50 tys. zł – to koszty, jakie ma ponieść miasto za wniesione i uwzględnione odwołania GDDKiA w sprawie budowy tunelu w Świnoujściu. Jednak ani miasto, ani GDDKiA nie poczuwają się do tego. Nie ma komu zapłacić, więc przetarg zawieszono.

Dokładnie rok temu miasto otrzymało rządową zgodę na możliwość finansowania inwestycji przy udziale środków unijnych. Choć gmina wciąż czeka na ostateczny werdykt Komisji Europejskiej w sprawie finansowania, nikt nie próżnuje. W październiku 2017 roku inwestor zastępczy miasta, którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) w Szczecinie, wyłonił najkorzystniejszą spośród ofert przetargowych. Wybrano włoskie konsorcjum – Astaldi S.p.A. i Ghella S.p.A. Od decyzji odwołały się dwie firmy, a Krajowa Izba Odwoławcza w drugiej połowie grudnia 2017 roku orzekła, że odwołania są zasadne, a GDDKiA musi powtórzyć ocenę i wybór najkorzystniejszej oferty.

Z takim scenariuszem liczyło się zarówno miasto, jak i inwestor zastępczy, nikt jednak wtedy nie myślał o kosztach, które należy ponieść. W uzasadnieniu wyroku KIO zaznaczono, że koszty związane z postępowaniem odwoławczym, ok. 50 tys. zł, ponosi inwestor, czyli miasto. Zdaniem przedstawicieli gminy to GDDKiA powinna zapłacić.

– Postępowanie przetargowe prowadzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a nie urząd miasta – wyjaśnia Hanna Lachowska z Biura Informacji i Konsultacji Społecznych Urzędu Miasta Świnoujście. – Przed KIO interesy zamawiającego reprezentowała kancelaria prawna wskazana przez GDDKiA oraz przedstawiciele tej instytucji. W tej chwili miasto oczekuje stanowiska GDDKiA co do dalszego sposobu postępowania w celu ostatecznego wyłonienia wykonawcy robót.

Z kolei Mateusz Grzeszczuk, przedstawiciel szczecińskiego oddziału GDDKiA, tłumaczy, że koszty leżą po stronie inwestora, inwestor zastępczy działa jedynie na zlecenie gminy.

– W komisji przetargowej znajdował się również przedstawiciel miasta – mówi Mateusz Grzeszczuk. – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że wszelkie decyzje w tym postępowaniu podejmowane są w uzgodnieniu z inwestorem, czyli miastem Świnoujście.

Uzasadnienie wyroku jasno określa, że miasto ponosi koszty. Tego typu działanie to nic nadzwyczajnego. Magdalena Grabarczyk, wiceprezes KIO, wyjaśnia, że zasady obowiązujące przy rozstrzyganiu odwołań są analogiczne, jak w przypadku działań sądów administracyjnych. Przegrany ponosi wszelkie koszty. W tym wypadku Świnoujście. Istnieje jednak możliwość poniesienia kosztów przez inwestora zastępczego, jeśli takie ustalenia zostały poczynione w umowie. Od decyzji można się także odwołać. Miasto ma na to jeszcze kilka dni.

źródło:
GS24.PL