Wyjątkowo wcześnie, bo już o 11:00 na Wyspie Wolin zainaugurowano IV-ligowe rozgrywki. Wikingowie w mocno odmienionym składzie podejmowali na własnym stadionie groźny w poprzednim sezonie zespół Sokoła Karlino.

Karlinianie od początku nie przestraszyli zespołu Vikingów i ruszyli bez respektu do ataku. Początek spotkania to delikatny, boiskowy chaos. Ten dragment gry cechowała nadmierna liczba niepotrzebnych fauli. Od 10 minuty spotkania gospodarze przejęli inicjatywę. Sokół cofnął się do defensywy i czekał na okazji do kontry. Groźnie uderzał Bartoszewicz ale minimalnie niecelnie. Wolinianie mieli optyczną przewagę jednak do połowy kibice nie zobaczyli bramek.

Drugą połowę od ataków rozpoczęła Vineta. W 47 minucie Jakub Tarka poradził sobie w pojedynku 1 na 1 z obrońcą i dośrodkował wprost na głowę Kamila Wiśniewskiego, ten jednak minimalnie chybił. Z każdą minutą ataki zespołu trenera Kubackiego przybierały na sile. Najpierw w 51 minucie krótko rozegrany rzut wolny niecelnym strzałem wykończył Nagórski, chwilę później z rzutu wolnego uderzał Tarka. Nieustanne ataki spowodowały w szeregach obronnych Wolinian chwilową dekoncentrację. W 61 minucie błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Bidny, a sędzia odgwizdał zagranie ręką.

Po tej akcji mecz zrobił się bardziej otwarty na czym błyskawicznie skorzystała Vineta. W 69 minucie na lewym skrzydle z piłką znalazł się Konrad Bartoszewicz, posłał w pole karne prostopadłe podanie, piłkę przejał obrońca Sokoła, jednak po chwili stracił ją na rzecz Kamila Wiśniewskiego, który sprytnie wepchnął futbolówkę do siatki dając Vinecie prowadzenie. Zanim zdążyliśmy mrugnąć okiem Vineta ponownie zaatakowała. Dwie minuty po zdobyciu pierwszej bramki zagranie po skosie przyjął z kłopotami Szymfeld, ale wykorzystał sytuację, obrócił się i lewą nogą kropnął po długim słupku nie dając szans bramkarzowi gości.

Obraz gry po dwóch bramkach się nie zmienił, nadal Vineta atakowała, a goście ograniczali się do kontr. W 81 minucie Adrian Nagórski z rzutu wolnego minimalnie przestrzelił. Cztery minuty później Wolinianie mieli kolejną doskonałą sytuację. Kamil Wiśniewski znalazł się z piłką 10 metrów od bramki Ignatowicza, jednak za mocno uderzył lewą nogą i piłka poszybowała ponad poprzeczką.

W końcówce gracze Sokoła jeszcze raz spróbowali zaatakować bramkę strzeżoną przez Salamona jednak bezskutecznie.
To czego nie zrobili goście, udało się gospodarzom. W 90 minucie piłkę otrzymał na prawym skrzydle Adrian Skorb, po przyjęciu jej na wysokości połowy boiska, pognał sam aż w pobliże pola karnego Sokoła i precyzyjnie obsłużył Kamila Wiśniewskiego, który dołożył stopę i ustalił wynik spotkania na 3:0

VINETA: 1. Salamon – 7. Skorb, 5. Klym, 4. Bidny, 17. Tarka – 6. Cyburt(3.Grochowski), 8. Bartoszewicz(11.Palczewski), 10. Nagórski (C) – 16. Szymfeld(2.Rotengruber), 15. Grześkowiak(18.R.Wiśniewski), 9. K. Wiśniewski