Zbliża się koniec kadencji władz samorządowych oraz wybory. Jak pan ocenia swój dorobek tej kadencji?

Przede wszystkim był to czas intensywnych prac i wyprowadzania powiatu z trudnej sytuacji finansowej. W poprzedniej kadencji zdecydowaliśmy o wprowadzeniu koniecznego programu naprawczego. Dziś widzimy, że była to decyzja właściwa. Sytuacja ekonomiczna powiatu powoli się poprawia ale oczywiście wiele pracy i kolejnych zmian przed nami. Ocenę swojej pracy, jak zawsze pozostawiam Mieszkańcom.

To znaczy, że będzie pan dalej ubiegać się o mandat radnego? Miał pan przecież startować w wyborach na urząd Burmistrza Międzyzdrojów.

Rzeczywiście, los miasta, w którym mieszkam jest dla mnie bardzo ważny. W Międzyzdrojach mieszkam i pracuję od lat. Marzę, aby również w przyszłości mieszkały tutaj moje dzieci z własnymi rodzinami w przyszłości. Byłem gotowy wystartować w nadchodzących wyborach na burmistrza, przygotowałem program zmian i rozwoju miasta. Okazało się, że chęć startu wyraził człowiek, którego uważam za wielki autorytet, społecznika „z krwi i kości”, skarbnicę wiedzy i gwarancję rozsądnych oraz koniecznych zmian naszej gminy. W związku z tym ja się wycofuję i obiecuję z całych sił tę osobę wesprzeć.

Zdradzi Pan nazwisko?

Za kilka dni zapewne sam kandydat ogłosi swój start, więc nie chcę zdradzać nic więcej. Jestem przekonany, że pozostali kandydaci podejmą, a na pewno rozważą decyzję o wycofaniu się ze startu ze względu na format i powszechny szacunek do tego człowieka. Jestem szczęśliwy, ponieważ będzie to gwarant rozsądnego rozwoju miasta i dialogu z Mieszkańcami w ramach wzajemnego szacunku niezależnie od poglądów.

Nasza rozmowa miała dotyczyć spraw powiatowych i wyborów, ale zajmuje Pan bardzo ważne stanowisko służbowe, więc jedno pytanie muszę poświęcić ZOŚ. Ostatnio dość intensywnie był pan cenzurowany mowa o ławkach, czystości miasta itd.

Rzeczywiście, zauważyłem pewną zorganizowaną akcję próby atakowania mojej osoby i rykoszetem oczywiście mojej rodziny i bliskich. Od lat pełnię funkcję publiczną, mam grubą skórę i dość duży dystans do prymitywnych ataków. Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się aż tak złego stanu ławek, które po latach użytkowania wymagały renowacji. Część elementów nie nadawała się do renowacji, czego nie byliśmy w stanie przewidzieć przed ich demontażem. Nie ulega wątpliwości, że sprawa była istotna z punktu widzenia wizerunku miasta, nie mniej jednak uważam, że temat podsycany był na jednym z portali z  pobudek politycznych.

Poza renowacją elementów betonowych wszystkie prace prowadzone były poza promenadą, więc trudno mówić o jakiejkolwiek uciążliwości. Dla mnie najistotniejsze było to, że w końcu ławki doczekały się pierwszego od czasu budowy kompleksowego remontu, o który wnioskowałem od lat. Już od jakiegoś czasu wizytówka miasta, jaką jest niewątpliwie promenada, zamiast powodować zachwyt, stawała się antyreklamą miasta. Czystość od lat, przede wszystkim dzięki świetnemu zespołowi, którym kieruję jest na bardzo wysokim poziomie. Gdyby było brudno i nieestetycznie to turyści omijaliby Międzyzdroje szerokim łukiem, a jak wiemy tak się nie dzieje. Turystów z roku na rok przybywa. Pojawiał się również zarzut wysuszonej trawy, choć wszyscy w Polsce narzekają na wielką suszę, szczególnie rolnicy, ale to tylko kolejny dowód na to, że jak się chce znaleźć „kij” żeby uderzyć, to się znajdzie.

Zieleń od lat jest wizytówką miasta, a ja cieszę się, że udało mi się wykrzesać potencjał z pracowników zakładu i dzięki temu projekty nasadzeń realizujemy zespołem we własnym zakresie nie zlecając tego na zewnątrz. Innym zagadnieniem, którego nie chciałbym szerzej poruszać jest brak odpowiedniej infrastruktury lub jej niesprawność, która odbija się na jakości naszej pracy, lecz na to wpływu nie mam. Jak każdy zakład czy firma pewne zadania realizowane są bezproblemowo i na bieżąco, a czasem pojawią się problemy i opóźnienia spowodowane czynnikami, których nie możemy przewidzieć lub na które nie mamy wpływu. Ataki na swoją osobę przyjmę i ustosunkuję się rzeczowo ale nie pozwolę obrażać swoich współpracowników, których bardzo cenię i szanuję za codzienną pracę, rzetelność, zaangażowanie, szczególnie w ekstremalnych warunkach pogodowych.

Do rady powiatu będzie pan startować kolejny raz?

Rozważam taką ewentualność, ale opcji jest kilka, więc ostatecznej odpowiedzi nie mogę jeszcze udzielić. Niezależnie od kalendarza wyborczego moja praca zawodowa i funkcja radnego powodują, że każdego dnia rozmawiam z mieszkańcami na temat tego co dalej możemy zmienić w naszym mieście i zrobić w ramach współpracy z władzami powiatowymi. Przy wsparciu nowych władz powiatu i z nowym, sprawnym Burmistrzem u steru będziemy mogli znacząco poprawić nasze życie i wejść w kolejny etap nowych inwestycji.

Co do dróg. W poprzedniej kadencji ówczesna starosta powiatu pani Beata Kiryluk upierała się aby realizować drogę Wapnica-Lubin na podstawie pozwolenia na budowę. Pan to krytykował, dlaczego?

Rzeczywiście, i moje przypuszczenia się potwierdziły. Uważałem, że taka formuła spowoduje, że ta droga w efekcie wcale nie powstanie. W tak wymagającym terenie i przy takiej ilości właścicieli, jedyną i możliwą do realizacji opcją było i jest działanie na podstawie „specustawy. Całe szczęście, naszymi zabiegami i uporem w tej kwestii, dziś koncepcja tej drogi jest już wykonana. Pozostała zmiana procedury i realizacja tej drogi właśnie w trybie specustawy, głęboko wierzę, że w kolejnej kadencji w końcu to zadanie zostanie zrealizowane.

Jakimi działaniami się Pan jeszcze zajmował jako radny?

Inwestycje, szczególnie drogowe stanowią istotny element rozwojowy powiatu i naszych gmin ale równie ważne od zawsze były dla mnie działania bieżące, te mniej spektakularne. Od początku kadencji trzymałem się postanowienia, iż muszę uczestniczyć w każdym spotkaniu mieszkańców, jeśli tylko oczywiście będę zaproszony. Tych spotkań, jak się okazało było mnóstwo, ponieważ mamy bardzo aktywne i świetnie zorganizowane społeczeństwo, a potrzeb również jak wiadomo jest wiele. Moja aktywność w radzie, ale przede wszystkim podczas prac zarządu powiatu była efektem właśnie takich wielogodzinnych spotkań z mieszkańcami.

Udało mi się skutecznie wprowadzić zmianę organizacji ruchu drogowego w Sołectwach. Wdrożyć wycinkę niebezpiecznych drzew w Wicku. Kolejny wniosek na wycinkę zagrażających bezpieczeństwu topól na odcinku pomiędzy Wickiem, a Wapnicą złożyłem na posiedzeniu zarządu w dniu 29.03.2018 r. i jeśli procedury pozwolą, to być może do końca kadencji niebezpieczne drzewa zostaną usunięte.  Wierzę, że to przedsięwzięcie będzie pierwszym krokiem do realizacji w przyszłej kadencji ścieżki pieszo – rowerowej. Ostatnim inwestycyjnym akcentem tej kadencji, który chciałbym doprowadzić do końca będzie budowa chodnika w miejscowości Lubin na odcinku od ul. Bocznej do ul. Geodezyjnej. Zadanie to będzie możliwe do zrealizowania pod warunkiem zabezpieczenia w budżecie gminy Międzyzdroje 50% wkładu finansowego, jednak nie więcej niż 50 tysięcy złotych w formie dotacji celowej dla powiatu. Jeśli decyzje zapadną na sierpniowej sesji, to Zarząd Dróg Powiatowych niezwłocznie przystąpi do realizacji, by jeszcze we wrześniu inwestycję zakończyć.

Publicznie mówił Pan o przekazywaniu pieniędzy z diety radnego na cele społeczne. Co udało się panu zrobić?

To delikatna i indywidualna sprawa, ale skoro już Pan zapytał, to zgadza się, tak postanowiłem, ponieważ uważam, że to funkcja społeczna,
a dieta powinna takie cele wspomagać. Właśnie z tych środków m.in. sfinansowałem remont wiaduktu w Lubinie oraz wspieram nasze stowarzyszenia i różnego rodzaju inicjatywy.

Dziękuje za rozmowę