Starosta Józef Malec w towarzystwie wicestarosty Marka Matysa spotkali się z mieszkańcami Laski. Wszystko po to, aby wyjaśnić zawirowania jakie pojawiły się przy przebudowie drogi Recław – Laska. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia wydaną przez Burmistrza Wolina. Procedura musi rozpocząć się od początku. W najlepszym wypadku – czyli przy braku kolejnego odwołania – przebudowa może rozpocząć się w październiku 2018 roku. 

24 kwietnia 2017 roku rozpoczęto procedury związane z budową drogi. – Gmina podeszła do tego bardzo poważnie. Nasze pierwsze przymiarki zakładały wycinkę drzew po obydwu stronach drogi. W wyniku konsultacji z RDOŚ zrezygnowaliśmy z wycinki po stronie zachodniej (Cieśniny Dziwnej). Zdecydowaliśmy o wycince po stronie wschodniej 156 drzew. To się wiążę z większymi kosztami budowy nasypu drogowego – podkreślał wicestarosta Marek Matys.

Ostateczną decyzję dotyczącą warunków środowiskowych gmina Wolin wydała 21 listopada 2017 roku. Urzędnicy wskazują w niej fatalny stan drogi, ale także bazując na opinii fitosanitarnej stwierdzają, że tylko 3 drzewa na 156 jest w bardzo dobrym stanie, a 10 od razu nadaje się do wycinki. W związku z występowaniem dwóch gatunków nietoperzy urzędnicy zagwarantowali nasadzenie 162 nowych drzew, które pozwoliłyby na dalsze wykorzystywanie korytarzy przelotowych. W dokumencie stwierdzono, że po wyrównaniu nawierzchni oraz ograniczeniu prędkości do 40 km/h w terenie zabudowanym poziom emisji hałasu zostanie zmniejszony.

W efekcie uzyskaliśmy pozytywną opinię RDOŚ oraz Sanepidu. Sądziliśmy, że te działania zaplanowane w wyniku siedmiomiesięcznej korespondencji dadzą efekt. Niestety przed świętami wpłynęło odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO zajęło się tematem dopiero 5 lutego 2018 roku. Dodatkowo załapaliśmy się na bonus, bo pod względem prawnym posłowie przewidzieli przejściowy przepis mówiący o tym, że postępowania rozpoczęte, a nie zakończone muszą być rozpatrywane pod względem przepisów wprowadzonych 1 stycznia 2018 roku o utworzeniu Wód Polskich. SKO wydając decyzję 5 lutego musiało wziąć pod uwagę nowy stan prawny. W związku z tym cofnięto ją do gminy Wolin przez brak opinii od Wód Polskich. To był jedyny powód. Od tego zależy dofinansowanie w wysokości 3 mln złotych. Jest szansa, że pod koniec marca znajdziemy się w sytuacji jaka była 21 listopada 2017 roku. Być może pod koniec kwietnia przy braku odwołania decyzja może być prawomocna. Wtedy dobrniemy do wydania decyzji na budowę, która może potrwać 6 miesięcy czyli do października 2018 roku – tłumaczył wicestarosta Matys.

Łączny koszt przebudowy drogi oszacowano na kwotę 3,6 mln złotych. Powiat Kamieński dołoży do zadania 600 tysięcy złotych. Pozostała część to środki zewnętrzne.

Od roku kiedy mamy pozytywne decyzje dotyczące finansowania robimy wszystko, aby wydać obiecane nam środki. Niestety napotkaliśmy opór, sytuację niespotykaną. Kiedy już merytorycznie tematy związane z nietoperzami, hałasem wyjaśniliśmy to spotkaliśmy się z pomysłem wybudowania obwodnicy. Pomijam sprawy finansowe takie jak wykupienie gruntów, ale ingerencja w środowisko w takim wypadku będzie większa niż pierwotnie przez nas zaplanowana. Obawiam się, że w wyniku takich działań zostaniemy z taką drogą, która według odwołującej się jest bezpieczna dzisiaj, a stanie się niebezpieczna w wyniku przeprowadzonej przebudowy. Wszystkie budynki na które oddziałują drgania nie są zagrożone teraz, a w opinii tej pani będą dopiero jak pojawią się chodniki i gładki asfalt. Takie niestety mamy w Polsce prawo – stwierdził Marek Matys.

Jesteśmy za przebudową i realizacją tej inwestycji. Rozumiem, że po złożeniu kolejny raz dokumentów i odwołaniu, tej inwestycji po prostu nie będzie. Ci Państwo powinni ponieść koszty za brak realizacji tej inwestycji. Jeżeli nie finansowe, to moralne. Mieszkamy przy trasie turystycznej, jest tu niebezpiecznie a my nie możemy się tak zabawiać. Poprawilibyśmy sobie warunki bytowe, pojawiłyby się chodniki, nowe drogi. Proszę, zawrzyjmy jakiś kompromis, nie można stracić tych pieniędzy, do tego dopuścić nie wolno – stwierdził jeden z Mieszkańców.

Ta droga jest dla nas, dla Państwa konieczną inwestycją. Myśmy też stwierdzili, że jest ona możliwa do zrobienia, gdyż samo przejście przez wioskę jest bardzo niebezpieczne. Nie ma tu chodników, w Lasce powstały niebezpieczne pofałdowania, które mają być usunięte. Utworzenie obwodnicy to pomysł utopijny. Dla takiej wioski jak Laska nie ma takiej możliwości – podkreślił Józef Malec.