spłacać – argumentuje Pani Krystyna.
Z czego wynika niechęć do rozwiązania trudnej sytuacji życiowej klientki banku? Dlaczego nikt nie chce zgodzić się na negocjacje i rozłożenie rat obecnego kredytu na mniejsze miesięczne zobowiązania?
– W odpowiedzi na wniosek dotyczący restrukturyzacji informuję, że na chwilę obecną nie ma możliwości wprowadzenia jakichkolwiek zmian na kredycie. Niezbędne jest przeprowadzenie postępowania spadkowego, określającego osoby nabywające spadek po Zmarłym (…) Proszę zatem o dalsze wpłaty zgodnie z harmonogramem spłaty umowy – czytamy w jednym z pism skierowanych do Pani Krystyny.
Problem mógłby się więc rozwiązać po zakończeniu postępowania spadkowego, jakie toczy się po śmierci męża. To jednak wymaga czasu, a bank jest nieubłagany – Złożyłam papiery w sądzie w Kamieniu i czekam. Żebym ja była właścicielem tego, to bym sprzedała ten dom, spłaciła i pozbyła się tego kłopotu. W telewizji się słyszy, że banki tak z ludźmi robią. On się reklamuje, że jest fair, że jest dobrym bankiem. Jaki on jest dobry? Zamiast pomóc człowiekowi, to się go gnoi – mówi zrozpaczona kobieta.
Po chwili rozmowy, pani Krystyna pęka. I z rozpaczliwym apelem zwraca się o pomoc. – Niech mi pomogą, niech mi rozłożą ten kredyt na mniejsze raty, żebym ja była w stanie im wysłać pieniądze i kupić sobie leki. Jestem po amputacji piersi, po radioterapii, po chemioterapii i nie wiem czy to wszystko nie odbije się na moim zdrowiu. Leków nie kupuje bo nie mam z czego – mówi łamiącym się głosem – Dobrze, że mam sąsiadkę, która mi pomaga i ze swojej pizzerii przywozi mi czasem jedzenie. W sklepie dają mi zakupy na zapiskę ale ja to muszę kiedyś oddać.
[vc_facebook]
15 komentarzy
Anonim mówi:
Sie 4, 2016
o godzinie 16:46
nie płacz krystynko a gdzie kasa syna toć on zarabia 2000 tysie plus emerytura po mężu 1600 znam sprawę te łzy to obłuda one tutaj nie pasują
Anonim mówi:
Sie 3, 2016
o godzinie 18:24
Mi też Pani nie szkoda, msciwa i bardzo despotyczna kobieta w stosunku do syna…i nawet jeśli ktoś pisze, że jest dorosły… Gdzie ma pójść? A nie raz słyszałam jak go wyganiala… Szkoda to tylko jest Grześka, bo w porządku jest…a ta pani, cóż… Przysłowie się sprawdza… Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe….
Anonim mówi:
Sie 1, 2016
o godzinie 13:54
tak to jest jak siś nie czyta dokladnie umów,
Anonim mówi:
Sie 1, 2016
o godzinie 7:35
tej pani niejest mi zal zepsula zwiazek syna bo ona ma tu zdanie a sym ma sie doporzadkowac to ona decyduje co ma sie ubrac i co ma kupic lubi dostatnie zycie razem z mama mieszka syn glupota
Anonim mówi:
Lip 31, 2016
o godzinie 7:58
Rozwiazanie jest proste, płacić taka kwotę jaką jest się w stanie płacić. Może to być nawet złotówka i mieć bank tam gdzie oni nas. 1.Wykaxujac chęć zapłaty poprzez wpłatę żaden sad nie da wyroku bo się płaci. 2.Komornik nie przyjdzie bo jest wpłata co miesiąc. 3.Kwota 800zł to podlatuje pod opiekę społeczna i tam trzeba się zgłosić.
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 22:13
Krysia nie płać pójdzie do komornika, a on ci nie będzie mógł nic zabrać albo tyle ile ty możesz mu dać i po temacie przekulasz się do końca życia jakoś.
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 21:26
Jeb……ć banki. KTO IM DAJE TAKIE PRAWA ROBIA CO CHCĄ!!!!!
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 18:30
nie spłacać ani grosza. Sprawa trafi do komornika a ten z renty 800 nic nie zabierze i bank się w d..może pocałować
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 17:54
Banki złe ale to ludzie biorą pożyczki i je wydają, patrząc ile i do kiedy to kredyt jest na ponad 10 000 zł wiec sama instalacja tyle nie kosztuje.
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 15:12
Powiem tak, mi tej pani nie szkoda… Zrujnowala synowi związek nie jeden…oczywiście ma teraz problem i to nie mały…ale zło wyrządzone zawsze wraca z podwójną mocą…. Może to nauczy panią trochę pokory i empatii… Nie osądza się człowieka,którego się nie zna… Mam nadzieję, że sytuacja się pomyślnie wyjaśni i otrzyma pani pomoc. Jednak na przyszłość powinna pani mniej myśleć o sobie a więcej o dobru bliskich.
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 17:11
życie prywatne syna nie ma nic wspólnego z tą sprawą. A tak na marginesie to syn jest dorosły i pewne decyzje podejmuje sam.myślę ze mamy zdanie nie było powodem rozpadu związku widocznie nie była to osoba odpowiednia .
Anonim mówi:
Sie 2, 2016
o godzinie 13:48
Elozbieta daj spokoj…
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 13:55
Ludzie nie bierzmy kredytów bankowych jak widzicie sami to lichwa
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 13:43
to prawdziwe hieny brać brać a jak się komuś coś przydarzy nie ma litości tam pracują bezduszni ludzie którzy dbają o swój i banku interes wspaniały wizerunek dla BPH pozdrawiam maszyny tam pracujące jak najmniej klientów …..
Anonim mówi:
Lip 30, 2016
o godzinie 12:51
Mialam podobna sytuacjie….prosze pisac pismo,za pismem z,prosba o zmnirjszenie rat,prosze podac koszty utrzymania,przedstawic faktury za leki itp.po kilku miesiacach,wywalczylam,umorzenie odsetek i,zmniejszono,mi,rate do kwoty zaproponowanej przeze mnie w pisamch do banku,duzo zdrowia mnie to kosztowalo ale teraz spie spokojnie i bank ma swoje.Trzeba tylko prosic,pisac,blagac az e koncu ustapia i,pojda na reke.Wytrwalosci Pani zycze.