Ministrowie, sekretarze stanu, którzy są politykami oddadzą nagrody wypłacane przez 2 lata trwania rządu – „Vox populi, vox dei” – podkreślał Jarosław Kaczyński, który zapowiedział złożenie do laski marszałkowskiej projektu obniżającego uposażenie „pensji poselskich” oraz wynagrodzeń wójtów, burmistrzów oraz starostów.

Jarosław Kaczyński przypomniał na konferencji prasowej, że „swego czasu przed wyborami powiedział, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy”. – Społeczeństwo najwyraźniej to zapamiętało, stąd ta reakcja na nagrody, stąd takie oczekiwanie daleko idącej skromności w życiu publicznej – mówił.

Wszystko wskazuje więc na to, że za decyzję premier Beaty Szydło, ukarani zostaną wszyscy samorządowcy czy posłowie, bo jak dodał Kaczyński – mają zostać „wprowadzone nowe limity obniżające” dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.

W ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla wPolityce.pl Jarosław Kaczyński skomentował sposób, w jaki w Sejmie nagród broniła była premier Beata Szydło. „Tabloidy wydawane w Polsce co chwilę piszą, że pan jest na kogoś wściekły. Ostatnio niemiecki dziennik ogłosił, że wściekł się pan rzekomo na panią premier Szydło za jej wystąpienie w Sejmie i ogólnie za nagrody, które za jej kadencji otrzymywali wiceministrowie i ministrowie. Czy to prawda?” – pytał dziennikarz portalu.

„Ależ skądże znowu, jestem w jak najlepszych stosunkach z panią premier Szydło! Na jutro jesteśmy zresztą umówieni na spotkanie. Bardzo się cieszę, że wystąpiła w Sejmie i gratuluję jej tego. Z powodu ataku alergii nie mogłem tam być, ale chętnie bym tego wysłuchał bo pamiętam jak to się działo, kiedy była premierem. Wtedy od czasu do czasu ta spokojna, wyważona i dobra osoba tak troszkę pokazywała pazurki. I też przed tym wystąpieniem powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki” – odpowiedział Kaczyński.