W najbliższy poniedziałek (22.01) Rada Miejska w Wolinie podejmie decyzję w sprawie wysokości stawek za odbiór odpadów komunalnych. Wszystko przez fakt, że po przeanalizowaniu kosztów oraz faktu zwiększonej ilości produkowanych śmieci wynika, że w wolińskim systemie śmieciowym może zabraknąć pół miliona złotych.

Kalkulację nowych stawek opłat za gospodarowanie odpadami przeprowadzono na podstawie masy zebranych w 2017 roku odpadów komunalnych, liczby mieszkańców oraz ilości nieruchomości niezamieszkałych na których powstają odpady komunalne. Urzędnicy wyliczyli, że w przypadku pozostawienia stawek opłat na obecnym poziomie, wpływy z tytułu zadeklarowanych opłat za gospodarowanie odpadami w 2018 roku wyniosą 2,7 mln złotych. Po przeanalizowaniu kosztów jakie ponosi gmina oraz dokonaniu szacunkowych kalkulacji na 2018 rok ustalono, że obowiązujące opłaty nie pozwolą na pokrycie wszelkich kosztów, co może skutkować brakami w budżecie na poziomie 0,5 mln złotych.

– Ustawodawca zakazuje finansowania poprzez zasilanie z jednej działalności, działalnością inną. Przygotowałem poprzez swoje służby projekt uchwały gdzie suma kosztów równa się wpływom. Taki jest mój obowiązek. Decyzja co do wysokości tych opłat, należy ostatecznie do Rady Miejskiej – podkreślił w czasie spotkania z radnymi Eugeniusz Jasiewicz. Burmistrz zaznacza, że sąsiednie samorządy podobnie jak Wolin dopłaciły w ostatnim czasie od 300 do 600 tysięcy złotych do systemu gospodarowania odpadami.

Nie ulega wątpliwości, że ten rok jest rokiem wyborczy. Nikt z radnych nie chce spowodować, żeby ktoś mówił, że głosuje się na nas ostatni raz – dodał Jasiewicz.

Czy podwyżek można byłoby uniknąć? Nie przemawia za tym nieustannie rosnąca ilość produkowanych śmieci. Możliwe jednak, że gdyby zwiększyła się świadomość społeczeństwa co do segregacji braki w systemie nie byłyby aż tak duże. Obecnie deklaruje ją około 45% społeczeństwa. Jak poinformowano w trakcie czwartkowego posiedzenia komisji, największy problem z segregacją występuje w przypadku spółdzielni mieszkaniowych.

Nie ulega wątpliwości, że Polska posiada zobowiązania względem cywilizowanego świata tzn. że trzeba segregować odpady. Proces ten w naszej gminie przebiega bardzo dobrze, jednak z uwagami. Z wielką przykrością muszę powiedzieć, że ta nauka idzie w las. Nakryliśmy trzykrotnie, że spółdzielnia deklarowała że segreguje a my poprzez filmowanie udowodniliśmy, że to nieprawda i nałożyliśmy kary. Oczywiście wtedy największą świnią stał się burmistrz, na którego przed wyborami kolportowano 500 czy 1000 ulotek – stwierdził Eugeniusz Jasiewicz.

Ostatni raz Rada regulowała wysokość stawek w kwietniu 2016 roku. Wtedy to ustalono opłatę na poziomie 12 złotych w przypadku selektywnej zbiórki odpadów oraz 20 zł w przypadku nieselektywnego pozbywania się śmieci.